Wakacje to dobry czas by kopniakiem w drzwi wprowadzać a to ograniczenia wolności wyrażania opinii, a to projekty drenujące kieszenie, a to przygotowując prywatyzację (pardon – komercjalizację) szpitali. Bezrobocie wrosło, wbrew szacunkom z końca 2011 r., o 2 punkty procentowe! Eksperci Tuska nie przewidzieli, że w urzędach pracy zarejestrują się dodatkowo całe Katowice z przyległościami – jakieś 330 tys. rodaków. I to mimo męczącego propagandowego zadęcia, iż Euro 2012 nakręci gospodarkę.
A opozycja rozjechała się, bo wiadomo - wakacje. Czyżby aparat PiS-u nie chciał władzy? Pytamy za prof. Staniszkis: Czy dlatego, że dogaduje się właśnie z PO w temacie ordynacji wyborczej i utrzymania status quo, licząc na udział w komisjach nominacyjnych? W tej partii chyba czas na zastąpienie politycznych eunuchów, otaczających Prezesa, pokoleniem 30+. Dla którego nie obce jest myślenie państwowotwórcze, zasady księgowe, przepisy prawa, konsekwencje federalizmu budżetowego UE oraz zna ono nie tylko jeden, acz piękny, język ojczysty? Opozycję trzeba pielęgnować. Jak trawę na słońcu. Inaczej partia władzy rozpuści się nam ponad wszelką miarę, arogancko pytając – No i co nam zrobicie? Nie bacząc, że Kraj stacza się do poziomu magazynu ludności, płodów rolnych i rynku zbytu dla gospodarki głównie niemieckiej, a Stolica staje się li tylko przydworcowym miastem na trasie Berlin – Moskwa! Partyjnej samoobsłudze to nie przeszkadza. W 1944 r. też mieliśmy pracę w Niemczech i w innych okupowanych landach po Pireneje, a wykształcenie było zbyteczne! Sytuacja kryzysu wymaga igrzysk - dosłownie. Niech zatem telewizja - za przeproszeniem – publiczna, w ramach swej misji, wyemituje w końcu cykl programów, w których „redaktor” poradzi na śniadanie jak przeżyć za 1181 zł (płaca minimalna za PRACĘ w 2013 r.). A może za 3,5 mln zł, bo tyle ma kosztować program Tomasza Sekielskiego, który z TVN-u przeszedł do TVP1, wykona to „Obywatel Sekielski”? Może zrobi nam niespodziankę Odeta Moro-Figurska? I ta prezenterka, jak przyznała w rozczulającym wywiadzie dla jednego z tabloidów - gwałcona przez swego męża Michała („bywa tak, że mnie gwałci”), przestanie w końcu komentować Igrzyska Olimpijskie i wyjdzie ze studia olimpijskiego TVP? Bo na Louisa Cyphre’a zlitujmy się nad widzami pazernej spółki prawa handlowego, która wyciąga łapkę po haracz za oglądanie i nie oglądanie tego co ma w ofercie telewizja S.A. Mimo to zeszły rok TVP zamknęła ze stratą 88,5 mln zł. Prezesi, propagandyści i ich właściciele mają dobre humory. Do czasu jak nie usłyszą: acta est fabula.
Artur S. Górski
- 17/08/2012 19:56 - Miller: Polska i Rosja
- 13/08/2012 09:20 - Okiem Borowczaka: Mądry Polak po szkodzie
- 06/08/2012 07:59 - Okiem Borowczaka: Koszmar olimpijski
- 04/08/2012 18:52 - Latarką w półmrok: Premier na gdańskim bruku
- 04/08/2012 18:48 - Albertowicz: Optymizm – cecha narodowa
- 30/07/2012 08:35 - Okiem Borowczaka: Dobry dzień dla pomorskich zabytków
- 26/07/2012 08:45 - Latarką w półmrok: Zdrowie to nie towar na ladzie
- 23/07/2012 12:21 - Okiem Borowczaka: Zapomniał wół jak cielęciem był
- 16/07/2012 13:05 - Okiem Borowczaka: Gorące lato z in vitro
- 16/07/2012 13:02 - Formela: Obywatel we władzy władzy