Ponad 520 tys. złotych wydał gdański urząd miejski za "usługi restauracyjne i gastronomiczne" w okresie ostatnich kilkunastu tygodni.
Płacono 388 zł za przekąskę prezydent A. Dulkiewicz przy okazji roboczego omawiania bieżących spraw miasta, kupowano za 13 050 złotych słodkie dekoracje świąteczne, za 163 złote pojadano z ekspertem do spraw kultury, wydawano bankiety obywatelskie lub urzędnicze za ok. 28 tys. zł każdy. Wśród zamawiających "usługi poczęstunku i cateringu" wyróżniały się aktywnością biura prezydenta.
Ze swojego osobistego portfela strażniczka gdańskiego budżetu nie była skłonna zapłacić ani 68 zł za kawę z pomorskimi europarlamentarzystami, ani 82 złote za spotkanie z delegatami Unii Metropolii Polskich, ani tym bardziej 116 złotych za spotkanie w ulubionej Cafe Balzac z przedstawicielami pomorskiej nauki.
Bez posiłku za 495 złotych nie udałaby się także robocza pogawędka na temat publikacji z okazji porozumień sierpniowych. Pokrzepienia gastronomicznego za 1223 zł wymagała także dyskusja prezydent Gdańska z przedstawicielami innych samorządów na temat ważnych rocznic w 2020 roku. Niemal 1200 złotych przejedli też goście prezydent Gdańska, którzy 31 października tego roku omawiali współpracę samorządu i "województwa" w... 2019 roku! Z kolei w popularnej na 3 piętrze magistratu restauracji Beaty Zaleskiej odbyła się debata o "Odwadze w obronie prawdy" - za pokrzepienie jej uczestników biuro prezydent Gdańska zapłaciło 2456 zł.
Jak po czasie się okazuje, słynne wyborcze drożdżówki za 7 500 zł, którymi gdański personel polityczny częstował gdańszczan - przez 5 dni po 500 ciastek dziennie - by wyrazić swoją wdzięczność za miejskie pieniądze, to nie był jedyny związany z tym partyjnym happeningiem wydatek. Z dostępnych danych wynika, że za "poczęstunek dla mieszkańców" w dniach 21-25 października zapłacono także Fundacji Innowacji Społecznej 12 500.
Zaciekawienie opinii publicznej w Gdańsku może też wzbudzić 28,9 tys. złotych wydane w październiku 2019 w Hotelu Granary. To urocze miejsce. Prezydent Gdańska spotkała się w jego progach z "przedstawicielami" urzędu miasta Gdańska, czyli swoimi podwładnymi oraz delegatami innych jednostek miejskich. Tematem wiodącym było omówienie dwóch najważniejszych wydarzeń rocznicowych w Gdańsku - obchodów 4 czerwca i planowanego zrazu jako radosny przemarsz 1 września. Wnioski z tego posiedzenia samorządowej elity nie są znane - rachunek jak najbardziej.
Niewiele mniej zapłacono za przemówienie prezydent Gdańska do aktywnych gdańszczan, których tradycję grudniową porą zainaugurował b. prezydent P.Adamowicz. Do wysłuchania zaproszono tych obywateli, których aktywność pozytywnie zweryfikował gdański aparat władzy. Pozostałych, bez zaproszeń, do wynajętej za 12,9 tys. zł sali filharmonii nie wpuszczano. Koncertu za 20 tys. zł nie widzieli, nie mieli też okazji wziąć udziału w bankiecie, który za 27,2 tys. złotych współopłacili.
Mniej więcej tyle samo, też w grudniu, wydano na bankiet dla najlepszych gdańskich sportowców i sportowych osobowości miasta. Wśród nich wyróżnili się emeryt z urzędu i emeryt z milicji obywatelskiej.
Podatnicy bez zaproszeń mogli liczyć na poczęstunek za 1400 złotych, który przygotowano, jeśli wierzyć opisowi faktury, a czemu nie wierzyć, na potrzeby spotkania z mieszkańcami w popularnej w magistracie fundacji. Szanse na posiłek mieli także mikołaje na motorach, których dobroczynny wysiłek Gdańsk wsparł zestawem gastronomicznym za 11 tysięcy złotych. Z okazji Mikołaja prezydent podejmowała swoich pracodawców na ulicy za wzięte z budżetu do kotła 4 600 złotych.
Zanim prezydent Gdańska zjadła w dwóch restauracjach w Rzymie za 1200 złotych i za 460 złotych w Krakowie, pochyliła się w restauracji Amber Side nad nową ekonomią społeczną, której współczesnym znakiem czasu są oczy otwarte na bliźnich.
Dziś na Targu Węglowym odbędzie się tradycyjna wigilia dla gdańszczan biednych, zubożałych i bezdomnych, których myśl liberalna oświetlająca umysły gdańskich notabli nie wyposażyła w codzienny dostatek. Fundują ją gdańscy restauratorzy i piekarze, a w roli dobrodziejki wystąpi prezydent Gdańska, która dzielić będzie jadło udając szczodrość osobistą.
Tak było w Warszawie na początku lat 30. ub. stulecia.
GG
- 09/01/2020 18:08 - Janusz Szewczak: Przed nami wielkie wyzwania gospodarcze
- 01/01/2020 19:04 - Wasze Historie Po Oruńsku: podróż w czasie do roku 1901
- 31/12/2019 09:15 - W tygodniku „Sieci”: Kto stoi za Hołownią
- 28/12/2019 21:51 - Kartki świąteczne podopiecznych Powiatowego Ogniska Plastycznego w Malborku
- 28/12/2019 21:28 - Marszałek i władze Gdańska wskazują Szczurkowi i Karnowskiemu, gdzie ich miejsce
- 22/12/2019 20:50 - Pokolenie stanu wojennego - przyjaźń i wiara
- 20/12/2019 18:36 - Historia pewnego krzyża
- 19/12/2019 18:00 - Kazimierz Koralewski: Budżet ostrożny czy zapowiedź marazmu?
- 18/12/2019 11:42 - 600 rodzin pokrzywdzonych. Mieszkańcy Ujeściska walczą o swoje
- 17/12/2019 09:36 - Ofiara Grudnia nie była nadaremną – uroczystość w bazylice św. Brygidy