98,1 proc. pracowników spółki PKP Przewozy Regionalne, którzy wzięli udział w referendum strajkowym opowiedziało się za protestem. Związkowcy dają władzom dwa tygodnie.
- Strajk generalny to ostateczność, ale musimy być na to przygotowani. Dlatego wykonujemy kolejne kroki przewidziane przez ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Jednocześnie druga strona deklaruje wolę rozmów i liczymy, że mimo wielu różnic uda się nam dojść do porozumienia i uniknąć strajku generalnego – zapowiadał na początku referendum Henryk Grymel, szef kolejarskiej Solidarności.
Jak dotąd sporu nie udało się rozwiązać. Związki zawodowe domagają się 280 zł brutto podwyżki, a zarząd spółki proponuje wzrost wynagrodzeń o 130 zł od października.
Zakończone wczoraj, tygodniowe, referendum strajkowe jest ważne. Wzięło w nim udział 70,7 proc. z niemal 13 tysięcy pracowników spółki, by wyniki były ważne wystarczyła by 50-procentowa frekwencja. To oznacza, że kolejarze mogą zgodnie z prawem zacząć strajk, jeśli nie uda się porozumieć z zarządem firmy.
- Wczoraj mieliśmy spotkanie w tej sprawie z ministrem Cezarym Grabarczykiem – mówi Stanisław Kokot, rzecznik prasowy kolejarskiej Solidarności. - Przekazaliśmy informacje i nasze żądania. A chcę podkreślić, że nie chodzi nam tylko o podwyżki. Zależy nam, żeby ta podwyżka nie była ostatnią w spółce, a działania marszałków województw mogą doprowadzić do upadku Przewozów Regionalnych – twierdzi Kokot.
Związkowcom chodzi o konkurencję uruchamianych przez marszałków spółek oferujących przejazdy w poszczególnych województwach. Ich zdaniem taka sytuacja ma miejsce na przykład na Śląsku, gdzie planowane jest uruchomienie „Kolei Śląskich”.
- W związku z planowanym rozpoczęciem działalności konkurencyjnej spółki Koleje Śląskie powołanej przez marszałka województwa śląskiego przygotowywane są zwolnienia grupowe w naszym zakładzie. 350 osób ma trafić na bruk, bo zarząd województwa śląskiego tworząc nową spółkę i przejmując najlepsza linię kolejową w regionie zapomniał, że to nie jest dziecięca kolejka, że tę linię kolejową obsługują kolejarze zatrudnieni w Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych – twierdzi Teresa Błazucka, wiceprzewodnicząca Solidarności w Śląskim Zakładzie PR.
- Czy w państwie prawa może być tak sytuacja, że nikt nie ma władzy nad marszałkami? - pyta Kokot. - Ich działania są tak niegospodarne, że wyglądają jak celowe marnotrawstwo pieniędzy. Tworzenie nowych spółek wojewódzkich wiąże się z kosztami większymi niż eksploatacja istniejących połączeń, na przykład w Wielkopolsce. W niektórych województwach marszałkowie zakupują nowy tabor, który później nieużywany niszczeje w krzakach – uważa związkowiec.
Kolejarze twierdzą, że jest jeszcze szansa na rozwiązanie sporu i uniknięcie strajku.
- Mediator w sporze i były wicepremier, Longin Komołowski dwukrotnie próbował spotkać się z Konwentem Marszałków Wojewódzkich. Niestety takiego spotkania nie udało się zorganizować. Nie jesteśmy radykałami, którzy prą tylko do strajku – przekonuje Kokot. - Jesteśmy gotowi zgodzić się na rozłożenie podwyżki na dwa etapy. Od pierwszego lipca domagamy się 140 zł, resztę jesteśmy gotowi przełożyć na przyszły rok. Na razie zawieszamy działania do 29 lipca, licząc, że mediatorowi uda się spotkać z marszałkami.
Jacek Wierciński
jacek.wiercinski@wybrzeze24.pl
fot. Maciej Kostun
Inne artykuły związane z:
- 19/07/2011 13:39 - Pół miliona z komunalnej kasy na kampanię PO? Poseł Neumann: Nie wierzę!
- 19/07/2011 13:34 - Rady Osiedli mogą wpłynąć na rozkłady jazdy
- 19/07/2011 12:39 - Wakacje i narkotyki. Rozmowa z kierowniczką Monaru
- 19/07/2011 12:29 - Olandia - wyspa wakacyjnych marzeń
- 19/07/2011 12:08 - Skłotersi protestują. Miasto buduje Nową Wałową
- 18/07/2011 18:53 - Marszałek Byczkowski na obserwacji w szpitalu
- 18/07/2011 13:53 - PGE Arena (warunkowo) zaakceptowana przez strażaków
- 18/07/2011 12:49 - Andrzej Jaworski w szpitalu
- 18/07/2011 12:38 - ZUS: Pomorscy emeryci w czołówce! Sprawdź kto dostaje najwięcej!
- 18/07/2011 12:32 - Palikot wyzywa Tuska, Kaczyńskiego i Kalisza