O spotkaniu w Sosnowcu piłkarze Lechii będą chcieli szybko zapomnieć. Biało-zieloni przegrali z Zagłębiem 2:5 (0:2) i kończyli mecz w dziewiątkę.
Zagłębie Sosnowiec - Lechia Gdańsk 5:2 (2:0)
Bramki: 1:0 Joel Valencia (17), 2:0 Meik Karwot (45+4), 3:0 Kamil Biliński (49), 3:1 Iwan Żelizko (76), 3:2 Mateusz Machała (79-sam.), 4:2 Adrian Troć (88), 5:2 Marek Fabry (90+2)
Zagłębie Sosnowiec: Mateusz Kos - Dominik Jończy (78 Mateusz Machała), Verdan Dalić (30 Meik Karwot), Ołeksij Bykow - Konrad Wrzesiński, Maksymilian Rozwandowicz, Sebastian Bonecki, Juan Camara - Nikodem Zielonka (54 Adrian Troć), Joel Valencia (78 Dean Guezen) - Kamil Biliński (78 Marek Fabry)
Lechia Gdańsk: Bohdan Sarnawśkyj - Dawid Bugaj (71 Kacper Sezonienko), Andrei Chindris, Elias Olsson, Conrado - Jan Biegański (46 Łukasz Zjawiński), Iwan Żelizko - Camilo Mena, Rifet Kapić (71 Tomasz Neugebauer), Dominik Piła (46 Jakub Sypek) - Luis Fernandez
Przed spotkaniem to Lechia wydawała się faworytem. Gospodarze nie wygrali w tym sezonie jeszcze meczu, a gdańszczanie w ostatniej kolejce wygrali efektownie 3:0.
Spotkanie lepiej zaczęło Zagłębie. W 17. minucie Joel Valencia podał ze środka pola na skrzydło do Juana Camary, który odegrał ją do Ekwadorczyka, który umieścił piłkę w gdańskiej bramce.
Lechia dłużej utrzymywała się przy piłce stwarzała sobie sytuacje, ale nie przekładało się to na wynik. Najlepszą okazję miał Luis Fernandez, który z rzutu wolnego trafił w słupek, a Dominik Piła przy dobitce posłał piłkę obok słupka. Lechia przewarzała, ale to gospodarze zdobyli bramkę. Po zagraniu przed pole karne skiksował Nikodem Zielonka, ale tak szczęśliwie, że piłka spadła na około 23. metrze gdzie bez przyjęcia uderzył ją Meik Karwot. Futbolówka wpadła w samo okienko. Z pewnością będzie to mocny kandydat do gola kolejki, a może nawet rundy.
Fatalnie dla Lechii zaczęła się druga połowa. W 49. minucie lechiści stracili piłkę w środkowej strefie boiska. Kamil Biliński przebiegł kilkadziesiąt metrów i przy biernej postawie gdańskiej defensywy oddał strzał z około 20 metrów. Piłka wpadła do bramki tuż przy słupku i było 3:0 dla Zagłębia.
Gospodarze mieli znakomite okazje, aby podwyższyć wynik, ale brakowało im szczęścia. Dość niespodziewanie drugie życie złapała Lechia. W 76. minucie po dośrodkowaniu w pole karne Zagłębia sosnowiczanie wybili piłkę, ale tak, że na 20. metrze dopadł do niej Iwan Żelizko i mimo, że na drodze było kilku graczy gospodarzy umieścił futbolówkę w siatce. Gospodarze jeszcze nie doszli do siebie, a Lechia zadała drugi cios. Z prawej strony w pole karne Zagłębia wpadł Camilo Mena. Jego dośrodkowanie próbował wybić Mateusz Machała, ale uczynił to tak niefortunnie, że trafił piłką w swoją drugą nogę i futbolówka wpadła do sosnowickiej bramki.
Lechia poczuła "krew", ale ofensywne zapędy zostały powstrzymane w ciągu 4 minut gdy dwóch zawodników biało-zielonych zobaczyło drugie żółte, a tym samym czerwone kartki. Kontrowersyjna była druga żółta kartka dla Iwana Żelizki, który podczas swojej interwencji kopnął w piłkę, ale arbiter usunął go z boiska. Tomasz Neugebauer protestował i zobaczył żółtą kartkę, a po chwili sfaulował rywala i również musiał zejść z boiska.
Gospodarze wykorzystali osłabienie gdańszczan. Najpierw rozklepali gdańską defensywę i piłkę w gdańskiej bramce umieścił Adrian Troć. W doliczonym czasie źle zachował się Bohdan Sarnawśkyj przy rzucie wolnym dla Zagłębia. Marek Fabry uderzył niezbyt mocno obok muru, a gdański bramkarz spóźnił się z interwencją.
TŁ
- 25/08/2023 21:01 - Lechia dobiła rywala w końcówce
- 20/08/2023 20:09 - Błąd bramkarza pogrążył Lechię
- 04/08/2023 21:08 - Spadkowicze podzielili się punktami
- 28/07/2023 20:52 - Motor zadał Lechii cios w doliczonym czasie
- 22/07/2023 17:33 - Efektowna inauguracja Lechii