Ile kosztowała podatników spóźniona, zakończona fiaskiem i dowodząca braku przewidywania misja Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coxa na Ukrainie? Aleksander Kwaśniewski, znany z zaangażowania w sprawy Ukrainy m.in. w uwolnienie byłej premier Julii Tymoszenko, zamilkł.
Aleksander Kwaśniewski był, wraz z byłym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, irlandzkim politykiem Patem Coxem, emisariuszem Europarlamentu w Kijowie.
Czy płaciła wyłącznie Bruksela?
Przeloty, hotele, spotkania i rauty dwóch byłych czynnych polityków i ich europejskie splendory musiały kosztować Europejczyków sporo.
Zapytaliśmy więc za pośrednictwem oficerów prasowych odpowiedzialnych za obsługę polityki zagranicznej Parlamentu Europejskiego jak Parlament Europejski i jego przewodniczący Martin Schulz oceniają skuteczność tych misji? Kto finansował misję Kwaśniewski – Cox na Ukrainie? I jakie Parlament Europejski poniósł koszty finansowe w związku z misją Kwaśniewskiego i Coxa na Ukrainie?
O ocenę misji i jej koszt zapytaliśmy także byłego prezydenta za pośrednictwem jego biura oraz Fundacji Amicus Europea. Sam były prezydent jest w podróży zagranicznej i na e-maile nie odpowiada.
Misjonarze
Aleksander Kwaśniewski i Pat Cox kilkakrotnie udawali się do Kijowa. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schultz i szefowie grup PE zaś przedłużali mandat swoich wysłanników do końca ub. roku. W międzyczasie parlament w Brukseli odłożył głosowanie nad pakietem ustaw przybliżających Ukrainę do podpisania umowy stowarzyszeniowej, a Rada Najwyższa Ukrainy nie przegłosowała kontrowersyjnej ustawy pozwalającej na wyjazd więzionej wówczas Julii Tymoszenko na leczenie w Niemczech. Obaj emisariusze w tym czasie w swoich raportach dla Brukseli wierzyli w możliwość podpisania umowy stowarzyszeniowej UE–Ukraina.
– Szanse oceniam pół na pół. Sprawa Tymoszenko wykracza poza politykę i poza prawo. To jest kwestia psychologii, emocje są ogromne – mówił wówczas Kwaśniewski, a szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz potwierdzał, że były prezydent Aleksander Kwaśniewski i były przewodniczący PE Pat Cox będą monitorowali w imieniu Europarlamentu sprawę byłej premier Ukrainy, jako jedną z kwestii kluczowych.
Parlament Europejski zapewnił im wszechstronną pomoc, gdyż - jak mówił Schulz, obaj emisariusze „wzbudzają szacunek swymi znakomitymi dokonaniami w dziedzinie polityki zagranicznej i wewnętrznej”, a ich misja ma być „przełomem, który pomoże Ukrainie w zajęciu się problemami dotyczącymi rządów prawa i niezawisłości sądownictwa i przyczyni się do przywrócenia wzajemnego zaufania w stosunkach UE-Ukraina”.
Jak błędne to były rachuby pokazał ostry konflikt jaki wybuchł w grudniu ub.r., gdy kijowski Majdan Niepodległości stał się widownią masowych protestów, a w lutym od kul padło tam około stu demonstrantów, co dało początek ukraińskiej rewolcie i zmianom na szczytach władzy, a Tymoszenko, po ucieczce Wiktora Janukowycza, została uwolniona przez nowe władze Ukrainy.
Bankrut?
- Były prezydent Aleksander Kwaśniewski, cieszący się niegdyś poparciem lewicy, zbankrutował w Kijowie. Tym razem na koszt Janusza Palikota, Europy Plus i Twojego Ruchu. Dzisiaj może służyć jedynie jako postument, na którym wywiesza się w trakcie kampanii do Europarlamentu twarze kandydatów tych formacji do mandatów eurodeputowanych – komentuje Marek Formela, członek władz krajowych SLD, fakt, iż w lutym 2013 r. Marek Siwiec i Janusz Palikot wspólnie z Aleksandrem Kwaśniewskim ogłosili budowanie nowego ruchu centrolewicowego, a o ukraińskiej misji Kwaśniewskiego mówi:
- To była kosztowna dla europejskiego podatnika misja. Pozostaje otwartym pytanie, czy to zaangażowanie i wyjątkowe uczucie do Ukrainy ze strony Aleksandra Kwaśniewskiego ma związek z relacjami z Wiktorem Pinczukiem, zięciem byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy – zastanawia się Marek Formela.
Przypomnijmy, że w 2006 roku media obiegła informacja iż gdyby nie pomoc Wiktora Pinczuka, jednego z najbogatszych Europejczyków, potentata gazowego i naftowego, to Fundacja Aleksandra Kwaśniewskiego nie miałaby środków na działalność. Wiktor Pinczuk jak dowiedziała się wówczas jedna ze stacji komercyjnych, tylko w jednym roku przekazał fundacji Amicus Europae blisko 900 tys. złotych.
Ostry koalicjant
W marcu Andrzej Celiński mówił i pisał o Tymoszenko (kandydatce na prezydenta Ukrainy, przez cały ub.r. w mylnym - jak się okazało, pojęciu „Europejczyków” ikonie opozycji), że to „k…wa”?
- Jestem ciekaw, czy ci, co Tymoszenko mieli za gwiazdę, ba! słońce, mają coś w Jej sprawie do, powiedzenia. Dla mnie to, przepraszam, kurew. Najpierw wobec swego narodu. Nie rozumiecie tego? Rzym Jewgenii (Jewhenija, córka Julii, przebywała w czasie krwarwego „majdanu” w Italii, dop. red.). Skąd, kurcze, te panny maja takie pieniądze? Ta z warkoczami i ta bez. Mieliście takie w Polsce? Dopiero Niemcy są dla was wiarygodni? Pisałem od początku - spoko jak idzie o tę damę. Nic nic nie warta. Zero - tak na Twitterze komentował Andrzej Celiński i dalej polityk PD zaapelował, by zweryfikować opinie o byłej ukraińskiej premier: "Proszę wszystkich zainteresowanych prawdziwie o sprawdzenie w Sieci. Co kto o tej k.... pisał? Tymoszenko ma na imię. Tyle na temat kobiety z warkoczem".
W rozmowie z jedną ze stacji telewizyjnych przewodniczący Partii Demokratycznej nazwał byłą premier "szalonym babsztylem”.
Mimo tych słów lidera Partii Demokratycznej, startującej z list KKW Europa Plus Twój Ruch w kampanii do Parlamentu Europejskiego, koalicja nie pękła. „K...wę” przełknęła nawet dyżurna medialna feministka Kazimiera Szczuka, „jedynka” na liście Europy Plus w okręgu kujawsko-pomorskim. Celiński zaś jest „jedynką” tej koalicji na Mazowszu.
Aleksander Kwaśniewski, oprócz swej „misyjnej” aktywności na Ukrainie, w kraju patronował narodzinom tej inicjatywy politycznej.
Żal za dziewczyną, za zieloną Ukrainą
Były prezydent wypisał na swoim międzynarodowym sztandarze obronę Julii Tymoszenko, co można wytłumaczyć jego udanym zaangażowaniem w „Pomarańczową rewolucję” z 2004 roku. Jednak jego i Pata Coxa jesienna misja na Ukrainie okazała się daleko spóźniona, nieefektywna, naiwna i jak polityka unijna wobec Ukrainy – jałowa.
Anna Fotyga, była minister Spraw Zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego uważa, że misja Kwaśniewskiego i Coxa okazała się fiaskiem.
- Sytuacja jest teraz o wiele bardziej skomplikowana i dramatyczna niż na początku roku, kiedy Aleksander Kwaśniewski wydawał się być aktywny. Obecnie tej aktywności nie widać. Widać, że prezydent Kwaśniewski i owszem angażuje się, ale nie wtedy, gdy wiąże się to z ryzykiem i gdy sytuacja wymaga twardych działań. W czasie „Pomarańczowej rewolucji” Aleksander Kwaśniewski był w stanie przełamać ów marazm, tym wymowniejsze jest jego obecne milczenie. Formuła misji emisariuszy Europarlamentu na Ukrainie jaką pełnili Kwaśniewski i Cox okazała się nieudana. Podobnie, jak polityka unijna w stosunku do Ukrainy – analizuje Fotyga i zarazem dodaje:
- Nieskuteczna unijna polityka nie obarcza konta samego Kwaśniewskiego.
Zdaniem Fotygi sytuacja miałaby się inaczej, gdyby żył prezydent Lech Kaczyński.
- Zachowując proporcje dodam, że gdyby Lech Kaczyński sprawował nadal najwyższy urząd to w sprawie Ukrainy mielibyśmy bardzo czytelny komunikat – puentuje Anna Fotyga.
Dla europosła Tadeusza Cymańskiego (Solidarna Polska) owa misja była wynikiem bezradności instytucji europejskich.
- Powinniśmy wspierać tych, którzy podnoszą głowy, dobijając się o swoje prawa. Korzystanie z kontaktów zagranicznych byłych prezydentów nie jest niczym złym. Zresztą Kwaśniewski nie działał wyłącznie na swój rachunek – przekonuje Cymański i zaznacza:
- Solidarność europejska może i nie jest mitem, ale przeżywa kryzys. Jest obawa przed zastosowaniem sankcji i ich bezskuteczności oraz że Rosja zastosuje retorsje – mówi Cymański i dodaje, że do misji Kwaśniewski – Cox nie miał od początku przekonania, podobnie jak do walki o uwolnienie byłej premier Ukrainy, skazanej na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją.
- Tymoszenko miała prawo do sprawiedliwego procesu, ale według mnie to szemrana postać. Angażowanie byłych prezydentów jest sensowne o ile jest minimum gwarancji skuteczności. Życzyłbym nawet by się Kwaśniewskiemu udało, ale to skończyło się „majdanem”. Komu mają przydać się eksperci, z prezydentami włącznie, którzy nie przewidzieli obrotu spraw, czy to z braku rozeznania, czy z naiwność? Koszty będą spore, jeśli Tusk z Sikorskim będą prowadzili swoją politykę, a np. Kwaśniewski i polityczna grupa, z którą się związał swoją – mówi Cymański.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski, nim stał się ojcem duchowym Europy Plus, tworu politycznego który miał spajać lewicę z ruchem Janusza Palikota, był wyjątkowo aktywny w budowaniu relacji polsko-ukraińskich, m.in. był uczestnikiem misji mediacyjnej na Ukrainie w 2004 roku.
ASG
Inne artykuły związane z:
- 11/04/2014 17:53 - Aplikacje o unijne pieniądze na sport do 26 czerwca 2014
- 11/04/2014 17:48 - Kwaśniewski odpowiada: Z punktu widzenia zadań misji można stwierdzić, że cele zostały osiągnięte
- 10/04/2014 20:09 - Kamień węgielny Wspólnoty Domowej im. Arama Rybickiego
- 10/04/2014 19:56 - II Forum Transportu Intermodalnego FRACHT 2014
- 10/04/2014 19:36 - Weekend za pół ceny po raz szósty
- 09/04/2014 12:47 - Łopiński: Widać, jak bardzo brakuje nam Lecha Kaczyńskiego oraz jakie szkody przyniosło Polsce to, że jego polityka była dezawuowana i torpedowana
- 08/04/2014 18:38 - PiS zaprezentował kandydatów do Parlamentu Europejskiego
- 08/04/2014 18:31 - Procesy o odszkodowanie za krzywdy w stanie wojennym
- 08/04/2014 18:25 - Remont 22 km chodnika "kiełbasą wyborczą"?
- 08/04/2014 11:59 - O sporcie w perspektywie finansowej 2014-2020