Niby włodarze trójmiejskich miast i władz województwa bardzo się lubią, być może nawet kochają, na pewno oficjalnie współpracują. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek wielokrotnie pokazywał, że zaniedbując potrzeby gdynian czeka na decyzje ze stolicy Pomorza, nie chciał też walczyć o dobro miasta, którym rządzi, by nie wyrządzić szkody koledze z Gdańska. Tymczasem Wielki Trójmiejski Brat pokazał, gdzie jest miejsce gospodarza miasta z morza i marzeń.
Nie jest tajemnicą, że prezydent Gdyni wielokrotnie swe decyzje uzależniał od tego, co dzieje się w stolicy Pomorza- w Gdańsku. Wystarczy przypomnieć słowa gdyńskiego radnego poprzedniej kadencji Patryka Felmeta, który trafnie stwierdził, że „miasto zawsze ma wygodną wymówkę zrzucając odpowiedzialność na czynniki zewnętrzne: uchwała krajobrazowa czeka, bo miasto czeka na reakcję wojewody i Gdańska i Sopotu”.
Nie zamierzał tez walczyć o interesy gdynian, gdy była taka potrzeba. Po tym, jak w 2018 roku nieczystości z Gdańska i Sopotu po awarii oczyszczalni na Ołowiance trafiły do wód Bałtyku, pojawiły się głosy o żądaniu odszkodowań przez okoliczne samorządy, m.in. w Gdyni. Miasto jednak, wbrew apelom niektórych polityków, nie zamierzało starać się o zadośćuczynienie za straty wizerunkowe. Mimo iż turyści zaczęli anulować pobyty w mieście uszczuplając dochody mieszkańców Gdyni.
Wydawać by się mogło, że kumplostwo władz Gdyni i Gdańska jest wręcz objawem bezkompromisowego i bezrefleksyjnego przyjacielstwa. Aż tu nagle jednak prezydent Szczurek się przeliczył… Gdyński magistrat wysłał bowiem do mediów oświadczenie dotyczące komunikacji miejskiej i wspólnego biletu w Trójmieście.
„Od wielu lat trwają prace nad integracją komunikacji miejskiej w obszarze naszej metropolii. Spójny system komunikacji publicznej to fundament, na którym rozwijać się może nowoczesna metropolia, co leży w interesie zarówno miast rdzenia metropolii, jak i pozostałych miejscowości ją tworzących, na zasadzie korzyści dla wszystkich” – czytamy w piśmie.
- Z tego względu od sierpnia intensywnie pracowaliśmy na ujednoliceniem taryf jako krokiem na drodze do wprowadzenia jednolitego biletu. Podstawową zasadą jaką przyjęliśmy w gronie prezydentów Trójmiasta oraz Marszałka Województwa Pomorskiego było działanie wspólne i jednoczesne – napisali Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, i Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Z przykrością przyjmujemy do wiadomości, że Urząd Marszałkowski WP oraz Miasto Gdańsk podejmują działania, by pilotażowo wprowadzić zintegrowany bilet obejmujący komunikację miejską i kolejową jedynie w granicach miasta Gdańska. Żywimy głębokie przekonanie, że taki pilotaż byłby skuteczniejszy, gdyby objął co najmniej całe Trójmiasto, a docelowo system obejmować musi cały obszar metropolitalny.
raz
- 12/01/2020 00:06 - Sąd o przekopie Mierzei Wiślanej. "Działania Struka (PO) zbieżne ze stanowiskiem Federacji Rosyjskiej"
- 09/01/2020 18:08 - Janusz Szewczak: Przed nami wielkie wyzwania gospodarcze
- 01/01/2020 19:04 - Wasze Historie Po Oruńsku: podróż w czasie do roku 1901
- 31/12/2019 09:15 - W tygodniku „Sieci”: Kto stoi za Hołownią
- 28/12/2019 21:51 - Kartki świąteczne podopiecznych Powiatowego Ogniska Plastycznego w Malborku
- 23/12/2019 22:02 - Jadłodzielnia w gdańskim magistracie
- 22/12/2019 20:50 - Pokolenie stanu wojennego - przyjaźń i wiara
- 20/12/2019 18:36 - Historia pewnego krzyża
- 19/12/2019 18:00 - Kazimierz Koralewski: Budżet ostrożny czy zapowiedź marazmu?
- 18/12/2019 11:42 - 600 rodzin pokrzywdzonych. Mieszkańcy Ujeściska walczą o swoje