Przyzwyczailiśmy się do uśmiechniętych twarzy polityków spoglądających ciepło z plakatów wyborczych. Teraz, kiedy powyborczy kurz opadł, dominują raczej zagryzione wargi i zaciśnięte pięści.
Tuż przed pierwszą sesją nowej Rady Miasta Gdańska okazało się, że jedyna radna spoza stałej trójki (WdG, PO, PiS), Jolanta Banach z Lewicy, wstąpiła do ugrupowania gdańskiej prezydentki. To ta sama pani, która szła do wyborów z hasłem "kruszenia gdańskiego betonu". Brzydko się to zestarzało, chyba że Jolanta Banach zamierza kruszyć beton od środka.
Piotr Borawski, dotychczasowy wiceprezydent Gdańska odpowiedzialny między innymi za FALĘ i MEVO, czyli chyba najbardziej problematyczne projekty miejskie ostatniej kadencji, rzucił papierami i nazwał swoją szefową "festyniarą". Tak przynajmniej interpretują jego słowa przeciwnicy Aleksandry Dulkiewicz, bo sam Borawski ubrał to w bardziej eleganckie słowa:
- Nie mamy porozumienia. Uważamy, jako Koalicja Obywatelska, że demokracja nie polega na festynach i błyskotkach czy przeciąganiu radnych z innych list, a na szacunku dla głosu wyborców, ich werdyktu i poparcia. Zasady albo się stosuje w czynach, albo się o nich jedynie mówi - pisze w oświadczeniu o dymisji Piotr Borawski.
Tajemnicą poliszynela jest to, że platforma chciała wprowadzić do urzędu trzech wiceprezydentów. Jako ugrupowanie, które de facto wygrało wybory, wprowadziło najwięcej radnych i firmowało wspólną listę, chcieli zwiększyć swój wpływ na proces decyzyjny w mieście. Pani prezydent jest jednak "zadowolona w 200 procentach z funkcjonowania urzędu", co skutkuje kryzysem w koalicji. Czym ten kryzys się objawi, trudno przewidzieć, bo pierwsze głosowanie zakończyło się jednogłośnym wyborem Agnieszki Owczarczak na przewodniczącą Rady Miasta. Radni zapowiadają jednak, że będą dokładnie czytali, co głosują, i zależnie od tego będą podejmowali decyzję o poparciu lub nie. Czyżby do tej pory robili inaczej?
- Nie mamy porozumienia, było to częścią naszych rozmów i nie jest to tajemnicą, ponieważ pani prezydent mówi o tym publicznie – pani prezydent zależy na zachowaniu status quo, jeśli chodzi o całe funkcjonowanie urzędu miejskiego i podległych jednostek - twierdzi Cezary Śpiewak-Dowbór.
Politycy platformy nabrali wody w usta i nie chcą publicznie komentować negocjacji. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że w Gdyni umowy koalicyjne zostały zerwane przez Koalicję Obywatelską, a debiutująca w dużej polityce samorządowej Aleksandra Kosiorek została na lodzie, bez sprawnej większości w Radzie Miasta. W Gdyni poszło nie tyle o ilość wiceprezydentów, co o jakość. Platforma chciała większych kompetencji i wpływu na kształtowanie miasta. Brzmi znajomo? Czy to samo dzieje się teraz w Gdańsku?
Pytanie, co dalej, bo Aleksandrze Dulkiewicz najwyraźniej pasuje aktualny układ sił w magistracie, a Borawski razem z dymisją stracił dochód z dwóch miejskich spółek, w których zarządach zasiadał - to ponad 56 tys. zł za 2023 rok, a pensja radnego nijak ma się do uposażenia wiceprezydenta, które za rok 2023 wynosiło w przypadku Piotra Borawskiego prawie 232 tys. zł. Z drugiej strony, nie firmuje on własną twarzą kolejnych problemów FALI, o których będzie jeszcze głośno, a jego sympatycy mają nadzieję, że twardym stanowiskiem wobec Aleksandry Dulkiewicz buduje swoją pozycję do walki o fotel prezydenta w kolejnych wyborach.
Koalicja Obywatelska nie może sobie pozwolić na oddanie za darmo wiceprezydentów wojewódzkiego miasta. Tym bardziej, że oprócz prestiżu idą za nimi potężne pieniądze. Platformie do samodzielnej większości w Radzie Miasta brakuje zaledwie dwóch głosów. Koalicja z PiS-em jest raczej niemożliwa, wskazuje na to chociażby sytuacja z Wejherowa. Czy Wszystko dla Gdańska jest monolitem, okaże się na najbliższych głosowaniach, bo tarcia między naturalnymi koalicjantami są aż nadto widoczne.
Jedno jest pewne: dopóki w koalicji rządzącej Gdańskiem nie będzie porozumienia, Aleksandra Dulkiewicz może się przekonać, że nie wszystko idzie w Gdańsku gładko, jak do tej pory. Pytanie, ile będzie chciała oddać, bo Platforma ewidentnie chce mieć większy wpływ na kształtowanie Gdańska, a władzę, jak wiadomo, oddaje się najtrudniej.
- 27/05/2024 08:55 - Godność popiera Fotygę
- 27/05/2024 08:44 - Daniel Obajtek: Ruszyła na mnie cała machina państwa i mediów. Wytrzymam. Przeszedłem w swoim życiu sporo
- 24/05/2024 14:25 - Rafał Milczarski: Czy uda się ocalić CPK?
- 23/05/2024 15:42 - Płacowe rekordy w szpitalach Struka - lecznica w Oliwie oazą PO
- 22/05/2024 11:50 - Jantar to beczka prochu
- 21/05/2024 10:50 - List otwarty do prezydenta ws. ustawy o tzw. języku śląskim. Ostrzeżenie przed "procesem budowania separatyzmu śląskiego"
- 20/05/2024 11:51 - Promowanie wiedzy o życiu i działalności ks. Jerzego Popiełuszki
- 19/05/2024 14:27 - "Ściśle Jawne" w Telewizji Republika
- 16/05/2024 11:18 - Klub gdańskiego "kokosa" - liderzy w klubie "400"
- 15/05/2024 14:04 - "Nie dla slalomu tramwajowego"