Arcybiskup Tadeusz Gocłowski, b. metropolita gdański w okresie gdy jego spowiednik i dyrektor wydawnictwa diecezjalnego Stella Maris, ksiądz B., rozwijał niepoligraficzny segment kościelnej firmy został wezwany w miniony piątek przez gdański sąd okręgowy na świadka w toczącym się już 6 lat procesie.
Sąd uwzględnił wniosek obrońcy oskarżonego członka zarządu Energobudowy, Jacka O., mecenasa Mariusza Winiarczyka, który przesłuchanie b. metropolity uznał za istotne w kontekście materiałów zgromadzonych w śledztwie gdańskiej prokuratury apelacyjnej. Można z nich dowiedzieć się o istotnych rozbieżnościach w zeznaniach abp. Tadeusza Gocłowskiego i kanclerza kurii Albina Potrackiego co do stanu wiedzy metropolity na temat sytuacji w kościelnym wydawnictwie. W tle pozostaje niewyjaśniona przez prok. Zbigniewa Niemczyka i Krzysztofa Nowickiego sprawa zeznań Janusza B., jednego z oskarżonych, który przywołał w śledztwie spotkania z udziałem wysoko postawionych osób z kurii, które zachęcały go do podjęcia współpracy gospodarczej z diecezjalnym przedsiębiorstwem. Okoliczności tych, ani poważnych rozbieżności wynikających z zeznań Jana Jakubowskiego, zarządcy komisarycznego Stella Maris, śledczy nie podejmowali w postępowaniu.
Nie wiadomo, czy 1 marca abp. Tadeusz Gocłowski stawi się w gdańskim sądzie. Poprzednia próba przesłuchania gdańskiego biskupa skończyła się po korowodach prawnych... wyprawą sądu do mieszkania biskupa w Oliwie. Również w śledztwie prok. Niemczyk wysłuchał arcybiskupa w jego rezydencji, a treść tego wysłuchania zapisał w aktach sprawy. Wynikać z niego miałoby, że metropolita kompletnie nic nie wiedział o sytuacji w podległej sobie firmie, a o wszystkim dowiedział się z prasy. Następnie prokuratura sięgnęła po kanon prawa kanonicznego, który wykluczał jakąkolwiek odpowiedzialność arcybiskupa. Nie mamy zamiaru płonąć na stosie, mówił prok. Nowicki jednemu z oskarżonych.
Sąd w Gdańsku zlecił również na piątkowej rozprawie ustalenie miejsca pobytu i skuteczne powiadomienie o wezwaniu na świadka dla b. funkcjonariusza ABW, Jerzego Pony, którego od wielu miesięcy bezskutecznie oczekuje. J. Pona to jeden z kluczowych śledczych w tej sprawie, miał się m.in. dopuścić okłamywania świadków, ich nękania, w celu uzyskania zeznań przydatnych dla oskarżenia.
- 28/01/2013 20:52 - SLD o kadencyjności władzy samorządowej
- 28/01/2013 18:07 - Dzięki Browarowi Amber MHMG bogatsze o nowy eksponat
- 28/01/2013 16:26 - Wojewódzka Przychodnia Stomatologiczna – sprzedana, ale co z przetargiem?
- 28/01/2013 10:52 - Doroczne spotkanie Adamowicza z biznesem
- 27/01/2013 20:35 - Naukowo o tunelu pod Martwą Wisłą
- 26/01/2013 21:59 - Lotnictwo warunkuje postęp gospodarki
- 26/01/2013 15:07 - Wieczór Toskański w restauracji Hotelu Gdańsk
- 25/01/2013 13:33 - Kolak: Przed frustracjami chroni rzemiosło
- 25/01/2013 13:27 - Browar Amber wspiera MHMG
- 25/01/2013 13:19 - Włoski Szef Kuchni i Wieczór Toskański w kompleksie Hotel Gdańsk