Na spotkaniu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza z mieszkańcami w sprawie planowanej rozbudowy ul. Słowackiego w II Liceum Ogólnokształcącym nie pojawił się główny uczestnik tych konsultacji, czyli sam prezydent. Będącego na zwolnieniu chorobowym włodarza zastąpił wiceprezydent ds. polityki komunalnej Maciej Lisicki. Kontrowersje mieszkańców wzbudził nie tylko kształt proponowanej trasy, ale również opóźnienia w jej budowie, jak również planowane zamontowanie wokół niej ekranów akustycznych.
Podstawową ideą spotkania było zapoznanie mieszkańców z planowanym przebiegiem części nowej trasy Słowackiego prowadzonej od ulicy Potokowej do alei Rzeczpospolitej. Wiceprezydent Lisicki przedstawił całkowity koszt budowy ulicy Słowackiego która ma wynieść prawie 1,3 mld zł, z czego 400 mln wyniesie omawiany na spotkaniu odcinek. Czas realizacji inwestycji według planowanego projektu to rok 2013. Jak zaznaczył wiceprezydent finansowanie całej inwestycji jest możliwe tylko i wyłącznie dzięki jej wpisaniu na listę projektów związanych z Euro 2012. Przemówienie wiceprezydenta zakończyło się multimedialną prezentacją całego przebiegu trasy.
Kombinacje z terminami
W sesji pytań na sali pojawiły się liczne kontrowersje. Mieszkańcy zastanawiali się jakim cudem projekt jest umieszczony na liście Euro 2012, jeśli planowane zakończenie inwestycji zamknie się w najbardziej optymistycznym wariancie w roku 2013?
- Dojazd na Euro zapewnia tak naprawdę budowana trasa WZ. Dzięki sprytnemu zabiegowi wpisania przebudowy trasy Słowackiego na listę inwestycji związanych z Euro 2012 mogliśmy zapewnić jej finansowanie na poziomie 85% z pieniędzy Unii Europejskiej. W ten sposób miasto pozyskało 1 mld złotych! Bez tego być może wcale nie byłoby nas stać na tą inwestycję – przekonywał wiceprezydent Lisicki.
Podobnie zastępca Adamowicza odparł zarzuty mieszkańców odnośnie braku odpowiedniego zabezpieczenia finansowego inwestycji. Za chwilę pojawiły się pytania Ewy Lider z Komitetu Inicjatyw Lokalnych Wrzeszcz.
- Czy wykonaliście państwo ocenę oddziaływania tej inwestycji na środowisko? Czemu nie ma w sprawie trasy rzeczywistych konsultacji?
Jak zaznaczył wiceprezydent: - Wszelkie inwestycje są prowadzone zgodnie z prawem. Nie ma innej możliwości ponieważ w taki wypadku każda osoba prywatna mogłaby zakwestionować nasze pozwolenie na budowę.
Sztuczne korkowanie miasta
Kontrowersje mieszkańców wzbudził również plan wprowadzenia na całej długości trasy Słowackiego ograniczenie prędkości do 50/h. Na sali pojawiły się zarzuty, że jest to tylko sztuczne korkowanie miasta.
- Takie rozwiązanie jest kompromisowe. Niektórzy twierdzą, że powinniśmy zwiększyć prędkość na trasie Słowackiego i budować jak najwięcej bezkolizyjnych skrzyżowań. Dla innych ta inwestycja w ogóle nie jest miastu potrzebna. My staramy się o kompromisowe działanie – trasę miejską, po której można się swobodnie przemieszczać. To już nie ten czas, gdy wpuszczało się autostrady do miasta. Ta droga ma pomóc w rozwiązaniu pewnych problemów komunikacyjnych, ale nie łudźmy się - korków ona nie wyeliminuje – dodał Lisicki.
Duże wątpliwości zebranych gości wzbudziły planowane wzdłuż trasy ekrany akustyczne, mające mieć według projektu od 3,5 do 6,5 metrów wysokości. Pojawiły się zarzuty o psucie krajobrazu historycznego Wrzeszcza przez te zasłony.
- Rozumiem kontrowersje związane z ekranami akustycznymi. Ich wygląd i przezroczystość nie są jeszcze określone. Jestem gotowy na konsultacje z przedstawicielami spółdzielni i mieszkańcami w tej sprawie – zaznaczył Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego.
Jawny protest
Mimo tych zapewnień urzędników gdańskiego magistratu, na sali pojawiły się głosy jawnie przeciwstawiające się planowanej trasie Słowackiego w obecnym kształcie.
- Próbuje się nam wmawiać, że to jedyny fantastyczny projekt. Czemu nie wzięto innej trasy pod uwagę? Dziś nas pan pociesza, że te projekty powstaną przed 2015 rokiem? Jakie to dla nas pocieszenie? Później, gorzej, drożej, czy ta dziwna maksyma u nas obowiązuje? – pytał retorycznie Władysław Markowski, uczestnik spotkania.
Według wiceprezydenta Lisickiego takie zachowanie nic już nie da, a może tylko przynieść miastu szkodę.
- Rozmawiajmy poważnie. Etap społecznych konsultacji odnośnie przebiegu trasy dawno się skończył. Dzisiaj dyskutujemy już nad szczegółami. Mamy niepowtarzalną szanse, żeby z pieniędzy unijnych wybudować potrzebną miastu arterię. Jeżeli nie skończymy do 2015 roku te pieniądze trzeba będzie zwrócić. Skończyły się uśmieszki, ironie, to nie science fiction. Mamy szanse skończyć tą inwestycję i tylko od nas wszystkich zależy, czy to się powiedzie – zakończył wiceprezydent.
Tomasz Wrzask
- 18/03/2010 22:06 - Budowanie społeczeństwa obywatelskiego
- 18/03/2010 16:48 - Eko-Dolina: Plan dla Łężyc
- 18/03/2010 16:07 - Przeciwdziałanie ekonomicznej dyskryminacji kobiet
- 18/03/2010 15:54 - Remontowa S.A. nagrodzona!
- 18/03/2010 15:39 - Żarnowiec czeka na atom
- 18/03/2010 07:39 - Nudny remis Lechii z Wisłą Kraków
- 17/03/2010 13:04 - Rynek pracy w lutym: Minimalna poprawa
- 17/03/2010 12:07 - Sztuka a narkotyki
- 17/03/2010 11:50 - Chwinowie porozmawiają z Venclovą
- 16/03/2010 17:12 - 42 uczelnie na Targach Akademia