W warunkach gospodarki rynkowej nawet takie instytucje jak uczelnie wyższe muszą liczyć się z rachunkiem ekonomicznym i wynajmują swoje sale w celach komercyjnych, czy jednak przystoi, aby w murach uczelni można było urządzać spotkania aż tak kontrowersyjne.
Pod koniec listopada przez dwa dni na Wydziale Nauk Społecznych gościć będą postaci, które w potępiają w czambuł osiągnięcia wielu pokoleń lekarzy, biologów czy chemików. Najpierw Jerzy Zięba podczas kilkunastogodzinnego, spotkania będzie udowadniał jak to spisek naukowców i firm farmaceutycznych przeszkadza ludziom w osiągnięciu pełni zdrowia a dzień później na scenę wystąpią specjaliści z Instytutu Świadomości Kwantowej. Co ciekawe ani pierwszy mówca, ani specjaliści od kwantów nie mają żadnego wykształcenia, ani medycznego, ani też z zakresu fizyki kwantowej. Od 21 listopada za „przyjemność” uczestnictwa w obu tych spotkaniach trzeba będzie zapłacić 340 PLN.
Część środowiska naukowego Uniwersytetu Gdańskiego nie kryje oburzenia tym faktem. Przypomnijmy, ze to właśnie gdańska uczelnia jest polskim liderem w zakresie badań szeroko rozumianej biologii molekularnej i biotechnologii oraz fizyki kwantowej. To właśnie w Gdańskim ośrodku pracuje się nad nowoczesnymi szczepionkami, nowymi generacjami antybiotyków, czy nowymi terapiami antynowotworowymi. O sukcesach naukowców świadczą nagrody (dwa „polskie noble” dla fizyków kwantowych właśnie), a chociażby i to, że to właśnie do Gdańska przyjeżdżają po naukę przedstawiciele innych ośrodków naukowych nie tylko z Polski.
Tymczasem, śledząc tezy przedstawiane w publikacjach (żadna nie znajduje się na liście powszechnie uznawanych publikacji naukowych), na serwisach społecznościowych i portalach można dojść do wniosku, że setki tysięcy lekarzy to wręcz oprawcy. Można spotkać się z tezą, że zamiast przeszczepiać wątrobę po zatruciu grzybami (słynna walka o życie 6-letniego Tomka, który zjadł muchomora sromotnikowego) można było podać chłopcu witaminę C. Zresztą witamina C ma być cudownym lekiem na szereg innych chorób, w tym choroby nowotworowe czy chorobę popromienną o takim banale jak chore żeby nie wspominając. Oczywiście tezy nie są poparte żadnymi wiarygodnymi wynikami badań. W Gdańsku tematami dyskusji mają być m.in. „Dlaczego złe oddychanie prowadzi do chorób przewlekłych a nawet do zawału serca?” Czy też „Dlaczego możliwe jest wyleczenie się siłą własnego umysłu i jak to zrobić”? Prelegent wieszczy też kres dotychczas znanej medycyny farmakologicznej.
Na ręce Rektora UG, prof. Bernarda Lammka skierowano list otwarty, w którym sygnatariusze apelują o cofnięcie zgody na organizację spotkań. Można w nim przeczytać m.in. „Pan Jerzy Zięba, nie będąc lekarzem, głosi koncepcje niezgodne ze stanem wiedzy w naukach o życiu, naukach medycznych i fizycznych, dawno skompromitowane teorie i podważa skuteczną profilaktykę zdrowotną (np. szczepienia). Wszystko to w oczywisty sposób promuje szkodliwe praktyki, które mogą odwodzić pacjentów od stosowania skutecznego leczenia chorób nowotworowych i innych niebezpiecznych schorzeń.
Zwracamy się z prośbą o wycofanie zgody na organizację tego wydarzenia na terenie Uniwersytetu Gdańskiego. Rozumiemy, że wynajmowanie pomieszczeń uniwersyteckich jest skutkiem strategicznego niedofinansowania nauki w Polsce, jednak cele komercyjne nie mogą przesłaniać misji Uniwersytetu, którą jest promocja wiedzy”.
Według uczelni tymczasem organizator spotkań wynajął salę na zasadach komercyjnych, w stanowisku przeczytać można m.in., że „Na UG nie wolno organizować spotkań propagujących działania niezgodne z prawem, godzących w demokratyczny porządek i zasadę legalizmu, a w okresie kampanii wyborczych – propagandowych, zagrażających politycznej bezstronności uczelni”.
Nad wszystkim można by przejść do porządku dziennego, im mniej mówi się o tych wątpliwej jakości spotkaniach tym lepiej - gdyby nie fakt, że spotkania takie niosą realne zagrożenie dla osób poważnie chorych czy dzieci, których rodzicom uroi się, że w szczepionkach mieszka szatan, a takie instytucje jak uczelnie powinny stać na straży rzetelnej wiedzy.
Jerzy Domski
- 29/11/2015 20:10 - Ulica, skwer, zaułek Jana Kwiatkowskiego?
- 25/11/2015 21:35 - Strzelczyk: Adamowicz, człowiek renesansu
- 25/11/2015 12:57 - Matematyka nie musi być taka poważna
- 24/11/2015 22:43 - Upamiętniono Jana Kwiatkowskiego
- 23/11/2015 20:16 - Wernisaż wystawy "Wokół Klimta"
- 22/11/2015 13:49 - SLD na (powyborczych) mękach
- 20/11/2015 12:57 - Jacek Kurski wiceministrem w resorcie kultury
- 19/11/2015 18:43 - Neumann: Platforma nie ulegnie erozji
- 19/11/2015 18:22 - Najście czy kontrola? - ciąg dalszy. Wiraże weterynarza
- 19/11/2015 08:29 - Będzie apelacja w sprawie "afery sopockiej"