W. Czarzasty szefem SLD: wiem kiedy nadejdą bizony i wiem jak rzucić dzidą

Włodzimierz Czarzasty nowym przewodniczącym SLD. Leszek Miller cytuje "Gazetę Gdańską" i zapewnia: - Będę lojalnym członkiem SLD. Marcin Kulasek z Olsztyna nowym sekretarzem generalnym.

Sobotni Kongres SLD wybrał nowe władze partii. Na obrady do hotelu Gromada przyjechało 753 spośród 817 uprawnionych delegatów. W drugiej turze wyborów o funkcję przewodniczącego ubiegali się zwycięzca I tury, szef SLD na Mazowszu, wydawca, współwłaściciel giełdowej Muzy SA, Włodzimierz Czarzasty i b. wicemarszałek Sejmu, poseł od 1993 roku, wcześniej dziennikarz i sprawozdawca festiwali sopockich, Jerzy Wenderlich. Pierwszego poparło w głosowaniu powszechnym 38 proc. członków, drugiego 25 proc.

Z wystąpienia wyborczego W. Czarzastego: To nieprawda, a prawdę mówiąc "g... prawda", tu wtret z ks.Tischnera, że Polacy są skazani na wybór między PO i PiS. Sądzę, że tylko SLD jest partią, która gwarantuje Polsce respekt dla ich praw politycznych i społecznych, która stawać powinna zawsze po stronie pracownika, po stronie pracy, po stronie słabszego.

Zapowiedział, że będzie dążył do integracji polskiej lewicy i wzmocnienia partii, która ma najwięcej aktywów, dodał, aluzyjnie, że nie Gazeta Wyborcza będzie wskazywała lidera formacji, której poprzedni szef, Leszek Miller, wprowadził Polskę do Unii Europejskiej.

I zakończył anegdotą: - Rada starszych w plemionach indiańskich wiedziała kiedy nadejdą bizony, a młodzi bojownicy wiedzieli jak rzucić w nie dzidą. Zapewniam, że wiem kiedy nadejdą bizony i potrafię rzucić dzidą!

Z wystąpienia Jerzego Wenderlicha: Jestem politykiem, który potrafi dogadać się z każdym. Mam dobre relacje z mediami, co jest istotne, skoro lewicy sprzyjają tylko Trybuna i Przegląd. Położę nacisk na intensywność komunikacji internetowej, którą powierzę naszej młodzieżówce. Siłą naszej formacji są struktury powiatowe i to one będą preferowane w polityce finansowej zarządu. Jego praca ma wynikać z wysłuchania racji i poglądów członków partii.

B. marszałek powołał się też na poparcie Anny Bańkowskiej i Janusza Zemke, przywołując kujawsko-pomorskie jako przykład współpracy, który pozwolił mu w Toruniu wygrać wybory z kandydatami PO i PiS. Zgłosił Katarzynę Piechnę Więckiewicz na sekretarza generalnego, ale myślał o Paulinie Piechnie Więckiewicz.

Żegnając się z funkcją ustępujący przewodniczący Leszek Miller po krytycznym bilansie minionych wydarzeń, nie uciekając od osobistej politycznej odpowiedzialności za rozmaite usterki, które wypchnęły SLD z parlamentu, zapowiedział, cytując rozmowę z "Gazety Gdańskiej", że pozostanie lojalnym członkiem SLD. I zwrócił się do obu kandydatów z pytaniem: - Powiedzcie co zrobicie, nie wtedy kiedy wygracie wybory, bo to jest oczywiste, powiedzcie co zrobicie, kiedy je przegracie...

Odpowiedział tylko W. Czarzasty. - Będę dalej członkiem SLD, będę lojalnie pracował na Mazowszu na rzecz lewicy i wspierał przewodniczącego. A jeśli wygram zaproszę Jurka Wenderlicha do zarządu na funkcje wiceprzewodniczącego!

Za Włodzimierzem Czarzastym opowiedziało się ostatecznie 428 delegatów, a Jerzego Wenderlicha poparło 305. Zgodnie z zapowiedzią nowy przewodniczący zaprosił swojego konkurenta do współpracy w zarządzie krajowym. Nowym sekretarzem generalnym partii został Marcin Kulasek z Olsztyna, który nie miał kontrkandydata. Kongres dokonał też wyboru 9 wiceprzewodniczących. Najwięcej głosów uzyskali Jerzy Wenderlich, Bogusław Liberadzki i Zbigniew Zaborowski. Ponadto wybrano Marka Balta, Wincentego Elsnera, Krzysztofa Gawkowskiego, Karolinę Pawliczak, Andrzeja Szejnę i Tomasza Trelę. W głosowaniu przepadł niestety kandydat z Pomorza, Andrzej Różański, a zgody na kandydowanie nie wyraził zgłoszony także Mariusz Falkowski. Delegaci nie wybrali też Katarzyny Olszewskiej, która świetnie, bardzo precyzyjnie, prowadziła obrady kongresu, przywołując do statutowego porządku co bardziej rozdyskutowanych mówców.

Zdaniem Jerzego Śniega, szefa pomorskiego SLD wybór W. Czarzastego to dobra wiadomość dla partii, a jeszcze lepsza dla wyborców lewicy: - Wybraliśmy przywódcę, które nie będzie bał się trzymać wysoko nasz sztandar i walczyć o miejsce w przestrzeni publicznej.

(mag)