Widmo komunizmu krąży nad Europą. No, może nie komunizmu, a jedynie socjalizmu rodem z PRL-u i nie nad Europą, a tylko nad Gdynią. Pisze o tym dzisiejszy „Dziennik Bałtycki” w artykule na str. 6. Chodzi o spór między gdyńskimi kioskarzami, a władzami miasta. Żeby nie być gołosłownym zacytuję fragment tekstu: „Pierwsi gdyńscy handlarze otrzymują już pisma z wezwaniem do opuszczenia w terminie siedmiu dni dzierżawionych od miasta kiosków. To efekt konfliktu między stowarzyszeniem kioskarzy a władzami Gdyni. Urzędnicy nie chcą przedłużać umów na dzierżawę kiosków, bo stojące obecnie w mieście obiekty uważają za nieestetyczne. Samorządowcy chcieliby, aby kioskarze w ich miejsce postawili nowe, według ujednoliconego wzoru. Problem jednak w tym, iż narzucony przez magistrat model jest przez handlowców nie do przyjęcia.
– Drogi, mały, niefunkcjonalny – grzmią kioskarze. – Wykonanie takiego kiosku wymaga sprowadzania niektórych materiałów, np. giętego szkła, na zamówienie. Koszt budowy to 80 tys. zł za klitkę o powierzchni 8 m kw. Nikogo z nas na to nie stać. Jeśli urzędnicy nie zmądrzeją, sto osób i ich rodziny pójdzie na bruk.”
Urzędnicy mieliby zmądrzeć? Wolne żarty! Przecież oni już są mądrzy niesłychanie. I właśnie dlatego wiedzą, co jest dla kioskarzy i miasta lepsze. Ich argumenty są, rzecz jasna, jedyniesłuszne. Nic to, że oparte na kalkulacjach z kosmosu. A kwestie estetyczne? Wiadomo, ma być ślicznie i identycznie. Za wszelką cenę. Albo raczej, bez względu na cenę. I co z tym fantem zrobić? Ja mam proste rozwiązanie. 24-godzinny strajk kioskarzy. Wiem, nikt im za to kasy nie zwróci, ale urzędnicy będą mieli przedsmak tego, co się może zdarzyć, kiedy wyrzucą kioskarzy na bruk. Tak się właśnie obala mentalną komunę.
Ale są jeszcze sprawy wagi cięższej. Wychodzi na to, że rektor gdańskiej AWFiS, Tadeusz Huciński, delikatnie mówiąc inaczej niż reszta świata, interpretuje fakty dotyczące jego uczelni. O co chodzi? Przeczytacie o tym na str. 3. dzisiejszego wydania „Dziennika”.
A w „Gazecie Wyborczej” na pierwszej stronie o wysiedlanych mieszkańcach Letnicy. Jedni z tej przeprowadzki się cieszą, inni wręcz przeciwnie. Warto będzie do tych ludzi wrócić za rok i napisać o tym, jak im się żyje po nowemu. Poza tym „Gazeta” informuje o wynikach pierwszej edycji konkursu „Euopejski Poeta Wolności”. Jak dla mnie idea konkursu może i słuszna, ale regulamin nieco szalony. O tym, które europejskie kraje będą mogły powalczyć w finale decyduje bowiem nie poezja, ale... losowanie. Potem jest już niby lepiej, bo specjalna komisja tłumaczy wybiera spośród twórców działających na obszarach wylosowanych siedmiu krajów, siedmiu poetów finalistów. A z tej siódemki jury konkursowe wyłania zwycięzcę. W tym roku wygrał białoruski poeta, Uładzimier Arłou. Moimi faworytami byli wprawdzie Marija Knežević z Serbii oraz Primož Čučnik ze Słowenii, ale nie będę narzekał i nie powiem, że wybór jury był... polityczny.
Dariusz Olejniczak
- 02/04/2010 12:36 - Autorski przegląd prasy: To, co w życiu liczy się najbardziej
- 01/04/2010 11:27 - Pojadą ponownie do Pireusu?
- 01/04/2010 07:59 - Autorski przegląd prasy: Świat się zmienia
- 30/03/2010 08:20 - Autorski przegląd prasy: Omerta po gdańsku
- 29/03/2010 08:15 - Autorski przegląd prasy: Między jawą a snem
- 26/03/2010 16:16 - Autorski przegląd prasy: Strach się bać!
- 24/03/2010 09:28 - Autorski przegląd prasy: Wiosenne nieporządki
- 23/03/2010 09:05 - Autorski przegląd prasy: Kasa za wszelką cenę!
- 22/03/2010 09:20 - Autorski przegląd prasy: Akcja bezpośrednia, czyli jak to się robi w Gdańsku
- 20/03/2010 09:53 - Autorski przegląd prasy: Obszczymurek, ale nie agent?