Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Jerzy Marian Stelmach wydał właśnie książkę „Sztuka manipulacji”. Opisuje w niej 25 różnych technik manipulacji ludźmi, które naukowo nazywa „nieuprawnionymi sposobami uprawiania dyskursu perswazyjnego”. Aby jednak w rezultacie dojść do jednoznacznego wniosku, że – niezależnie, jak będziemy je opisywać, używając naukowych narzędzi - to jednak nie jest to nic innego, niż po prostu cyniczne „uprawianie łajdactwa”. „Szybki przepływ informacji istotnie spowodował upowszechnienie pewnych strategii manipulacyjnych” – mówi profesor – „Widać to szczególnie dobrze w polityce i reklamie. A ludzie w dalszym ciągu dają się na ten rodzaj łajdackiej perswazji nabierać”. To niezwykle smutna i przygnębiająca refleksja, bo tak naprawdę dotyczy ona każdego z nas, niezależnie od tego, jak bardzo czujemy się uodpornieni na jakąkolwiek manipulację. Smutna, bo tak naprawdę świadczy o tym, że wygrywają z reguły ci (czy to na politycznej, czy gospodarczej arenie), którzy te techniki potrafią lepiej wykorzystać. I nie mówi się już o tym procederze w oskarżającym tonie, a nawet nie w usprawiedliwiającym, ale wręcz z nutką pewnego podziwu dla cynicznych umiejętności. Dlatego autor książki nazywa je sztuką - słowem, które do niedawna było jednak zastrzeżone niemal wyłącznie dla artystów. „Żeby skutecznie manipulować innymi, trzeba naprawdę sporo wiedzieć, znać zarówno dozwolone, jak i niedozwolone techniki perswazyjne, posiąść pewien rodzaj kompetencji, które daje się określić właśnie mianem sztuki” – usprawiedliwia się Jerzy Stelmach z użycia tego pięknego słowa w odniesieniu do brzydkich praktyk.
Czy w biznesie manipulacja jest nieunikniona dla osiągnięcia sukcesu? Znam, na szczęście, wielu uczciwych przedsiębiorców i na dłuższą metę to chyba oni mogą jednak liczyć na prawdziwy sukces, bowiem ewidentne nadużycie zaufania swoich klientów i oszukiwanie ich, jak miało to miejsce np. przy aferze Amber Gold, kończy się jednak z reguły katastrofą. Jest zbrodnia, jest i kara... Przynajmniej czasami.
Trochę bardziej komplikują się nam sprawy przy politykach, zarówno tych parlamentarnych, jak i lokalnych samorządowcach. Z reguły sprawne posługiwanie się przez nich technikami manipulacji, tak szczegółowo zewidencjonowanymi i fachowo opisanymi przez naukowca nie przynosi im wyborczej klęski (jak pewnie powinno, zgodnie z biblijnie pojmowaną sprawiedliwością i uczciwością), a wręcz przeciwnie - kolejne sukcesy, co utwierdza ich tylko w przekonaniu, że zawsze „cel uświęca środki”. I – żeby nie było tu żadnych wątpliwości – dotyczy to niemal wszystkich polityków, niezależnie od ich przynależności partyjnej i wyznawanych poglądów. Oczywiście większe możliwości manipulacji posiadają ci, którzy nie mają żadnych skrupułów (dla tych, którzy je odczuwają, na dłuższą metę nie ma chyba jednak w ogóle miejsca w polityce), mają ułatwiony dostęp do mediów lub życzliwość mediów sobie w rozmaity sposób „kupują”, potrafią uprawiać „propagandę sukcesu” dzięki własnym wydawnictwom (jak ma to miejscu w wieku samorządach) i którzy raczej nie analizują tego, co wypisuje jakiś uczony. Kto by tam zresztą przejmował się profesorami, skoro przeciętny wyborca raczej rzadko sięga po ich książki?
Może nie będę jednak tym razem przywoływał konkretnych przykładów, bowiem ten felieton nie ma służyć rozliczeniom i piętnowaniu tych, którzy do perfekcji opanowali swoje własne metody manipulacji, dziś często nazywane nawet „kreatywnością”. Wierzę bowiem, że ktoś ich jednak kiedyś rozliczy! Liczę teżÂ na inteligencję swoich stałych (i przypadkowych) czytelników, którzy na pewno potrafią odróżnić manipulację od prawdziwej, rzetelnej informacji. Na pewno?
Wojciech Fułek
PS. W felietonie wykorzystałem cytaty z wywiadu z prof. Jerzym Marianem Stelmachem, który przeprowadził kilka dni temu redaktor Marek Bartosik dla „Dziennika Bałtyckiego”.
- 23/01/2019 20:02 - Sopockie co nieco: Wolne media?
- 23/01/2019 19:53 - Oblicza sportu: Zbyszka czas...
- 17/01/2019 12:49 - Akapit wydawcy: Gdańsk Adamowicza
- 15/01/2019 16:37 - Oblicza sportu: Wiosna,wiosna, ach to ty?
- 10/01/2019 19:32 - Akapit wydawcy: Waldek Bartelik
- 05/01/2019 12:49 - Oblicza sportu: Gdzie się podziały...
- 20/12/2018 20:53 - Akapit wydawcy: Pod choinką liberała
- 20/12/2018 20:50 - Oblicza sportu: Czwórka od Mazurka
- 20/12/2018 20:46 - Sopockie marzenia noworoczne
- 13/12/2018 19:56 - Oblicza sportu: Od ośmiu, do zera