To ten czas właśnie. Od lat! Pora rankingów i plebiscytów, pora podsumowań i... nagród. Raz oklaski, raz koperta... Gdzieś w Europie, gdzieś na świecie, zatem i nad Wisłą. Także nad Motławą, a jakże. Oceny w dyscyplinach, oceny w sporcie, choć ten – z roku na rok – mocno zmieniany niekiedy. Kasa wszak rządzi, kasa wymaga, kasa dyktuje...
Mocno to odczuwamy. Wczoraj coś było, dziś ani śladu. Albo vice versa. U nas, w regionie, szczególnie to widoczne. W tej pierwszej wersji, niestety. Więc coś było, dziś nie ma. Zatem i wybory trudniejsze. Najlepszych, najpopularniejszych. Tamte lata, tamten sport gdański, sport regionalny to nie tylko szeroka gama specjalności, ale też nazwisk jak w książce telefonicznej. No i wybierz! Antkiewicz i Chychła, Krzesińska i Zimny, Krupowa i Marko, Śledziewski i Grubba, Kozakiewicz – z pamiętnym gestem na deser – i Pawłowski, Sobczak i Siess, Korol i Blanik... Nie, nie! Wszystkich nie da rady. Przepraszam i pozdrawiam!
Wspomnienia. Były lata, kiedy wyniki krajowych plebiscytów kopiowały te nasze, regionalne. Ot, wiele naszych nazwisk powielanych. I tu pewną piosenkę jakby czas niesie. No właśnie. „Gdzie się podziały...”. Jak te prywatki z piosenki, tak dziś ten gdański sport. Tamte sukcesy? Tak, tak, gdzie się podziały? Tamci idole, aż zdecydować się trudno. Tamta Jarka, tamten Heniek, tamten Brunon, tamten Hubert, tamta Sylwia... Długo można. Tu imiona. A nazwiska, a kolor krążka? Ci dojrzalsi podpowiedzą. Klaskali, tam byli, tam kibicowali. Dziś pomogą, powtórzę.
2018. Bilansowany rok; zamykane rankingi i plebiscyty. Idole i fani. Tym bardziej trudno niekiedy, że tych medalowych nazwisk nie tyle co przed laty. Tym bardziej, że plebiscytów za to... więcej. Kraj, regiony, miasta, gminy, osiedla itd., itp.. Więc wybieraj jak tu prawdziwy mistrz jeden, dla przykładu. No, taki gdański przykład chociażby. Złoty Piotrek. Jedyny na jedynkę. Piotr Nowakowski, jeden z siatkarskiego teamu, co to nie tak dawno zafundował nam Mazurka. Mistrzowie świata, a Piotr z Trefla wzięty. Jedynak znad Motławy. Dziękujemy, zostawiamy na jedynce...
I znów to echo, znów te wspomnienia, znów... ta popularna melodia i te popularne słowa. Gdzie się podziały? Prywatki w piosence, dla nas sukcesy to będą, tamte sukcesy! Utrudniają plebiscytowe wybory, ale radują serce. Bo jeden kibicuje piłce, inny lekkoatletyce, jeszcze inny siatkówce czy koszykówce. Kiedyś wszystko było. Sukcesów o niebo więcej. Wróci to jeszcze? Tamte piękne dni, wszystkie kolory medali. Oby jak najszybciej znów nad nasze morze, nad Motławę wróciły. Gdzie się podziały...
Albert Gochniewski
- 23/01/2019 19:53 - Oblicza sportu: Zbyszka czas...
- 17/01/2019 12:49 - Akapit wydawcy: Gdańsk Adamowicza
- 15/01/2019 16:37 - Oblicza sportu: Wiosna,wiosna, ach to ty?
- 10/01/2019 19:32 - Akapit wydawcy: Waldek Bartelik
- 08/01/2019 21:13 - Sopockie co nieco: Czy manipulacja jest sztuką?
- 20/12/2018 20:53 - Akapit wydawcy: Pod choinką liberała
- 20/12/2018 20:50 - Oblicza sportu: Czwórka od Mazurka
- 20/12/2018 20:46 - Sopockie marzenia noworoczne
- 13/12/2018 19:56 - Oblicza sportu: Od ośmiu, do zera
- 13/12/2018 19:40 - Latarką w półmrok: Podatkowe pasje prezydenta