Lotos Trefl nie zwalnia tempa. Podopieczni Andrei Anastasiego w trzecim spotkaniu z rzędu grali tie break i po raz drugi z rzędu schodzili z parkietu zwycięscy. Gdańszczanie po kolejnym horrorze wygrali na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem 3:2 (20:25, 25:22, 25:19, 19:25, 17:15).
Jastrzębski Węgiel - Lotos Trefl Gdańsk 2:3 (25:20, 22:25, 19:25, 25:19, 15:17)
Jastrzębski Węgiel: Łasko 19, Masny 1, Czarnowski 7, Pajenk 14, Bartman 19, Gierczyński 15, Wojtaszek (libero) oraz Kosok 2, Kańczok 1, Popiwczak 1.
Lotos Trefl Gdańsk: Troy 21, Falaschi 4, Gawryszewski 9, Grzyb 8, Schwarz 13, Mika 19, Gacek (libero) oraz Wierzbowski, Schulz 2, Stolc 2, Stępień 1.
MVP: Piotr Gacek
Podopieczni Andrei Anastasiego w ostatnim czasie upodobali sobie horrory. W trzecim kolejnym meczu żółto-czarni grali pięć setów. Były to trzy mecze z zespołami zaliczanymi do potęg PlusLigi. Przed bieżącym sezonem były trzy zespoły z PlusLigi, nie licząc beniaminków, z którymi gdańszczanie nie wygrali. Teraz jedynym niepokonanym zespołem jest Skra.
Lotos Trefl do meczu z Jastrzębskim Węglem przystąpił po historycznej wygranej nad Resovią. Z Jastrzębiem gdańszczanie mieli taki sam bilans jak z rzeszowianami - 8 meczów, 8 porażek, tylko trzy wygrane sety.
Spotkanie zaczęło się dobrze dla gdańszczan, którzy nieznacznie, ale przeważali. Minimalna przewaga utrzymywała się do drugiej przerwy technicznej. Gospodarze objęli prowadzenie 18:17, a po chwili powiększyli przewagę do 3 punktów (20:17). Tej straty gdańszczanie byli w stanie zniwelować.
Od początku drugiej partii przeważali gdańszczanie. Lotos Trefl systematycznie powiększał przewagę i na drugiej przerwie technicznej był lepszy o siedem punktów (16:9). Okazało się, że tak wysokie prowadzenie niczego nie gwarantuje. Jastrzębianie rzucili się do odrabiania strat i zdołali doprowadzić do remisu 21:21! W końcówce mniej błędów popełnili gdańszczanie i doprowadzili do remisu w meczu.
Trzeci set miał podobny przebieg jak drugi. Tym razem po wypracowaniu sobie kilku punktów przewagi żółto-czarni nie pozwolili rywalom na odrobinie strat i bez większych problemów wygrali seta do 19.
Czwarta partia to powtórka z trzeciej, tylko, że role się odwróciły. Tym razem to jastrzębianie bez większych problemów budowali swoją przewagę. Przy stracie 6-7 punktów w połowie seta trener Anastasi zaczął na parkiet wpuszczać rezerwowych. Co ciekawe podobna sytuacja miała miejsce w meczu z Resovią. Po trzecim gładko wygranym secie w czwartym gdańszczanie równie gładko przegrali. Wówczas trener Anastasi również zaczął wpuszczać rezerwowych i oszczędzać podstawowych zawodników na tie break. Ta taktyka okazała się skuteczna również w starciu z Jastrzębiem. Gdańszczanie znakomicie zaczęli decydującą partię. Na zmianie stron było 8:4 dla żółto-czarnych. Po zmianie stron gospodarze ruszyli do odrabiania strat i zdołali doprowadzić do remisu 12:12. Gdańszczanie mieli trzy piłki meczowe, ale jastrzębianie zdołali się wybronić. Przy stanie 16:15 dla Lotosu Trefla trener Anastasi na zagrywkę wpuścił Przemysława Stępnia. To okazało się zmianą meczu. Rezerwowy rozgrywający Lotosu Trefla zaserwował tak, że Damian Wojtaszek źle przyjął piłkę, która mimo ofiarnej akcji Zbigniewa Bartmana wyszła poza boisko i wygrana Lotosu Trefla stała się faktem!
Tomasz Łunkiewicz
- 29/11/2014 17:56 - Kolejny zwycięski horror Lotosu Trefla
- 29/11/2014 16:59 - Z czym o mistrzostwo? Piłkarze zawodzą na całej linii - oceniamy Lechię za mecz w Bielsku
- 29/11/2014 16:49 - Wernze daje samochody, piłkarze dają d... - Lechia zaczęła walkę o utrzymanie
- 29/11/2014 09:00 - Lechia walczy o życie
- 28/11/2014 19:45 - Jezioro przerwało passę Trefla
- 26/11/2014 18:54 - "Seniorzy" w grze na kortach SKT
- 25/11/2014 21:29 - "Pasy" nie dały szans MH Automatyka Stoczniowiec 2014
- 24/11/2014 22:37 - Tydzień hokejowych emocji
- 23/11/2014 22:10 - Sama ambicja nie wystarczy - oceniamy Lechię za mecz z Jagiellonią
- 23/11/2014 16:32 - Lechia jeszcze nie brzęczy jak powinna. Podział punktów z "Jagą"