Niedawno spotkałem się ze stwierdzeniem, że wiek człowieka poznaje się po jego stosunku do młodzieży. Bardzo mnie to ucieszyło, bo zgodnie z powyższym, myślę, że plasuję się pomiędzy maturą a obroną pracy magisterskiej. Od lat regularnie spotykam się z młodymi ludźmi, zarówno na Pomorzu, jak i w Brukseli, i zawsze zwracam uwagę na ich dojrzałość, posiadaną wiedzę i kompetencje, a także ciągłą chęć rozwoju. Jestem pod wrażeniem tego, jak poważnie myślą o swojej przyszłości i jak bardzo są zdeterminowani, by w nią inwestować. Zdaję sobie jednak sprawę, iż mimo przygotowania do wejścia na rynek pracy, często spotykają się z barierami i ograniczeniami, które rodzą słuszne frustracje.
Uważam, że rolą polityków, przedsiębiorców, wykładowców na uczelniach jest robić wszystko, co w naszej mocy, aby te bariery usuwać i aby młodzi ludzie mogli wejść w dorosłe życie nie tylko z zapewnionym przez samych siebie pakietem umiejętności, doświadczenia i motywacji, ale również z pełnym wachlarzem możliwości jego wykorzystania na rynku pracy.
W tej materii wiele już dokonano, jednak wiele jest jeszcze do zrobienia. Cztery lata pracy w Brukseli pozwoliły mi przekonać się, że Unia Europejska stawia na młodych. To z myślą o nich przygotowaliśmy w Parlamencie Europejskim szereg inicjatyw (takich jak np. program "Mobilna Młodzież", inicjatywa "Szanse dla Młodzieży" czy też Gwarancje dla Młodzieży), które mają na celu poprawienie systemu edukacji młodzieży oraz zwiększenie jej szans na zatrudnienie. Jednak aby te niemałe pieniądze przyniosły spodziewany efekt, muszą być inwestowane mądrze. W moim przekonaniu szczególnie istotne jest tu ściślejsze powiązanie systemu edukacji z rynkiem pracy. Pracodawcy mają bowiem określone potrzeby, zaś uczelnie powinny na te potrzeby odpowiadać i kształcić absolwentów wyposażonych w poszukiwane kompetencje. Bardzo wierzę również w wychowanie w duchu przedsiębiorczości, już nawet od lat przedszkolnych.
Młodzi, utalentowani i kreatywni ludzie często mówią mi, że mają doskonałe pomysły, które mogłyby przerodzić się w dobrze prosperujące firmy, dając pracę nie tylko im samym, ale również i innym, jednak skrzydła podcina im brak funduszy na rozpoczęcie działalności. Zawsze wtedy podpowiadam im, że te świetne inicjatywy mogą unieść się na skrzydłach Aniołów Biznesu, czyli osób wspierających finansowo przedsięwzięcia będące we wczesnej fazie rozwoju.
W naszych miastach, województwie, w Polsce, w Europie, zawsze opieramy się na wieloletnich strategiach rozwoju. Są one wyznaczane do roku 2020, 2030, 2050 itd. Oznacza to, że tak naprawdę realizować będzie je nasza młodzież. I to właśnie od niej zależy, jak będzie wyglądał świat. Dlatego warto i trzeba stawiać na młodych!
Jan Kozłowski
- 04/06/2014 10:40 - 4 czerwca 1989 – 35 procent wolności
- 29/05/2014 16:18 - Budyń z sokiem malinowym: Od ubytku głowa nie boli, a na pewno nie prezydenta
- 22/05/2014 19:18 - Okiem europosła: Kto za nas zdecyduje?
- 16/05/2014 17:37 - Okiem europosła: Unia Europejska MŚP stoi
- 14/05/2014 15:31 - Prof. Longin Pastusiak: Jak Amerykanie tuszowali prawdę o Katyniu
- 09/05/2014 18:00 - Prof. dr hab. Longin Pastusiak: Globalny podsłuchiwacz
- 05/05/2014 15:00 - Budyń z sokiem malinowym: Krewetki prezydenckie przełamane nutą pieprzu cayenne
- 01/05/2014 14:54 - Okiem europosła: 10 lat minęło...
- 01/05/2014 14:52 - Prof. Pastusiak: Przekleństwo drugiej kadencji
- 25/04/2014 21:29 - Okiem europosła: Europa bez granic