Dolnośląska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie pół miliona złotych, które miały zniknąć z kasy wałbrzyskiego MPK. Zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu złożył Andrzej Kosiór, nowy prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w tym mieście.
Sprawą zajmowało się też Centralne Biuro Antykorupcyjne po tym jak do wrocławskiej delegatury CBA zgłosił się pracownik MPK. Świadek miał zeznać, że część z defraudowanych kwot była wpłacana na fundusz wyborczy Platformy Obywatelskiej.
Nowy prezes MPK został nominowany przez Romana Szełemeja, komisarza Wałbrzycha, a zarazem kandydata na prezydenta w sierpniowych powtarzanych wyborach. Miał on poparcie Platformy Obywatelskiej Kandydata oficjalnie zarekomendował marszałek sejmu Grzegorz Schetyna. Kosiór zastąpił Ireneusza Zarzeckiego, poprzedniego prezesa spółki, radnego powiatowego i członka Platformy Obywatelskiej. Zarzecki miał złożyć rezygnację z członkostwa w PO.
Z nieoficjalnych doniesień wynika, że obecny prezes MPK winą za defraudację pieniędzy obarcza swojego poprzednika oraz specjalistę z działu marketingu Romualda K. (członka PiS). Pieniądze miały być wyprowadzane poprzez zaliczki na delegacje i zakupy sprzętu oraz służbowe karty kredytowe.
Z posłem Sławomirem Neumannem, członkiem sejmowej komisji śledczej do zbadania nielegalnych nacisków na ustawę o grach i zakładach, czyli tzw. komisji hazardowej rozmawia Artur S. Górski
Po skandalu z wyborami prezydenckimi w Wałbrzychu, gdy sąd uznał, że II tura wyborów na prezydenta Wałbrzycha jest nieważna oraz unieważnił wybory do rady miejskiej, w kilku dzielnicach pod zarzutem kupowania głosów i korupcji politycznej teraz przyszyła kolej na zarzuty o finansowanie kampanii z komunalnej kasy. Ta gangrena, która toczy polityczne środowisko Wałbrzycha grozi całej PO?
Niemożliwe by ktokolwiek nielegalnie finansował kampanię wyborczą naszej partii. Z prostej przyczyny - rozliczenia są jawne. Sprawozdania finansowe Platformy zostały złożone w Państwowej Komisji Wyborczej i przyjęte bez uwag. Nie znam co prawda całej sprawy. Sądzę, że ktoś te pieniądze ukradł i organa ścigania się tym zajmą.
Jednak w zeznaniach świadka pojawia się wątek polityczny finansowania kampanii.
Niebawem każdy będzie chciał pokazać, że wszędzie są jakieś polityczne wątki. Jestem pewien, że takie oskarżenie nie znajdzie potwierdzenia. Finansowanie kampanii było przedmiotem badań PKW.
Teraz zbada ją wymiar sprawiedliwości.
I nie dopatrzy się nielegalnego finansowania. Fakt, że Wałbrzych ma trudną sytuację. To wymaga naszej szybkiej reakcji.
Czy jej efekt nie będzie taki, jak w komisji hazardowej, kiedy tematy zamieciono de facto pod dywan?
Jak przy każdej śledczej komisji sejmowej możliwa jest krytyka jej prac. Nie zgadzam się, że nie było efektów. Nauczyliśmy się sporo podczas jej prac.
To doświadczenie śledczego będzie pan wykorzystywał?
Nie wiadomo co czas i polityczna rzeczywistość przyniesie. Sejmowe komisje śledcze nie powinny obradować dłużej niż od pół roku do roku. W tym czasie należy sprawę merytorycznie zbadać i zamknąć profesjonalnie przygotowanym raportem bez zbytecznego rozwlekania.
Bo czas komisji służy lansowaniu się polityków?
Kilku się komisje przysłużyły. Choćby ta pierwsza w tzw. aferze Rywina. Poza tym komisja pracuje cztery lata, by szumnie ogłosić wyniki prac przed wyborami. To element kampanii.
Jedna efekty pracy jednej komisji zasługują na uwagę. To komisja kierowana przez Marka Biernackiego, zajmująca się uprowadzeniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika i nieprawidłowościami wokół śledztwa.
Ale to nie jest komisja zajmująca się sfera polityki
Są tam wątki polityki w wymiarze lokalnym.
Rzeczywiście w wymiarze wojewódzkim, czy raczej powiatowym.
Balansowanie na granicy prawa jest domeną polityków. Do zwycięstwa w wyborach prowadzi każda droga, również ta na granicy prawa? Posłanka Agnieszka Pomaska w Gdańsku wywiesza banery zapraszające do korzystania z porad prawnych w biurze poselskim. Cieszy widok twarzy posłanki, nie ma logo partii, ale grafika, kolory, nazwisko posłanki świadczy, że to materiał, który ma ominąć zakaz prowadzenia kampanii wyborczej poprzez bilbordy.
Bilbordy i wielkopowierzchniowe ogłoszenia naszych posłów zostaną zdjęte. Nie ma miejsca w Platformie na działania na granicy prawa. Nie po to uchwaliliśmy ustawę zakazującą tego typu politycznej promocji by teraz próbować ją obejść. Bilbordy polityków PO znikną.
Zatem Platforma ograniczy kreatywność niektórych swoich polityków. Jak pan ocenia spoty radiowe i telewizyjne autorstwa konkurencji z PiS?
Są płytkie i nie merytoryczne. Pierwsze były ściągnięte z amerykańskich wzorców. Wystarczyło dać tylko polskie napisy i dubbing. Po co dodatkowy wysiłek? Spoty są słabe i sieją jedynie zamęt. Widać brak kreatywności w materiałach przygotowanych dla Prawa i Sprawiedliwości. Prezes Kaczyński rozsuwający drzwi, które otwierają się na fotokomórkę to nonsens. Nie odpowiemy na te zaczepki ze strony PiS i SLD.
Jednak to Platforma już zaczęła kampanię.
Ja swoją zacznę za miesiąc. Pracujemy w Sejmie. Wakacje to czas kiedy ludzie powinni nieco odpocząć od polityków.
fot. fb
- 20/07/2011 14:37 - TK: Dwudniowe wybory i zakaz spotów niezgodne z konstytucją
- 20/07/2011 12:17 - UOKiK: Nieprawidłowości w 63 proc. biur podróży
- 20/07/2011 09:49 - Stop janosikowe, czyli zatrzymać pieniądze w metropoliach
- 19/07/2011 15:10 - Banerowa wojna w Platformie
- 19/07/2011 14:24 - Sąd: Chłopczyk zostaje z ojcem, tymczasowo
- 19/07/2011 13:34 - Rady Osiedli mogą wpłynąć na rozkłady jazdy
- 19/07/2011 12:39 - Wakacje i narkotyki. Rozmowa z kierowniczką Monaru
- 19/07/2011 12:29 - Olandia - wyspa wakacyjnych marzeń
- 19/07/2011 12:08 - Skłotersi protestują. Miasto buduje Nową Wałową
- 19/07/2011 10:51 - Strajk generalny w PKP przegłosowany. Kolejarze: poczekamy 2 tygodnie