Wiemy jeszcze więcej na temat zaginięcia Iwony Wieczorek, dziewiętnastolatki z Gdańska. Maciej Sz., 24-latek zameldowany w Radziejowie, miał, według osób przekazujących informację do Biura Detektywistycznego Rutkowski, brać udział w uprowadzeniu dziewczyny. Znajomi Macieja Sz. mieli zauważyć pod koniec wakacji jego problemy z uzależnieniem od dopalaczy.
Jak poinformował nas detektyw Rutkowski w niedzielę przekazał do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku nowe informacje w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Znamy już łańcuch imion i nazwisk osób, dzięki którym dowiedzieliśmy się o nowym tropie w sprawie dziewiętnastolatki.
- W trakcie sierpniowego festiwalu muzyki reggae w Ostródzie „Szacha”, bo tak był nazywany Maciej Sz., przekazał informację swojemu koledze Michałowi P. mieszkańcowi Inowrocławia, że miało dojść do zgwałcenia dziewczyny, o której jest bardzo głośno na wybrzeżu. Ta informacja trafiła później do Pawła S., naszego bezpośredniego informatora, który uzyskał ją od Jakuba C. mieszkańca Inowrocławia. Ciąg informacyjny może wydawać się długi, ale ma istotne znaczenie dla śledztwa – informuje Krzysztof Rutkowski.
Dzisiaj wiemy już dużo więcej o samym Macieju Sz., chłopaku który mógł uczestniczyć w porwaniu Iwony. Według informacji do jakich dotarło Biuro Detektywistyczne Rutkowski Maciej Sz. miał popełnić samobójstwo 3 stycznia. Chłopaka wiszącego na haku znalazła jego dziewczyna Ania. Podejrzane w tej sprawie jest fakt, że tego samego dnia Maciej Sz. był już po zdanych egzaminach na studia.
- Sytuacja wydaje się być jasna, ale w kontekście faktów, które znamy, trzeba zadać sobie pytanie czy śmierć Macieja Sz. to na pewno samobójstwo? – zastanawia się Krzysztof Rutkowski.
Jak dodaje Rutkowski trzeba jednak przyznać, że argumenty za samobójstwem przeważają. O tym, że sumienie gryzło Macieja Sz. widać było już w trakcie sierpniowego festiwalu w Ostródzie, gdzie zwierza się z gwałtu na Iwonie swojemu koledze. O silnych obciążeniach psychicznych targających Maciejem Sz. świadczy fakt, że zaczął on faszerować się dopalaczami. Mocno uwidoczniło się to podczas jego wyjazdu do miejscowości Przyjezierze, do rodziców swojej dziewczyny. Rodzice Ani widząc uzależnienie chłopaka nakłonili ją do rozstania z partnerem. Konsekwencje dla 24–latka były poważne. Chłopak trafił do szpitala psychiatrycznego, z którego został wypuszczony dopiero pod koniec września. Na początku stycznia znaleziono go martwego w jednym z mieszkań w Sopocie.
Czy męczyło go sumienie po porwaniu Iwony? Czy może za jego śmiercią stoją inne osoby, które mogły nie chcieć ujawnienia prawdy? Pytań w tej sprawie jest wiele, ale wszyscy jesteśmy już coraz bliżej poznania prawdy o zaginięciu Iwony Wieczorek.
- O prawdziwym przełomie w śledztwie będziemy mogli mówić, jeżeli uda się ustalić lokalizacje telefonu komórkowego Macieja Sz. za pośrednictwem operatora telefonii komórkowej. Chodzi o wykorzystanie masztów BTS. Dzięki temu będziemy wiedzieli, gdzie znajdował się Maciej Sz. w trakcie zaginięcia Iwony. Jeżeli okażę się, że te miejsca się nakładają, będziemy już bardzo blisko poznania prawdy – przekonuje Rutkowski.
Tomasz Wrzask
- 27/01/2011 17:27 - Niepotrzebne fotoradary znikną dopiero w 2013
- 26/01/2011 16:09 - Rutkowski: dziwne samobójstwo w sprawie Iwony Wieczorek
- 25/01/2011 22:37 - Kolej Metropolitalna na tonach bomb
- 24/01/2011 18:48 - Rutkowski: Zbliżamy się do poznania prawdy
- 24/01/2011 13:58 - Platforma Obywatelska ma 10 lat
- 22/01/2011 21:31 - Sensacyjne odkrycie w sprawie Iwony Wieczorek!
- 18/01/2011 12:07 - Musimy ciągle naciskać na władze
- 17/01/2011 10:55 - Pogawędka o sztuce
- 15/01/2011 20:22 - Pracodawcy Pomorza - nadzieje i obawy
- 15/01/2011 11:31 - Rozpoczynają się Ferie - Kilka porad dla rodziców