Wczoraj przyszło mi do głowy sprawdzić przed snem co donoszą media społecznościowe. I to był błąd. Na twitterze i fejsbuku zobaczyłam filmy na których rozwścieczony prezydent Karnowski pałając dzikim wzrokiem przeraźliwie krzyczy na dziennikarza TVP.
Jak opętany wykrzykuje kilka razy: „Zabiliście Adamowicza”. Mimika twarzy przywodzi na myśl bohaterów Trylogii Sienkiewicza, może nawet Azji Tuhajbejowicza. Ale to nie Trylogia, to nie scena z filmu „Pan Wołodyjowski”, to kampanijny przemarsz przez Grudziądz kandydata na prezydenta Polski Rafała Trzaskowskiego w asyście jednego z najbardziej aktywnych członków sztabu wyborczego, prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Trudno było mi zasnąć po tak wstrząsającym widoku. Do tej chwili mam przed oczami wykrzywiona złością twarz prezydenta kurortu, okoloną długimi kręconymi włosami.
Prawdopodobnie jeszcze wiele razy przyjdzie nam oglądać podobne sceny przed głosowaniem w drugiej turze wyborów prezydenckich gdyż walka jest zaciekła, a stawka wysoka. Nie tylko dla Rafała Trzaskowskiego, ale także dla ludzi, którzy na niego postawili. W tym niestety dla prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Z jednej strony może należałoby głosować na kandydata Platformy Obywatelskiej gdyż Jacek Karnowski po wygranej swojego politycznego sojusznika znajdzie być może miejsce dla siebie w pałacu prezydenckim w Warszawie. Jako doradca, a może nawet ekspert do spraw samorządowych? Ale gorzej będzie jeśli tak się nie stanie i będzie nas dręczył dalej tyle, że wzmocniony promieniującą z pałacu prezydenckiego mocą swojego kolegi Rafała.
Zastanawia jednak w tej sprawie jedno. Jak daleko jeszcze prezydent miasta w którym mieszkam może posunąć się w swoim politycznym zacietrzewieniu. Wolałabym żeby zamiast zajmować się kampanią swojego partyjnego kolegi przyjrzał się sprawom miasta. Przyjmując na siebie obowiązki prezydenta i tym samym akceptując warunki płacy i pracy został przez nas zatrudniony i my, mieszkańcy jesteśmy jego mocodawcami.
Jak pokazały wybory nie wszyscy popieramy prezydenturę Rafała Trzaskowskiego. Jednak jak dowiedziała się ostatnio sopocka Lewica władze miasta mają wyraźnie określone preferencje polityczne, które nie uwzględniają zasady pluralizmu i różnorodności. Na „dworcu” sopockim zawisł banner jedynego słusznego kandydata, Rafała Trzaskowskiego.
Jak słusznie zauważyli w liście protestacyjnym do władz miasta przedstawiciele Lewicy „budynek Sopot Centrum jest dworcem kolejowym. (…) Na terenie dworca obowiązuje równość w korzystaniu (zapewnienie użyteczności i dostępności dla osób o różnych preferencjach). Zgodnie z tą zasadą należy zapewnić takie rozwiązania, które wszystkim użytkownikom zapewnią takie same zasady korzystania. W świetle polskiego prawa dworzec nie jest traktowany jako zwykły budynek prywatny. W świetle tej zasady dworzec kolejowy nie może stanowić miejsca gdzie dyskryminuje się kandydatów w wyborach. Niedopuszczalne jest aby zarządcy dworca decydowali o tym który kandydat ma prawo zamieszczać materiały wyborcze na podstawie swoich preferencji, lub nacisków ze strony władz.
To co zaobserwowaliśmy na dworcu to działanie wbrew duchowi demokracji. Jako mieszkańcy przekazaliśmy grunty pod teren dworca w dobrej wierze, że nie będzie to teren wykorzystywany do nieuczciwej walki politycznej.”
Jak długo i jak dalece prezydent będzie naginał możliwości jakie daje mu stanowisko do swoich partyjnych potrzeb? O tym z pewnością przed finalnym głosowaniem w drugiej turze wyborów niejednokrotnie się przekonamy. Ale czy musimy się na to zgadzać?
Małgorzata Tarasiewicz
- 23/07/2020 16:43 - Latarką w półmrok: Jeden głos na... uboczu
- 17/07/2020 08:11 - Obajtek ukradł show gdańskim elit(k)om
- 10/07/2020 19:55 - „Wspólna Polska” – realizacja hasła wyborczego Rafała Trzaskowskiego w praktyce na dwa dni przed głosowaniem
- 10/07/2020 15:10 - Widziane z Sopotu: Jak Karnowski pomnik w Sopocie stawiał
- 09/07/2020 17:34 - Akapit wydawcy: Piąty kisiel po Tusku
- 02/07/2020 18:31 - Akapit wydawcy: (PO)d mostem w Tczewie
- 30/06/2020 09:19 - Grzegorz Berendt: Sopot miastem Stalina
- 26/06/2020 14:22 - Widziane z Sopotu: Niby nic się nie stało, ale…
- 25/06/2020 15:09 - Akapit wydawcy: "Modus operandi" demokratek
- 24/06/2020 19:21 - Artur Kiełbasiński: Drożejące parkingi, a miasto pełne pijanych turystów. Odległe skojarzenie? Chyba jednak nie bardzo