Na stadionie przy ul. Traugutta w pierwszym meczu ¼ Pucharu Polski zmierzył się lider Ekstraklasy i aktualny Mistrz Polski z szóstym zespołem ligi, który w zeszłym roku cudem się utrzymał wśród szesnastu najlepszych klubów kraju. Na boisku jednak nie było widać wielkiej różnicy umiejętności. Mecz po prostu był nudny. Kibice nie zobaczyli żadnej bramki.
Lechia: Kapsa - Bąk, Wołąkiewicz, Kożans, Kosznik - Piątek (70 Nowak), Surma, Laizans (81 Pietrowski) - Lukjanovs, Dawidowski, Kaczmarek (77 Buzała).
Wisła: Pawełek - Alvarez, Marcelo, Głowacki, Diaz - Kirm (46 Łobodziński), Sobolewski, Jirsak (76 Mączyński), Piotr Brożek - Hristow (66 Boguski), Paweł Brożek.
Obie drużyny wystąpiły w najmocniejszych składach, choć w przypadku zespołu trenera Kasperczaka nie do końca można powiedzieć czy będzie stawiał na wszystkich dziś grających zawodników, gdyż był to jego (ponowny) debiut w roli szkoleniowca krakowskiego klubu.
W pierwszej połowie emocje poszły na daleki spacer i nie chciały się pojawić na prawie pełnym obiekcie we Wrzeszczu. Gra była szarpana, drużyny nie potrafiły skonstruować żadnej ciekawej akcji. Jedyna dobra akcja w tej części gry miała miejsce w 28. minucie, gdy po strzale Pawła Brożka piłkę zablokował Siegiejs Kożans.
Wbrew niepisanej umowie
Na trybunach też wiało nudą, ponieważ nie przyjechało zbyt wielu kibiców Wisły zaprzyjaźnionych z Lechistami. Fani biało-zielonych żalili się na zachowanie policji, która przeprowadzała dzisiaj akcję mandatową pod stadionem. Wielu z nich otrzymało kary za tzw.„usiłowanie spożycia”, choć niepisana umowa między mundurowymi a szalikowcami mówiła, że jak ktoś ma ochotę na piwo przed meczem to nikt nikomu nie będzie wchodził w drogę. Byle pozostawili po sobie porządek i nie wszczynali burd, a że nic takiego się nie działo to wszyscy byli zadowoleni. W nieoficjalnej rozmowie z policjantami dowiedzieliśmy się, że Urząd Miasta wydał im dyspozycje, by nagle karać mandatami. Ostrzeżeń nie było.
Napastnik bez formy
Druga połowa nie przyniosła wielkich zmian. W przerwie trener Kasperczak zdecydował się na zmienienie Kirma i wstawienie do gry Łobodzińskiego. Wprowadziło to lekkie ożywienie na prawej stronie Wisły, do tego nienajlepiej dysponowany był Rafał Kusznik, dlatego tą stroną boiska „Biała Gwiazda” starała się stwarzać sytuacje. Dość nieudolnie. W 73. minucie w sytuacji sam na sam z Pawłem Kapsą znalazł się Paweł Brożek, ale jest on tylko cieniem piłkarza, który strzelał bramki z regularnością szwajcarskiego zegarka. Poza tym bramkarz Lechii jest chyba w życiowej formie, co udowodnił już w meczu ze Śląskiem we Wrocławiu.
Wiślacy, po krótkim okresie wyrównanej gry, zaczęli dominować. Byli przy piłce, próbowali oddawać strzały, ale trafiali albo w trybuny, albo w Kapsę. Lechia starała się grać z kontry, jednak obrona Wisły była dziś dobrze dysponowana i kasowała ataki gospodarzy. Dopiero w ostatniej minucie gdańszczanie zagrozili poważnie bramce Wisły. Mariusz Pawełek złapał piłkę po podaniu Marcelo i sędzia odgwizdał rzut wolny pośredni. Strzelał Dawidowski, trafił w mur, dobijał Nowak, obok bramki. Wkrótce sędzia zagwizdał po raz ostatni.
Jedni i drudzy mają problem
Po raz kolejny można było zobaczyć, że Lechia ma problemy w ataku, a przy nienajlepszej dyspozycji pomocników po prostu niema kto strzelać bramek. Wyróżnić należy Tomasza Dawidowskiego i Ivansa Lukjanovsa, którzy przynajmniej starali się i wybiegali mecz.
W drużynie Wisły trzeba jeszcze trochę pozmieniać, żeby zespół doszedł do formy z czasów, gdy pokonywał Barcelonę. Trener Kasperczak ma trudne zadanie, bo nie może przeprowadzać transferów (po pierwsze okienko już wygasło, po drugie nie ma już takiej władzy jak kiedyś w Krakowie czy niedawno w Górniku Zabrze), a zespół jest w wyraźnym dołku. Dodatkowo Lech Poznań, będący w tej chwili najlepiej punktującym zespołem w czołówce ligi, raczej nie opadnie z sił.
***
Środowy mecz był pierwszym z serii jaki rozegrają ze sobą obie drużyny. W sobotę (godz. 16.00) obie zagrają mecz ligowym. Gospodarzem meczu, który odbędzie się na stadionie Suche Stawy będzie Wisła. Trzy dnie później, we wtorek, na tym samym obiekcie zostanie rozegrane rewanżowe spotkanie ¼ Pucharu Polski.
Filip Albertowicz
- 18/03/2010 16:48 - Eko-Dolina: Plan dla Łężyc
- 18/03/2010 16:07 - Przeciwdziałanie ekonomicznej dyskryminacji kobiet
- 18/03/2010 15:54 - Remontowa S.A. nagrodzona!
- 18/03/2010 15:39 - Żarnowiec czeka na atom
- 18/03/2010 07:45 - Konsultacje prezydenta bez prezydenta
- 17/03/2010 13:04 - Rynek pracy w lutym: Minimalna poprawa
- 17/03/2010 12:07 - Sztuka a narkotyki
- 17/03/2010 11:50 - Chwinowie porozmawiają z Venclovą
- 16/03/2010 17:12 - 42 uczelnie na Targach Akademia
- 16/03/2010 16:46 - Pomorze buntuje się przeciwko Kurskiemu