Remont 22 km chodnika "kiełbasą wyborczą"?

Gdańsk czeka pierwszy tak kompleksowy remont chodników. Z końcem maja mają ruszyć prace przy ponad 22 km chodników.

Prezydent Paweł Adamowicz znalazł w budżecie miasta wolne ok. 20 mln złotych, które miasto przeznaczy na Program Modernizacji Chodników. – Trudno powiedzieć jaka kwota będzie ostateczna – tłumaczy Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy ZDiZ w Gdańsku. – Wszystko zależy od tego, która firma wygra przetarg, ale to się powinno wyjaśnić do końca tego tygodnia.

Poza ponad dwudziestoma kilometrami, których modernizacja ma ruszyć pod koniec maja, jest jeszcze lista, na której znalazło się kolejnych 13 dzielnic. – Ciężko stwierdzić czy i kiedy będą pieniądze – mówi Kaczmarek. – Jeśli przetarg wygra firma, dzięki której z przeznaczonych pieniędzy zostanie rezerwa, być może plan zostanie szybko wdrożony – wyjaśnia.

Z jednej strony dobrze, że miasto znalazło środki, z drugiej jednak podobny pomysł – pod koniec ubiegłego roku – przedstawiała opozycja. Autorem projektu był Wiesław Kamiński, radny PiS. – Zaproponowaliśmy trzyletni program remontu wszystkich chodników w Gdańsku – mówi Kamiński. – Chcieliśmy, żeby to było około 40 milionów złotych rocznie. Oczywiście byliśmy otwarci na ewentualne przedłużenie terminu rewitalizacji – tłumaczy.

Pomysł opozycji był o tyle dobry, że zakładał wpisanie projektu do wieloletniego programu działania miasta. Oznaczało by to, że nieważne, kto by rządził, musiałby się z tego wywiązać i tak rozdzielać budżet, aby wystarczyło na modernizację chodników. – Złożyliśmy wniosek do prezydenta, jednak nie dostaliśmy odpowiedzi – stwierdza radny. – I nagle, w lutym dowiadujemy się, że pan Adamowicz wdrożył nowatorski, jak to określił, plan naprawy chodników. Szkoda, że nie wspomniał przy tym kto tak naprawdę był pomysłodawcą projektu – mówi dalej Kamiński.

Plan modernizacji nawierzchni, który zakłada ponad 22 km i szacunkowe obliczenia kosztów, wygląda w tej chwili następująco:
Aniołki – 220 m (165 tys. zł)
Brzeźno – 945 m (685 tys. zł)
Chełm – Gdańsk Południe – 3480 m (2,5 mln zł)
Jasień – 755 m (634 tys. zł)
Kokoszki – 4145 m (3,4 mln zł)
Łostowice – 50 m (105 tys. zł)
Matarnia – 1570 m (491 tys. zł)
Młyńska – 290 m (138 tys. zł)
Oliwa – 1070 m (368 tys. zł)
Olszynka – 345 m (364 tys. zł)
Orunia – Św. Wojciech – Lipce – 1150 m (1,2 mln zł)
Osowa – 1159 m (1,2 mln zł)
Przymorze Małe – 1180 m (811 tys. zł)
Przymorze Wielkie – 650 m (306 tys. zł)
Stogi – Przeróbka – 380 m (158 tys. zł)
Suchanino – 2530 m (2,5 mln zł)
Śródmieście – 480 m (550 tys. zł)
VII Dwór – 345 m (123 tys. zł)
Wrzeszcz Górny – 390 m (115 tys. zł)
Żabianka – 80 m (60 tys. zł)

Pytanie pozostaje tylko jedno – czy nowe chodniki nie mają prowadzić wyborców do ponownego wybrania jesienią Pawła Adamowicza na kolejną kadencję jego prezydentury. Na pewno będzie to jeden z argumentów jego kampanii wyborczej.
- Jestem przekonany, że po wyborach PiS będzie miał większy wpływ na funkcjonowanie miasta – stwierdza Wiesław Kamiński. – Dużo wskazuje na to, że będzie zmiana układu sił.

Jak będzie, okaże się dopiero na jesieni. Dopiero wtedy, po kilku miesiącach, będzie można zacząć rozliczać ewentualne nowe władze. Póki co należy czekać na rozstrzygnięcie przetargu na obecny plan modernizacji chodników w Gdańsku i zobaczyć ile pieniędzy – o ile w ogóle – zostanie oraz jak zostaną one później rozdysponowane.

Patryk Gochniewski