To, że Związek Radziecki ukrywał prawdę o popełnionej przez siebie zbrodni katyńskiej jest rzeczą znaną. Okazuje się jednak, że w świetle odtajnionych dokumentów amerykańskich również Stany Zjednoczone przez pewien czas tuszowały prawdę o Katyniu.
12 kwietnia 1943 władze Trzeciej Rzeszy ogłosiły, że Niemcy natrafili w Katyniu na mogiły kilku tysięcy oficerów polskich rozstrzelanych przez Rosjan. Ówczesny ambasador USA w Moskwie W. A. Harriman uważał, że organizując tę kampanię Niemcy stawiają sobie następujące cele: pogorszenie stosunków polsko-radzieckich, przyciągnięcie części Polaków do współpracy z Niemcami, danie nowego bodźca kampanii antyradzieckiej w krajach neutralnych oraz na obszarach zajętych przez aliantów, zdyskredytowanie w krajach europejskich poparcia Anglii i Stanów Zjednoczonych dla ZSRR, umocnienie pozycji antyradzieckich kół w USA i w Wielkiej Brytanii, aby skuteczniej niż dotąd przeciwstawiły się obecnej i ewentualnie powojennej współpracy między tymi krajami a Związkiem Radzieckim. Biorąc pod uwagę fakt, że ocena ta była robiona na gorąco, należy przyznać, że dyplomata amerykański prawidłowo scharakteryzował cele, jakie stawiali sobie Niemcy rozgrywając sprawę katyńską.
Córka ambasadora amerykańskiego w Związku Radzieckim, Kathleen Harriman, która pracowała w Moskwie jako korespondentka amerykańskiej agencji prasowej International News Service, w styczniu 1944 r. uczestniczyła w inspekcji miejsca zbrodni. W sprawozdaniu, które po powrocie z Katynia złożyła ojcu, podkreśliła: "W moim przekonaniu Polacy zostali zamordowani przez Niemców".
O tym, że władze amerykańskie miały informacje, obciążające ZSRR za zbrodnie katyńską i ukrywały prawdę świadczy historia tzw. Raportu Van Vlieta.
Podpułkownik John H. Van Vliet z sił lądowych Stanów Zjednoczonych był amerykańskim jeńcem przetrzymywanym w czasie drugiej wojny światowej w Oflagu IX–A/Z w Rotenburgu w Niemczech. W początkach maja 1943 r. Van Vliet wraz z trzema innymi alianckimi jeńcami zostali pod strażą przewiezieni do Katynia, gdzie byli świadkami ekshumacji zwłok polskich oficerów. Niemcy przedstawili również świadków, Rosjan miejscowych mieszkańców, którzy potwierdzili, że oficerowie polscy byli rozstrzelani przez NKWD. Po zakończeniu wojny Van Vliet powrócił do Stanów Zjednoczonych, złożył raport z tego co widział na własne oczy w Katyniu generałowi majorowi Claytonowi Bissell. Generał Bissell był szefem wywiadu w Departamencie Wojny USA w Waszyngtonie. Pułkownik Van Vliet wyraził przekonanie, że odpowiedzialność za zbrodnię katyńską ponosi Związek Radziecki. Generał wysłuchał opowieści Van Vlieta 22 maja 1945 r., po czym poprosił go by w sąsiednim pokoju podyktował sekretarce szczegółowy opis tego co widział w Katyniu. Kiedy zeznanie Van Vlieta zostało przepisane, general Bissell opatrzył je klauzulą „Top Secret” (Ściśle tajne”) i zobowiązał pułkownika Van Vlieta do podpisania zobowiązania zachowania treści raportu w tajemnicy. I wtedy dziwnym zbiegiem okoliczności raport znikł. Generał Bissell twierdził, że przekazał tekst raportu do Departamentu Stanu. Departament Stanu oświadczył, że nigdy go nie otrzymał. Wojsko też nie miało żadnych śladów raportu.
Istnieje uzasadnione podejrzenie, że wówczas rząd amerykański nie chciał zadrażniać stosunków ze Związkiem Radzieckim. Wojna w Europie w maju 1945 r. wprawdzie skończyła się, ale na Pacyfiku nadal się toczyła przeciw Japonii. Harry Truman, który był już wówczas prezydentem USA (F.D. Roosevelt zmarł 12 kwietnia 1945 r.) pisał, że głównym celem jego wyjazdu w lipcu 1945 r. na konferencję do Poczdamu było przekonanie Stalina aby przystąpił do wojny przeciw Japonii. Obciążenie ZSRR zbrodnią katyńską przez Waszyngton mogło utrudnić realizację tego celu.
Pięć lat później kiedy nasiliły się napięcia w stosunkach amerykańsko-radzieckich i zaczęła się zimna wojna przypomniano sobie o raporcie Van Vlieta, który mógł teraz okazać się użyteczny w rywalizacji zimnowojennej. Ponieważ nie odnaleziono oryginalnego tekstu raportu z 1945 r., w tej sytuacji 11 maja 1950 r. Van Vliet odtworzył z pamięci to co zapamiętał jako naoczny świadek ekshumacji w Katyniu w maju 1943 r. W konkluzji raport stwierdzał: „Uważam, że Rosjanie to zrobili. Nienawidziłem Niemców. Nie chciałem im wierzyć. Zdawałem sobie sprawę, że Niemcom zależało aby przekonać mnie o winie Rosjan. Bardzo niechętnie zdecydowałem się w końcu uwierzyć, że taka jest prawda”.
Prof. dr hab. Longin Pastusiak*
* Autor jest Profesorem Akademii Finansów i Biznesu Vistula, byłym posłem na Sejm (1991-2001), byłym Marszałek Senatu (2001-2005).
- 11/06/2014 11:32 - Paliszewski: Obywatel już nie jest bezbronny przed Policją, strażą miejską i innymi organami ścigania w sprawach o wykroczenia
- 04/06/2014 10:40 - 4 czerwca 1989 – 35 procent wolności
- 29/05/2014 16:18 - Budyń z sokiem malinowym: Od ubytku głowa nie boli, a na pewno nie prezydenta
- 22/05/2014 19:18 - Okiem europosła: Kto za nas zdecyduje?
- 16/05/2014 17:37 - Okiem europosła: Unia Europejska MŚP stoi
- 09/05/2014 18:28 - Okiem europosła: Stawiajmy na młodzież
- 09/05/2014 18:00 - Prof. dr hab. Longin Pastusiak: Globalny podsłuchiwacz
- 05/05/2014 15:00 - Budyń z sokiem malinowym: Krewetki prezydenckie przełamane nutą pieprzu cayenne
- 01/05/2014 14:54 - Okiem europosła: 10 lat minęło...
- 01/05/2014 14:52 - Prof. Pastusiak: Przekleństwo drugiej kadencji