W ostatnich tygodniach kibice żużlowej drużyny Wybrzeża nie mieli zbyt wielu powodów do zadowolenia. Częściej wiadomości były pesymistyczne. Do takich gdańscy sympatycy czarnego sportu powinni być przyzwyczajeni, bo w ostatnich latach gdański żużel balansuje na krawędzi.
Przez kilkanaście lat, z krótkimi przerwami, gdańscy żużlowcy mogli liczyć na wsparcie możnego sponsora jakim była Rafineria Gdańska, od kilku lat działająca jako Grupa Lotos. Mimo tego praktycznie przez cały XXI wiek Wybrzeże boryka się problemami finansowymi.
Kłopoty zaczęły się w 2001 roku. Po przebudowie stadionu gdański klub otrzymał prawa do organizacji pierwszych turniejów Drużynowego Pucharu Świata. Impreza zakończyła się finansową klapą. W połączeniu z kosztami modernizacji okazało się to katastrofą. Zadłużenie klubu sięgnęło w miliony.
W 2003 roku doszło do zmiany władz w klubie. Prezesem został Marek Formela. W zarządzie klubu znaleźli się Jerzy Rusiki Jarosław Knop. Dzięki sprzedaży gruntów klubowych udało się zlikwidować zadłużenie. Po awansie w 2004 do Ekstraligi w 2005 roku gdańszczanie utrzymali się w lidze. W tym momencie w sport włączyła się polityka. Formela jako "czerwony, komunista" stał się niewygodny. Według "oficjalnej" wersji wydarzeń doprowadził do ruiny klub i dlatego za "ratowanie" żużla w Gdańsku musiał się brać sam prezydent Paweł Adamowicz, który pojawił się nawet pod bramą maratońską na spotkaniu z kibicami. Jak było naprawdę? Wybrzeże zostało w Ekstralidze - tego później nie udało się powtórzyć. W trakcie rozgrywek kibice podczas meczów byli informowani o dochodach i wydatkach klub. Sezon zakończono z długiem około 160 tysięcy złotych, przy długach z kolejnych lat suma wydaje się śmieszna, co było wynikiem kary nałożonej na klub przez... głównego sponsora. Jednoosobowo karę w wysokości 488 tysięcy złotych nałożył na klub Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos. Powodem był występ w prywatnym kevlarze Grega Hancocka. Amerykanin był zresztą zawodnikiem, który najwięcej narzekał na starty w Gdańsku. Sympatyczny skądinąd zawodnik jakoś nie miał problemów, aby kłócić się o centy za przeloty na mecze, a na torze zawodził w decydujących momentach.
Mimo powodzeniem zakończonego sezonu rozpoczęła się nagonka, również kibiców, i chociaż Formela zrezygnował z funkcji prezesa to nie wystarczyło. W styczniu zawarte zostało porozumienie z Mirosławem Zdanowiczem, który miał przejąć klub i nadal jeździć w Ekstralidze. Dzień przed wyjazdem Zdanowicza do Warszawy Grupa Lotos zapowiedziała, że nie będzie wspierać żużla. Tym samym gdańszczanie zostali zdegradowani.
*Ta wersja wielu nie będzie odpowiadała, bo napisał ją "człowiek Formeli" o co niektórzy kibice mają do niżej podpisanego pretensje
Powstał nowy klub na czele którego stanął Maciej Polny. W ciągu siedmiu lat nowy prezes działał z różnym skutkiem. Były sukcesy - awanse do Ekstraligi, były porażki - spadki. Zdarzały się pomyłki transferowe - Adam Skórnicki, Karol Ząbik, Piotr Świderski, Tomasz Chrzanowski w trzecim podejściu do gdańskiej drużyny. Za najbardziej udany transfer należy uznać ściągnięcie trenera Stanisława Chomskiego. Dobrymi ruchami okazało się zakontraktowanie Magnusa Zetterstroema, Renata Gafurowa czy Thomasa H. Jonassona, którzy z gdańskim klubem związali się na lata. Mimo mocnego zaplecze, na które jego poprzednik nie mógł liczyć, prezes Polny wpadł w poważne kłopoty finansowe. Nie udało się pozyskać poważnych nowych sponsorów, chociaż podobno kilka razy było blisko zakończenia rozmów. Po sezonie 2009 zakończonym spadkiem długi gdańskiego klubu były kilka razy wyższe niż w 2005 roku i były spłacane kilka miesięcy. Tym razem jednak nie było żadnej rewolucji i interwencji miasta w działalność klubu.
Do kolejnej zmiany władz w gdańskim po zakończeniu sezonu 2012. Kolejny spadek i odejście od żużla Grupy Lotos "przyczyniły się" do zorganizowania wyborów prezesa. Nie obyło się bez kontrowersji. Ostatecznie nowym prezesem został Robert Terlecki. Już na początku kierowania klubem spotkały go nie miłe niespodzianki. Wycofała się firma, która miała wesprzeć klub kwotą miliona złotych. Okazało się również, że po poprzednim zarządzie pozostały o wiele większe długi. Sezon 2013 zakończył się sukcesem jakim był awans. To była jedna z ostatnich dobrych wiadomości. Gdańszczanie po awansie nie mogli sobie pozwolić na poważne wzmocnienia, bo w klubowej kasie jest pustka. Do poważnego zadłużenia w głównej mierze przyczyniły się długi, które były jeszcze po sezonie 2012. Sytuacja finansowa w dużej mierze miała wpływ na skład jaki gdańszczanie zbudowali na sezon 2014. Na trzy miesiące przed startem rozgrywek praktycznie wszyscy skazują Wybrzeże na spadek, a większość zakłada, że podopieczni Stanisława Chomskiego nie wygrają meczu.
Jedna z osób, które od lat obserwują gdański żużel stwierdziła niedawno, że może błędem było usunięcie ze stanowiska prezesa Polnego przed zakończeniem kadencji obecnych władz Gdańska. Były prezes cieszył się większym wsparciem władz miasta. Po awansie w 2009 roku znalazły się pieniądze na nagrody za awans do Ekstraligi. W tym roku przeszło to bez echa. Można odnieść wrażenie, że władze klubu nie do końca odpowiadają władzom miasta.
Sezon 2014 zapowiada się dla gdańskich kibiców żużla jako bardzo ciężki. Nie zanosi się na zbyt dużo powodów do radości. Najważniejszym celem wydaje się być wyprostowanie sytuacji finansowej klubu. Jeśli gdańszczanie spadną, ale będą walczyć, a klub zakończy sezon bez długów kibice mogą przyjąć to ze zrozumieniem. Może wówczas gdański żużel zacznie wychodzić na prostą.
Tomasz Łunkiewicz
- 11/01/2014 20:14 - Lotos Trefl nie dał szans BBTS
- 09/01/2014 13:20 - Wybrzeże zacznie ligę z dream teamem z Torunia!
- 09/01/2014 10:13 - Lechia już trenuje. Błąd, Masłowski, Możdżeń na celowniku?
- 08/01/2014 22:38 - Zwycięski początek roku Lotosu Trefla
- 08/01/2014 22:20 - Wygrana okupiona urazem
- 06/01/2014 11:14 - Klęska Trefla i triumf Asseco
- 03/01/2014 19:44 - Bełcik sportowcem Pomorza w plebiscycie Dziennika Bałtyckiego
- 30/12/2013 09:22 - Zmienne szczęście Asseco i Trefla
- 28/12/2013 12:07 - Bartelik: Młodzież z sukcesami, seniorzy przeciętnie
- 27/12/2013 20:10 - Pieszczek chce rozwiązać kontrakt