Rozmowa z Waldemarem Bartelikiem, b. prezesem koncernu Energa SA, kapitanem siatkarzy gdańskiego Stoczniowca w latach jego świetności, dziś kandydatem na prezydenta Gdańska
- Jaki był szybko kończący się rok dla gdańskiego, trójmiejskiego sportu?
Waldemar Bartelik: Trzeba to oceniać w dwóch kategoriach - sportu młodzieżowego i seniorskiego. Jeśli chodzi o ten pierwszy to mamy powody do zadowolenia. Patrząc przez pryzmat dyscypliny najbliższej memu sercu czyli siatkówki w sporcie młodzieżowym było bardzo dobrze. Dziewczęta wygrywały we wszystkich rocznikach. Nasza młodzież z powodzeniem startowała również w innych dyscyplinach. Mieliśmy sukcesy między innymi w boksie i lekkoatletyce. Jeśli chodzi o rywalizację w sporcie młodzieżowym Pomorze zajęło czwarte miejsce w skali kraju. Uważam, że to olbrzymi sukces. W sporcie seniorskim, zawodowym, tak dobrze już nie było. Było mniej powodów do radości. Tak naprawdę tylko siatkarki Atomu Trefla rywalizowały z powodzeniem zdobywając mistrzostwo Polski. To sportowa wizytówka Pomorza. Bez powodzenia w PlusLidze rywalizują siatkarze Lotosu Trefla, którzy plasują się w dolnych rejonach tabeli. Biorąc po uwagę środki jakie są przeznaczane na tą drużynę to nie ma powodów do satysfakcji. Jeśli chodzi o koszykówkę to można pozytywnie ocenić ilość drużyn w regionie. Trudno jednak spodziewać się, że któraś z naszych drużyn, Asseco lub Trefl, zdobędą mistrzostwo Polski. Jeszcze kilka lat temu w koszykówce zarówno męskiej i żeńskiej mieliśmy monopol na złote medale. Pozostałe drużyny prezentują się na średnim poziomie krajowym. Wybrzeże, piłkarze ręczni, próbuje powrócić do dawnych tradycji. Ogólnie to w skali od 1 do 10 oceniłbym pomorski sport zespołowy na 5-6. Ponad poziom wybijają się tylko siatkarki Atomu Trefl.
- W wielu pomorskich klubach są problemy finansowe. Głośno jest o problemach finansowych Lechii czy żużlowców. Jak pan ocenia finansowanie gdańskiego, pomorskiego sportu? Czy jest wystarczające? Może źle wykorzystywane?
Waldemar Bartelik: Również w tym przypadku trzeba patrzeć z dwóch perspektyw. Sport młodzieżowy jest finansowany z dwóch źródeł - z realizacji zadań zlecanych przez sejmik marszałkowski Pomorskiej Federacji Sportu i zdań zlecanych przez Ministerstwo Sportu. Oczywiście tych pieniędzy zawsze mogłoby być więcej, ale biorąc pod uwagę środki jakie są przeznaczane na sport młodzieżowy, finansowanych z niego było kilka tysięcy młodych sportowców, i uzyskane wyniki to są to środki dobrze wydane.
Zupełnie inna sytuacja jest w sporcie wyczynowym. Tu finansowanie jest kształtowane przez firmy lub osoby prywatne, które w ten sposób budują sobie wizerunek. Miasto Gdańsk również przez sport może tworzyć swój wizerunek. Najlepsza do tego była by Lechia. Piłka nożna to dyscyplina, nie patrząc na wyniki osiągane przez polskie drużyny, najpopularniejsza na świecie. Uważam, że poziom finansowania Lechii powinien być jak najwyższy. To powinna być drużyna, grająca na poziomie europejskich pucharów, co efekcie przełożyłoby się na globalną promocję gdańska. W przypadku siatkarzy Trefla jest odpowiedni budżet, ale chyba niezbyt trafnie dobrana kadra zarówno szkoleniowa jak i zawodnicy. To suma ich pracy powinna dać dobry efekt sportowy. Przy tych nakładach finansowych siatkarze powinni grać o miejsce w pierwszej szóstce. Przykładem profesjonalizmu jest Atom Trefl. To jedyny pomorski zespół, który walczy na arenie międzynarodowej i to z powodzeniem.
- W przyszłym roku będziemy gościć dwie imprezy rangi - Halowe Mistrzostwa Świata w Ergo Arenie i Mistrzostwa Świata w Siatkówce. Przy okazji tej drugiej imprezy głośno było o problemach finansowych. Nie będzie żadnych problemów?
- Jeśli chodzi o Mistrzostwa Świata w siatkówce to nie będzie problemów. Są podpisane umowy. FIVB przeznaczyło na organizację mistrzostw ponad 5 milionów Euro, miasta organizatorzy zasilą PZPS kwotą prawie 40 milionów złotych, a z biletów szacuję przychód na poziomie 20 milionów złotych co daje kwotę prawie 80 milionów. Przewidywane koszty, o czym można usłyszeć w mediach, mają się kształtować na poziomie 34 milionów złotych. Związek powinien więc wygenerować dochód na poziomie około 20 milionów złotych i przeznaczyć go na dalszy rozwój tej pięknej dyscypliny. Jestem zdziwiony tym co opowiada prezes Przedpełski o braku 16 milionów na organizację imprezy. Jeśli chodzi o ERGO Arenę to istotna jest frekwencja. Nie będzie tu grała reprezentacja Polski. Mieliśmy niedawno Mistrzostwa Europy. W Gdyni gdzie nie grali Polacy frekwencja była na poziomie 500-600 osób. Już teraz trzeba pomyśleć jak zapełnić ERGO Arenę, żeby ten obiekt nie świecił pustkami.
Rozmawiał Tomasz Łunkiewicz
- 08/01/2014 22:20 - Wygrana okupiona urazem
- 07/01/2014 21:55 - Wiraże gdańskiego żużla
- 06/01/2014 11:14 - Klęska Trefla i triumf Asseco
- 03/01/2014 19:44 - Bełcik sportowcem Pomorza w plebiscycie Dziennika Bałtyckiego
- 30/12/2013 09:22 - Zmienne szczęście Asseco i Trefla
- 27/12/2013 20:10 - Pieszczek chce rozwiązać kontrakt
- 27/12/2013 17:42 - Koszykarskie fajerwerki tuż przed Sylwestrem. Powrót legendy
- 27/12/2013 15:49 - Poświąteczne wzmocnienie Asseco
- 23/12/2013 18:28 - Mroczka: Na 99 procent nie będziemy spadkowiczem
- 21/12/2013 18:13 - Lotos Trefl w kiepskim nastroju kończy rok