Mundial 2018 za nami. Wyjście z grupy to minimum, a finał możliwy? Polska i Senegal to faworyci grupy, a Kolumbia i Japonia wracają do domu po fazie eliminacji grupowych. Rzeczywistość ujawniła fikcję potęgi naszej drużyny, obnażyła jej słabości i okryła śmiesznością. Drużyna Senegalu po pięknej grze spakowała walizki wskutek postanowień regulaminowych, a drużyny Kolumbii i Japonii, po zachwycającej nowoczesnej grze. My, po grze i postawie zawodników dla której określenia słowo kompromitacja wydaje się być określeniem zbyt łagodnym i nieadekwatnym do rzeczywistości, którą przyszło nam oglądać. Blamaż, obciach, poruta, wstyd.
Obwinianie za klęskę reprezentacji wyłącznie trenera jest jednak nieuprawnionym uproszczeniem krzywdzącym człowieka, dzięki któremu nasza reprezentacja zaistniała w rankingu FIFA, a chwile radości Polakom też w ostatnich latach przyniosła.
Nie wyszło, szkoda. Ale pamiętajmy, że to tylko sport, a narody na co dzień przeżywają większe nieszczęścia niż upokorzenie.
To nieprawda, że sukces ma wielu autorów, a porażka tylko jednego. Autorów porażki jest wielu czego nie raczą dostrzegać działacze i komentatorzy sportowi. Ktoś opracował i ktoś zatwierdził program przygotowań, do Mundialu. Ktoś zatwierdził „występy” w reklamach telewizyjnych, które teraz trącają groteską, ktoś zgodził się na reklamę piwa, ktoś uznał, że trzy piwa po treningu to wzór do naśladowania przez młodzież piłkarską. Ktoś uznał, że reklamowanie zakładów bookmacherskich przez funkcyjnego działacza piłkarskiego to nic takiego. Bez analizy klęski mamy już nowego selekcjonera kadry. Jest super.
W każdej firmie jest szef odpowiedzialny za wyniki jej działalności. Szefem PZPN jest Zbigniew Boniek. Zauważmy, że reprezentacja narodowa, to drużyna kierowanej przez niego firmy i że to jej występy przyniosły Polsce więcej wstydu na cały świat niż reforma sądownictwa czy ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej razem wzięte.
Mamy totalną klęskę i kompromitację. A co robi prezes? Zamiast okazać pokorę i przeprosić Polaków słusznie broni Nawałki, bo całokształt jego pracy z reprezentacja jest pozytywny… Ale też dowcipkuje na facebooku z posłanką, z uśmiechem na twarzy śle gawiedzi sportowej zatęchłą anegdotkę o Deschampsie i bezcenną ripostą ze słowem „magik” trafia w Citkę , który popełnił lapsus w komentarzu na temat rozbiegania skurczów w finale mistrzostw świata. A dziennikarze i media się zachwycają jaki to prezes rezolutny. Ani słowa o swojej roli w tym żenującym widowisku jakie pokazała reprezentacja na boiskach w Rosji, żadnego frasunku, żadnej skruchy. Tylko nieprzekonująca chandra o jakiej nam ostatnio oznajmił.
Strategia odwrócenia uwagi od własnego udziału w tej klęsce i kompromitacji sprawdziła się, a naiwni dziennikarze i kibice ją przyjęli. A może nie chcą podejmować tematu?
Ktoś złośliwy, jak w filmie „Pół żartem, pół serio” powiedziałby, ”czego się czepiać przecież mamy sukces”. Wreszcie Polska reprezentacja gra na poziomie Niemców tyle, że oni - na poziomie kan...ł u.
A może na czele PZPN stoi „magik „zamiast fachowca? Może warto tę myśl zgłębić, bowiem tylko radykalne zmiany w firmie Pana Prezesa mogą uzdrowić polską piłkę.
Ludzie honoru podają się do dymisji.
Sylwester Wysocki
- 02/08/2018 18:46 - 40 lat jak jeden dzień...
- 01/08/2018 12:58 - Warszawa 1944. Gloria victis
- 28/07/2018 13:58 - Akapit wydawcy: Gadki gminne
- 28/07/2018 13:47 - Sopockie co nieco: Kto ukradł Moje Miasto?
- 22/07/2018 12:40 - Akapit wydawcy: "Pomorskie dla zdrowia" - dla marszałka
- 20/07/2018 18:16 - Sopockie co nieco: Kto zrównoważy niezrównoważony rozwój?
- 13/07/2018 18:39 - Akapit wydawcy: Gildia gdańska
- 07/07/2018 15:50 - Sopockie co nieco: Interpelacje i impertynencje
- 07/07/2018 15:48 - Akapit wydawcy: Fasada gdańska
- 02/07/2018 18:53 - „Człowiek ze złotym obiektywem…”