Odkręcanie kota ogonem trwa w najlepsze. Mam na myśli permanentne ataki na Prawo i Sprawiedliwość jako rzekomo partię wspierającą moskiewskie interesy. Rządzący i ich media na celownik wzięły byłego ministra obrony Antoniego Macierewicza. Jak zwykle drugi szereg rządzących (może sobie w wygadywaniu bzdur pozwolić na więcej) podpiera się wypocinami współpracownika Gazety Wyborczej Tomasza Piątka z książki „Macierewicz i jego tajemnice”. Książki, której główną treść stanowią zebrane pomówienia internetowych trolli. W odpowiedzi na tę publikację Macierewicz złożył zawiadomienie do prokuratury, zarzucając Piątkowi przemoc i groźby wobec funkcjonariusza państwowego. Po tym ruchu b. szefa resortu obrony odezwali się przedstawiciele organizacji pozarządowych, m.in. Reporterzy bez Granic, International Press Institute, Freedom House i Global Editors Network, w liście do Macierewicza nazwali to działanie elementem kampanii dławienia wolności wypowiedzi w Polsce. Jakże to typowe dla tego środowiska. Teraz w prorządowej stacji TVN 24 do ataku przystąpił sam Przewodniczący Rady Państwa Donald Tusk twierdząc, że Antoni Macierewicz może mieć powody do niepokoju. - W okolicy Macierewicza działały osoby, które rozbroiły polską armię. Pętla informacji, które gromadzimy, zaciska się wokół Macierewicza. Mówię o tym bez satysfakcji. To jest coś upiornego, że ten człowiek miał taki wpływ na to, co się działo w Polsce – powiedział Tusk. I znowu żadnych konkretów tylko upiorne pomówienia w dodatku tak sprytnie sformułowane, żeby broń Boże jakiś sąd się nie przyczepił. Na te i inne ataki odpowiedział w swoim środowym wystąpieniu w Sejmie również były min. obrony Mariusz Błaszczak. Przypomniał dokonania poprzedniego rządu Zjednoczonej Prawicy w kwestii poprawienia naszego bezpieczeństwa (zakupy broni, wspieranie Ukrainy, czy wzmocnienie naszej wschodniej granicy z Białorusią). Operował konkretami podając daty i liczby. W wystąpieniu Mariusz Błaszczak nie zapomniał przypomnieć również „dokonań” rządu PO-PSL zanim w 2015 r. stracił władzę. Współpracę z wywiadem Federacji Moskiewskiej (podpisanie dokumentów i wspólne biesiadowanie bez informowania naszych sojuszników z NATO), całą politykę resetu i poklepywania po plecach naszych ówczesnych włodarzy – Tuska i min. spraw zagr. Radka Sikorskiego oraz rozbrajanie polskiej armii, a także pomysł oddania w razie ruskiego ataku bez walki połowy kraju. To dobrze, że obecna władza stała się antymoskiewska. Źle, że zamiast przeprosić i przyznać się do błędów obarcza swoich przeciwników politycznych odpowiedzialnością za nieistniejącą współpracę z Kremlem. Ale co tu dużo mówić. Prawda leży tam, gdzie znajdziemy owoce. I po nich poznaje się kto był kim i kto co robił.
Andrzej Potocki
- 06/06/2024 16:20 - Gdański bigos: Europejski wyścig
- 06/06/2024 16:14 - Polityczne regalia Prezydenta
- 03/06/2024 09:24 - Pamiętny dzień 4 czerwca...
- 03/06/2024 09:22 - Gdański bigos: Chwalę Komorowskiego
- 25/05/2024 18:33 - Tysiąc idiotyzmów i nakrętki
- 25/05/2024 18:21 - Nie dajmy się wpuścić w tę obrzydliwą do szpiku kości, hejterską zagrywkę
- 17/05/2024 16:51 - Akapit wydawcy: Rzym upadł - Tusk upadnie
- 17/05/2024 16:48 - Gdański bigos: Bardzo gorący, wiosenny weekend
- 09/05/2024 17:46 - Akapit wydawcy: Donald, syn matki Anny
- 08/05/2024 17:44 - My z Artykułu 4 - czyli przedwyborczych refleksji kilka