Na początku października ruszyły nowe strefy płatnego parkowania w Gdańsku. Za pozostawienie auta trzeba płacić na 60 kolejnych gdańskich ulicach. Strefa płatnego parkowania objęła także ulicę Smoluchowskiego w okolicach Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, co wywołało oburzenie wśród kierowców.
Decyzja o rozszerzeniu stref płatnego parkowania w Gdańsku zapadła podczas sesji Rady Miasta Gdańska 31 maja 2016 roku. Wówczas 17 radnych głosowało za podjęciem uchwały, w której zaproponowano powstanie kolejnych stref płatnego parkowania, 5 radnych sprzeciwiło się uchwale, 3 wstrzymało się od głosu, a reszta była nieobecna. Wielu mieszkańców nie było zadowolonych z decyzji Rady Miasta Gdańska, niemniej jednak prawo ustanowione na papierze nie wydawało się aż tak problematyczne. Wielu gdańszczan nie zdawało sobie sprawy, że taka uchwała w ogóle została podjęta. Problemy zaczęły się, gdy prawo weszło w życie, a mieszkańcy zostali zobligowani do płacenia. Pojawiły się protesty m.in. w Brzeźnie. Newralgicznym punktem okazała się także ulica Smoluchowskiego, gdzie strefa płatnego parkowania obejmuje okolice Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego i utrudnia życie zarówno pacjentom, jak i personelowi medycznemu.
Władze miasta tłumaczą, że strefy płatnego parkowania sprzyjają rotacji samochodów i zapobiegają blokowaniu miejsc parkingowych przez całe dnie. Kierowcy mają inne zdanie na ten temat.
Sprawdziliśmy, co sądzą kierowcy o strefie płatnego parkowania, która obejmuje m.in. ulicę Smoluchowskiego na wysokości Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Jedna z mieszkanek Gdańska była bardzo zaskoczona, gdy za wycieraczką swojego samochodu, który zaparkowała przy ulicy Smoluchowskiego, znalazła zawiadomienie o dodatkowej opłacie w wysokości 50 zł, do której została wezwana, ponieważ nie opłaciła biletu parkingowego i stwierdziła, że po prostu nie wiedziała, że w tym miejscu trzeba płacić za parkowanie, bo "tego tu wcześniej nie było". Inny kierowca powiedział, że wprowadzanie strefy płatnego parkowania w punkcie tak newralgicznym, jak ulica Smoluchowskiego, jest złym pomysłem. Stwierdził także, że opłata za postój jest zbyt wysoka i jego zdaniem sytuacja wygląda lepiej nawet na parkingu przy lotnisku, a on sam czuje się oszukany przez władze miasta.
Strefa płatnego parkowania przy ul. Smoluchowskiego obowiązuje od poniedziałku do piątku w godz. 9:00-15:00. Opłata za postój w strefie płatnego parkowania w Gdańsku kosztuje 3 zł za pierwszą godzinę, następna godzina to 3,60 zł, kolejna, trzecia, to koszt 4,30 zł, za każdą następną godzinę zapłacimy ponownie 3 zł. Za brak opłaty lub przekroczenie opłaconego czasu postoju kierowca jest zmuszony zapłacić 50 zł dodatkowej opłaty. Jeśli zrobi to w przeciągu 7 dni opłata wyniesie 30 zł, ale dopuszczalne jest to tylko dwa razy w roku kalendarzowym. Mieszkańcy mogą wykupić abonament, który kosztuje 120 zł za rok lub 20 zł miesięcznie. W gorszej sytuacji są pracownicy, którzy dojeżdżają do pracy samochodami - ich miesięczny abonament w miejskiej strefie płatnego parkowania kosztuje aż 500 zł, co w skali roku daje horrendalną kwotę 6 tys. zł. Parking na terenie UCK również jest płatny – 8 zł za godzinę, pierwsze 20 min. jest bezpłatne.
Mieszkańcy na każdym kroku są zachęcani do korzystania z gdańskiej komunikacji miejskiej, jednak po pierwsze transport zbiorowy w okolicach Smoluchowskiego pozostawia wiele do życzenia – kursuje tam, średnio co pół godziny, jedna linia autobusowa, a do tramwaju, który przejeżdża przez Aleję Zwycięstwa, trzeba dojść, co dla pacjentów jest często przeszkodą nie do pokonania. Po drugie do UCK przyjeżdżają nie tylko gdańszczanie, ale również mieszkańcy całego województwa, a także pacjenci z całej Polski, więc takie osoby są zmuszone do korzystania z samochodów.
Zdesperowani kierowcy, którzy potrzebują skorzystać z usług UCK, zostawiają swoje samochody w sąsiedztwie Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy, pod lasem lub przy płocie PCZiG, gdzie strefa płatnego parkowania nie dotarła. Jest to tzw. dziki parking. Obszar pozornie zdatny do parkowania (to teren błotnisty, nierówny) jest niewielki, więc już w godzinach rannych brakuje miejsca. Ponadto po jednej stronie drogi stoi znak zakazu postoju i zaparkowanie samochodu na terenie objętego zakazem grozi mandatem lub założeniem tzw. blokady na koła. Droga jest w tym miejscu wąska, a zaparkowane samochody często ją blokują.
O opinię w sprawie strefy płatnego parkowania przy UCK poprosiliśmy mecenasa Kacpra Płażyńskiego, który w temat stref płatnego parkowania zaangażował się już wcześniej m.in. poprzez złożenie do Rady Miasta Gdańska skargi na działanie prezydenta Gdańska, w której mecenas Płażyński wytyka władzom miasta błędy, dowodzące, że opłaty w strefach płatnego parkowania pobierane są nielegalnie.
– Polityka parkingowa w Gdańsku to temat rzeka. Ja nie jestem przeciwnikiem stref płatnego parkowania, ale jeżeli już je wprowadzać, to po pierwsze róbmy to zgodnie z prawem, a w tej chwili opłaty w strefach płatnego parkowania w Gdańsku pobierane są niezgodnie z prawem, w związku z czym, pod koniec września tego roku, złożyłem skargę do Rady Miasta na zaniechania pana prezydenta. Druga sprawa – wprowadzenie strefy płatnego parkowania w dzielnicy, do której przyjeżdża codziennie około 10 tysięcy osób spoza tej dzielnicy. W Aniołkach jest i Gdański Uniwersytet Medyczny i Uniwersyteckie Centrum Kliniczne, co daje łącznie tę kwotę około 10 tysięcy osób przyjeżdżających tam dzień w dzień, czy to na uczelnię, czy to do pracy. Stworzyło się taką infrastrukturę, stworzyło się taki wielki zakład pracy nie przewidując, że ludzie jakoś do tej pracy muszą przyjechać. Tworząc te inwestycje m.in. UCK, rozbudowując GUMed nie rozpoznano problemu, jaki może powstać w przyszłości i nie zagwarantowano odpowiedniej infrastruktury parkingowej, czyli albo parkingów podziemnych albo wielokondygnacyjnych. Rozsądna polityka parkingowa jest, wbrew pozorom, bardzo istotna w życiu każdego nowoczesnego miasta, a tu nie jest realizowana. Kolejna sprawa – Uniwersyteckie Centrum Kliniczne, miejsce szczególne, do którego przyjeżdża wielu specjalistów, lekarzy, pielęgniarek również spoza Trójmiasta. Trudno od nich oczekiwać, żeby do pracy dojeżdżali komunikacją inną, niż samochodowa. Kwota abonamentu dla takiej osoby spoza dzielnicy, która dojeżdża do pracy to jest 500 złotych miesięcznie. Nawet dla młodego lekarza, który zarabia powiedzmy 3 tysiące złotych brutto, te 500 złotych to olbrzymi koszt. Tym ludziom nie zagwarantowano, podczas realizacji tej inwestycji, miejsc postojowych. Nie stworzono również dodatkowych środków komunikacji miejskiej, które umożliwiłyby osobom mieszkającym na terenie Trójmiasta, pracownikom i pacjentom, łatwiejszy dostęp do szpitala, czy na uczelnię. Infrastruktura komunikacji publicznej w tym rejonie jest fatalna. Wystarczy zapytać studentów z GUMed-u, czy też pacjentów jak często jeżdżą tam jakiekolwiek autobusy – powiedział Kacper Płażyński. – Ci ludzie przecież muszą tam dojechać. To nie jest tak, że mogą wybrać jakąś inną trasę, czy lokalizację. Nie wspominając już o osobach chorych, które często nie są w stanie wybrać się w dłuższą podróż komunikacją miejską i są zmuszone płacić za parking, bo nie zapewniono im darmowych miejsc. Ja rozumiem, że mieszkańcy tej dzielnicy byli zwolennikami wprowadzenia stref płatnego parkowania, ja się im zupełnie nie dziwię, ale można było, z uwagi na specyfikę tej konkretnej dzielnicy, utworzyć pewne odcinki, które byłyby przeznaczone do postoju jedynie dla samochodów mieszkańców, a pozostałe tereny, skoro już wcześniej nie wybudowano parkingów, nie myśląc strategicznie do przodu, pozostawić wolne od tych opłat. Obecne działanie przynosi taki skutek, że od ludzi, którzy są często w bardzo dużej potrzebie, którzy nie z lenistwa, czy też z wygody korzystają z samochodu, ale są do tego po prostu zmuszeni, wyciąga się pieniądze.
Sytuacja ma wkrótce ulec poprawie. Planowana jest budowa parkingu wzdłuż ulicy na ok. 200 miejsc. Ponadto, w związku z budową Centrum Medycyny Nieinwazyjnej, ma powstać dodatkowy parking na ok. 300 samochodów, ale to wydarzy się dopiero za kilka lat. Jeśli chodzi o sytuację obecną – wprowadzenie strefy płatnego parkowania przy UCK, wbrew intencjom miasta, wcale nie ułatwiło życia kierowcom, a spowodowało jeszcze większy chaos.
Karolina Rabiej
- 19/10/2016 15:48 - Mediacja - warto poznać i skorzystać
- 18/10/2016 10:38 - Panel dyskusyjny w ramach obchodów jubileuszu Trybunału Konstytucyjnego
- 17/10/2016 21:53 - Jubileusz Trybunału Konstytucyjnego w Gdańsku
- 17/10/2016 17:15 - Środowiska oświatowe dyskutowały o prawach i obowiązkach uczniów i nauczycieli
- 15/10/2016 09:18 - Seniorzy bawili się na 11. Balu Miejskim
- 14/10/2016 13:03 - Anna Walentynowicz: Co nam zostało z tych lat...?
- 13/10/2016 05:56 - Księga kondolencyjna Andrzeja Wajdy wyłożona w Nowym Ratuszu
- 12/10/2016 19:35 - Jerzy Śnieg: Wspólny szyld jest ważniejszy niż indywidualne ambicje
- 12/10/2016 17:20 - Kurski - Rada Mediów Narodowych 4:1
- 12/10/2016 12:31 - Zmiany w systemie oświaty: Czy MEN straci sojuszników reformy oświaty?