Od spotkania z filozofem dr. Andrzejem Leszczyńskim rozpoczął się w Krytyce Politycznej cykl spotkań poruszających problematykę narkotyków. Do piątku będą wyświetlane projekcje filmowe, a także podczas debat z zaproszonymi gośćmi dyskutowane będą zagadnienia m.in. wojny narkotykowej w Meksyku, Popkultury używania. w bliższym świetle ukazane zostanie codzienne funkcjonowanie, z naciskiem na koszty, instytucji związanych z walką przeciw narkomanii.
Projekcja filmu „Całkowite zaćmienie” (reż. Agnieszka Holland) została poprzedzona rozmową z dr Andrzejem Leszczyńskim, filozofem i teoretykiem sztuki. Uchylający się od definicji rozmówca tłumaczył zgromadzonym na sali, a frekwencja była przyzwoita, jego pojęcie geniuszu oraz odwieczną pępowinę pomiędzy artystą, a narkotykami. - Ludzie porządnie żyjący nigdy niczego nie stworzyli - stwierdził filozof, lecz zastrzegł, że branie narkotyków nie jest metodą na geniusz i twórczość.
W zasadzie bohema artystyczna nie stroniła nigdy od używek, różnica polega jednak na tym - co podkreślił dr. Leszczyński - że ongiś była to celebracja na pograniczu z magią i sacrum- środek na otworzenie umysłu, a nie determinant- jak jest współcześnie. Powoływano się na różne przykłady: od Witkacego i jego kodów począwszy (które okazały być się recepturami używek, pod wpływem których malarz tworzył), na Arturze Rimbaud skończywszy.
Z racji tego, że wyświetlany później film był biograficznym spojrzeniem na twórczość Artura Rimbaud przy tym poecie dyskusja się zatrzymała. XIX -wieczny buntownik i ekscentryk oraz jego zamiłowanie do używek, a także homoseksualny związek stały się „kością niezgody”, aczkolwiek trudno, żeby w przypadku wielkiej, „przeklętej” osobowości, jaką Rimbaud zdecydowanie był, zdania na jego temat były jednolite. Stanęło na niczym, ale i nie spodziewano się wielkich wniosków, ponieważ niektórych fenomenów nie da się zamknąć w definicję i poddać uogólnieniom. Dyskusja była burzliwa i przy tym ciekawa, pełna polemiki i mocnych argumentów, od osobistych doświadczeń związanych z narkotykami także się nie obyło. Co do filmu- wart obejrzenia. Bardzo wrażliwie wyreżyserowany, dopieszczony, mroczno poetycki. Edukujący - zewsząd i na różnych poziomach odbioru. Dodatkowo duszący klimat XIX-wiecznego Paryża, fenomenalny Leonardo Dicaprio (który nie był jeszcze skażony postacią „lalusia” z Titanica) i piękna muzyka Jana Kaczmarka.
Karolina Tomaszewska
Dr Andrzej Lesczyński w trakcie dyskusji Fot. Karolina Tomaszewska
- 18/03/2010 15:54 - Remontowa S.A. nagrodzona!
- 18/03/2010 15:39 - Żarnowiec czeka na atom
- 18/03/2010 07:45 - Konsultacje prezydenta bez prezydenta
- 18/03/2010 07:39 - Nudny remis Lechii z Wisłą Kraków
- 17/03/2010 13:04 - Rynek pracy w lutym: Minimalna poprawa
- 17/03/2010 11:50 - Chwinowie porozmawiają z Venclovą
- 16/03/2010 17:12 - 42 uczelnie na Targach Akademia
- 16/03/2010 16:46 - Pomorze buntuje się przeciwko Kurskiemu
- 16/03/2010 08:28 - Żarnowiec atomowy!
- 16/03/2010 08:14 - Szmajdziński na AWFiS, Piskorski na UG