Ostatnio miałem przyjemność wzięcia udział w przygotowaniach trzech wystaw Bogusława Góreckiego. Młodzi koneserzy malarstwa mogą nie wiedzieć o kogo chodzi. Artysta należy do starszego pokolenia gdańskich malarzy i grafików, a jego sztuka przypisywana jest do grona najstarszych polskich kolorystów.
Głównym organizatorem i pomysłodawcą była redakcja „Gazety Gdańskiej”. Wykształcony w Toruniu wśród profesorów przedwojennej szkoły wileńskiej, do dzisiaj utrzymał ten styl. W 1955 roku po studiach Górecki osiadł w Gdańsku i bardzo szybko zbliżył się wówczas do dobiegającej końca na Wybrzeżu estetyki malarskiej „szkoły sopockiej”.
Bogusław Górecki, Wróblewo, akwarela, 1986
Nie trudno rozpoznać jeszcze dzisiaj niegdysiejsze klimaty sopockich inteligentnych prac często porównywanych do niemających nic wspólnego z wszechobecnym wówczas socrealizmem. Jednak to malarstwo nie zmusza do absurdalnych kombinacji i stawiania pytań - co artysta miał na myśli. To jest owszem prosta sztuka, ale niesie ze sobą stare przymioty dobrego malarstwa krajobrazowego, a także głęboką osobowość autora. Stąd jego podróże po Północnej Polsce.
Bogusław Górecki
Jest twórcą wielu cykli wśród których do najbardziej cenionych należą akwarele malowane na Kaszubach, Kociewiu, a przede wszystkim na Półwyspie Helskim, gdzie artysta szczególnie upodobał sobie małe porciki nad Zatoką Pucką: Chałupy, Kuźnicę, Jastarnię, Hel. Te małe arcydzieła przypominają ich niezapomniany klimat kiedy można było kupić ryby prosto od rybaków jeszcze w porcie. Aktywność Bogusława Góreckiego pomimo jego 93. lat jest nadal bardzo twórcza. Jest niespokojnym duchem wywierającym na sobie ciśnienie ciągłej pracy. Niedawno przygotował nową wystawę zatytułowaną: „Wśród wiatraków na Żuławach”.
Bogusław Górecki, Lisewo, drzeworyt, 2024
Najważniejszym etapem artystycznego rozwoju Bogusława Góreckiego były studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i one przesądziły o wyborze małych prac i specjalności wielu form twórczych: rysunek, grafika, linoryt, drzeworyt, akwarele. Wydawać by się mogło, że prof. Konrad Dargiewicz, prowadzący młodego adepta sztuki odegrał w kształtowaniu jego osobowości najważniejszą rolę.
Bogusław Górecki, Nowy Dwór Gdański, akwarela, 2024
Dziś Bogusław Górecki uważa, że to raczej atmosfera przeniesiona z Uniwersytetu Stefana Batorego, zrobiła na nim najgłębsze wrażenie oraz twórczość wileńskich malarzy Bronisława Jamontta, Stanisława Borysowskiego, Tymona Tymańskiego i Jerzego Hoppena. Artystów, którzy w pewnym sensie stanowili kierunek poszukiwań młodego studenta.
Bogusław Górecki, Kończewice, drzeworyt, 2024
Po studiach i przeniesieniu się na Wybrzeże, do naturalnej fascynacji górami i malarstwem pejzażowym, doszła architektura i morze. Jego malarstwo było słabo zauważalne do tej pory, zresztą jak wielu innych malarzy tamtego okresu, dziś pozwala mu zająć godne miejsce obok autorytetów gdańskiej marynistyki. Wypracował swój styl i niepowtarzalną narrację swoich prac. Mnie osobiście akwarele i jego malarstwo olejne przypomina realistyczne pejzaże wileńskiego artysty Czesława Znamierowskiego zaliczanego do nurtu wileńskiego akademickiego realizmu. Duże wrażenie robią również najwcześniejsze prace artysty pochodzące z okresu realizmu socjalistycznego. W ramach narzuconej przez władze estetyki powstał cykl obrazów sławiących budowy ówczesnego okresu na Wybrzeżu. Dziś wielu koneserów sztuki zaczyna kolekcjonować obrazy pochodzące z tamtych lat. Linoryty, drzeworyty, akwarele, szczególnie te marynistyczne o ekspresyjnym zacięciu pozostawiają duże wrażenie.
Bogusław Górecki, Palczewo, akwarela, 2007
Artysta jest też dobrym rysownikiem, jego widoki Gdańska i okolic tworzone lekką, swobodną ręką w sposób znakomity oddają atmosferę wybrzeżowego kolorytu, w który również należy wpisać samego malarza z ciekawą biografią i interesującym dorobkiem artystycznym. Artysta mimo swojego podeszłego wieku dalej maluje i wystawia. Tym razem zaprasza na wędrówkę, po Żuławskich polderach posadowionych między niezliczonymi kanałami, w otoczeniu starych kościółków i unoszącego się zapachu mennonickiej historii i smaku Machandla.
Stanisław Seyfried
- 09/11/2024 19:13 - Gdańscy malarze w okowach NSDAP
- 24/10/2024 17:23 - W otchłani morza – Elżbieta J. Moszczyńska
- 21/07/2024 18:50 - Odeszła Krystyna Jacobson - Nestorka sopockiego malarstwa
- 17/06/2024 16:28 - Z jazzowej półki
- 02/06/2024 16:24 - Benefis Marka