Trybunał Konstytucyjny zamknął ciągnącą się sprawę rzecznikowania Adama Bodnara. Ma 3 miesiące na odejście, bowiem jego urzędowanie po upływie kadencji jest niezgodne z Konstytucją. Od dziś obowiązki Adama Bodnara ograniczają się jedynie do administrowania biurem RPO. I łaska boska. A może nie tyle „boska” co Trybunału Konstytucyjnego. Niestety to wszystko przyszło za późno. Rzecznik Praw Obywatelskich zwany od czasów kadencji Adama Bodnara rzecznikiem praw dewiacji seksualnych i totalnej opozycji wystarczająco już naszkodził swoim brakiem obiektywizmu i politycznym zaangażowaniem w antyrządową działalność. Ostatnio to z jego wniosku „kasta” zdążyła jeszcze wydać postanowienie w sprawie zakupu przez „Orlen” koncernu medialnego „Polska Presse”, stwierdzające, że nowy nabywca choć zapłacił, nie może wykonywać swoich praw na rzeczy nabytej. Tylko przedstawiciel „kasty” w sędziowskiej todze mógł wpaść na coś takiego.
Ale ja nie o tym. Ostatnio jakoś umknął opinii publicznej jeszcze jeden „numer” Bodnara. Może nie był on tego kalibru co sprawa „Orlenu”, ale pokazał kompletnie bezrefleksyjną naturę tego antyrządowego propagandysty. Bodnar postanowił mianowicie odnieść się też do wulgarnych i agresywnych manifestacji tzw. „Strajku Kobiet”, których liderkę Martę Lempart nazwał „wybitną aktywistką”. Jak tylko rozpoczął swoje wystąpienieÂÂ w Senacie, w którym padły wspomniane wyżej pochwalne epitety w stosunku do wulgarnej Lempartowej, w geście protestu również przeciwko jego upolitycznionej kadencji senatorowie Prawa i Sprawiedliwości opuścili salę. Ustępujący rzecznik w ogóle się tym nie przejął tylko dalej bredził coś o rzekomo nadmiernej inwigilacji społeczeństwa. W tym kontekście odniósł się do liderki tzw. „Strajku Kobiet” Marty Lempart. - „Dyskutujemy w czasach, kiedy np. dowiadujemy się z mediów, że aktywistka – wybitna, znana wszystkim Marta Lempart – ubiegała się o pracę w ABW. I nagle te informacje wypływają. Nikt nie ponosi odpowiedzialności z tego tytułu (...) Ona kiedyś tę aplikację złożyła, ale złożyła ją w poczuciu zaufania do państwa”. Był taki jeden polityk - akwarelista, którego talentu malarskiego nie chciała uznać wiedeńska Akademia Sztuk Pięknych i z zemsty oraz frustracji podpalił Austrię, Niemcy, a na końcu całą Europę i świat. Wybitnej – zdaniem Bodnara – aktywistce Marcie Lempart to raczej nie grozi. Swoje frustracje związane z odrzuceniem jej aplikacji przez ABW wyładowuje na stołecznym bruku przeklinając na czym świat stoi PiS i gwałcone jej zdaniem prawa kobiet do zabijania bezbronnych dzieci w łonach matek. Jeśli więc Bodnar nazywa zwykłe chamstwo Lempartowej działaniem „osoby wybitnej" tzn. że każdy ma teraz prawo powiedzieć mu, zamiast "skończyła się panu kadencja" - "wyp.....aj", tak?
Andrzej R. Potocki
- 29/04/2021 10:53 - Słowo po niedzieli: Dość mam obrażania Policji
- 29/04/2021 10:39 - Jak posłanka Lewicy chce dyskryminować kobiety
- 26/04/2021 08:34 - Prof. Piotr CZAUDERNA: Czas zarazy - lekcja czwarta: ochrona zdrowia
- 22/04/2021 11:16 - Akapit wydawcy: Metojkowie znad Motławy
- 22/04/2021 11:09 - Szkolne osoby LGBT - płeć zamiast matury...
- 15/04/2021 18:38 - Akapit wydawcy: Dziewictwo rzeczników
- 13/04/2021 07:25 - Słowo po niedzieli: Komunistyczna hydra znów podnosi łeb
- 08/04/2021 13:34 - Akapit wydawcy: Nieszczepienni
- 06/04/2021 13:36 - Słowo po niedzieli: Moralne dno
- 02/04/2021 12:36 - Dni wolne są po to aby kontemplować misterium Zmartwychwstania