Po tym, jak Sojusz Lewicy Demokratycznej przystąpił do Koalicji Europejskiej, dodatkowo w obliczu powstania nowego ugrupowania na lewicy – Wiosny, pojawiły się informacje o roszadach wśród gdyńskich działaczy lewej strony politycznej.
Nie wszystkim spodobało się, że Sojusz Lewicy Demokratycznej wszedł w koalicję m.in. z Platformą Obywatelską w ramach Koalicji Europejskiej. Pojawiły się informacje, że czołowi gdyńscy działacze sojuszu postanowili przejść do tworzącej się i nabierającego rozgłosu ugrupowania Roberta Biedronia – Wiosny.
Rzeczywiście, SLD opuścił Michał Gajowy (w wyborach do Rady Miasta w 2018 roku zyskał poparcie 415 osób, co stanowi 1.83 procent). Swej decyzji jednak nie zechciał komentować. Nie potwierdza też plotek, jakoby zamierzał zasilić szeregi Wiosny.
Nie potwierdziły się z kolei informacje o opuszczeniu szeregów Sojuszu przez Przewodniczącego Rady Dzielnicy Redłowo, niedawnego kandydata na prezydenta Gdyni z ramienia tej partii, Marcina Strzelczyka (w wyborach otrzymał 2 644 głosów, co stanowiło 2.37 procent wyborców, w tym roku nie przystąpił do wyborów do rady dzielnicy).
Marcin Strzelczyk, Michał Gajowy
- Pogłoski o moim odejściu z SLD są z lekka przesadzone. Jestem w SLD i nie zamierzam odchodzić do innej partii – powiedział Strzelczyk portalowi wybrzeze24.pl. - SLD jest aktywnym członkiem Koalicji Europejskiej. Również w województwie pomorskim. Chcę włączyć się w kampanię przed wyborami do Europarlamentu, bo to ważny czas dla Polski i Europy. Musimy jako lewica, jak i jako Koalicja, wprowadzić jak najwięcej osób do Europarlamentu. To będą posłanki i posłowie dla których Europa nie jest pustym sloganem. Mam nadzieję że wygramy z PIS.
Jeszcze nie wiadomo, czy Strzelczyk będzie kandydował. - Jestem otwarty na wolę partii - stwierdził.
Były kandydat na włodarza Gdyni przyznał, że kilku kolegów z Sojuszu odeszło do Wiosny. Ale podkreślił, że na lewicy nie ma wroga.
- Ja jestem otwarty na współpracę z wszystkimi partiami lewicowym. Zarówno tymi w Koalicji jak i spoza. A SLD żyje i ma się dobrze – podkreślił.
W obliczu walki o Europarlament, Marcin Strzelczyk nie zamierza porzucić pracy na rzecz lokalnych spraw ważnych dla sympatyków lewej strony sceny politycznej.
- Gdynia to ogromne pole do działania. Trwa dyskusja o Polance Redłowskiej. Niestety prezydent Gdyni nie podpisał karty równościowej, co byłoby doskonałym sygnałem, że jesteśmy nowoczesnym otwartym miastem. Szkoda bo była szansa – komentuje. - Będziemy chcieli doprowadzić do tego, aby w Gdyni pojawiła się ulica, plac lub rondo Ignacego Daszyńskiego. To ważna osoba dla Polski, socjalista, w Gdyni nie ma nawet skrawka ulicy. Działamy i nie dam o sobie zapomnieć – zapowiedział Marcin Strzelczyk.
Opr. raz/fot. Łukasz Razowski
- 10/04/2019 18:44 - Gdyńska Lewica uczciła pamięć Izabeli Jarugi-Nowackiej
- 10/04/2019 08:05 - Gdyńscy nauczyciele strajkują "za darmo"
- 29/03/2019 13:19 - Samorządność „strzyże” budżet. Wychodzą na jaw PR-owe planowanie ekipy Szczurka
- 27/03/2019 15:24 - Deweloper buduje, straż miejska kłamie, a władze miasta bez żadnych gwarancji
- 27/03/2019 11:43 - Gdyńscy „kandydaci z urzędu” do rad dzielnic. Komu będą służyć - ludziom czy władzom?
- 16/03/2019 07:48 - Piłkarze dostaną trawiasty dywan, a dzieci nadal będą kopać na klepiskach
- 16/03/2019 07:43 - Za kasę gdynian kupią park, by go … zabudować. Kolejny kuriozalny pomysł ekipy Szczurka
- 08/03/2019 21:33 - Szczurek nie tylko boi się spojrzeć ludziom w oczy, ale i odpowiadać im na piśmie
- 01/03/2019 17:38 - Setki tysiące idą na gale. Internauci z Gdyni są zbulwersowani
- 25/02/2019 22:13 - Władze Gdyni oddały część miasta i… nie obchodzi ich co się tam dzieje