Czas na oczyszczenie głów, dokładną analizę tego co było złe i co trzeba poprawić, by rozgrywek PlusLigi nie oglądać z perspektywy „czerwonej latarni”. Przed siatkarzami Lotosu Trefla Gdańsk długa podróż do Rzeszowa na mecz 5. kolejki z Asecco Resovią Rzeszów. W autokarze jadącym przez całą Polskę, okazji do tego typu przemyśleń z pewnością nie zabraknie.
Zwłaszcza, że trener gdańszczan Grzegorz Ryś na konferencji prasowej po przegranym meczu z Jastrzębskim Węglem dokładne powiedział co razi go w grze jego podopiecznych. – Wyraźnie brakuje nam koncentracji w kluczowych momentach setów. Zamiast skutecznej gry do końca jest zwykle olbrzymia dekoncentracja - stwierdził. I chociaż głównie nawiązywał do niesamowitego przebiegu drugiego seta starcia z klubowymi wicemistrzami świata, kiedy Trefl prowadził już 23:18, by ostatecznie przegrać 24:26, to jednak ten sam problem jego gracze mieli również w spotkaniach ze Skrą Bełchatów, Delektą Bydgoszcz i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Zatem naszym siatkarzom w drodze do Rzeszowa powinno przyświecać hasło „Gramy do końca, ale skutecznie”.
Druga rzecz to ciągły brak zrozumienia z którego jednocześnie wynikają proste błędy w końcówkach. Z pewnością każdy kibic Trefla ma przed oczami sytuację przy stanie 20:22 w trzecim secie, kiedy do piłki ruszyli Artur Ratajczak i Maciej Wołosz po czym… spojrzeli tylko na siebie, a piłka powędrowała dalej. – Takich sytuacji trzeba unikać - narzekał później Ryś. Co więc należy uczynić by przerwać czarną serię i przestać być jedynym zespołem w PlusLidze, który nie poznał jeszcze smaku zwycięstwa? Z Jastrzębskim Węglem dobrze funkcjonowało przyjęcie, skutecznie zagrał również każdy z naszych środkowych. Zawiedli za to skrzydłowi. Ryś po meczu narzekał na postawę Matti Hietanena i Dimtriy Vdovina, którzy jego zdaniem w poniedziałek nie zagrali na swoim poziomie i stać ich na znacznie lepszą grę.
- Trzeba się wziąć w garść, bo przed nami kolejne trudne mecze - wzdycha szkoleniowiec Trefla i trudno nie przyznać mu racji, wszak nasz sobotni rywal aktualnie zajmuje 3. miejsce w tabeli. Rzeszowianie rozpoczęli sezon od pewnego zwycięstwa z AZS UWM Olsztyn 3:0, później w takim samym stosunku pokonali Fart Kielce. Klasę pokazali jednak głównie w 3. kolejce, kiedy po dramatycznym pojedynku wygrali ze Skrą Bełchatów 3:2. Wyniki zaiste imponujące, ale już w ostatni weekend podopieczni Andrzeja Kowala nie mieli nic do powiedzenia w starciu z ZAKSĄ, przegrywając aż 0:3, głównie przez… słabą grę w końcówce. Oby to był dla Trefla drogowskaz, że zachowując więcej koncentracji w końcówce, w sobotę można wiele ugrać. Tak żeby kapitan Grzegorz Łomacz nie musiał się już więcej tłumaczyć ze słabej gry swojej i kolegów.
Przewidywany skład Trefla: Łomacz, Hietanen, Świrydowicz, Oivanen, Vdovin, Augustyn, Serafin.
Maciej Kanczak
- 22/10/2011 10:07 - Trefl zagra z Czarnymi na przełamanie
- 22/10/2011 10:00 - Arka chce podtrzymać passę
- 21/10/2011 14:16 - Zawirowania żużlowych negocjacji
- 21/10/2011 13:06 - Zatrzymać lokomotywę po raz kolejny!
- 21/10/2011 12:21 - Odstawić Kolejorza na bocznicę
- 20/10/2011 10:29 - Asseco przegrało po walce
- 20/10/2011 10:20 - Arka ograła Polonię
- 20/10/2011 08:25 - Lechia wciąż bez Lukjanovsa i Machaja
- 19/10/2011 21:03 - Odmieniony Atom Trefl wygrywa inaugurację w ERGO Arenie
- 19/10/2011 20:33 - Arka awasowała do ćwierćfinału Pucharu Polski!