Z Jarosławem Sellinem, wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego oraz ponownie wybranym posłem z ramienia PiS rozmawia Michał Pacześniak, Radio Gdańsk
- Gratulacje, zwycięstwo w wyborach bezapelacyjne, ale zdecydowanie gorszy wynik niż w roku 2019. Wtedy uzyskaliście ponad 43 procent głosów, teraz tylko 35 procent. Skąd ta różnica? Czy gdzieś popełniono błąd?
Jarosław Sellin: W procentach rzeczywiście ta różnica jest, ale w utrzymaniu około ośmiomilionowego elektoratu udało się i to po dwóch trudnych kadencjach, w których przeżyliśmy pandemię, cały czas żyjemy z wojną na Ukrainie, z koniecznością intensywnego zbrojenia się, z putinflacją, z kryzysem energetycznym. A mimo to naturalne „zużycie” władzy nie jest w naszym przypadku zauważalne. Elektorat utrzymaliśmy, około ośmiu milionów ludzi zagłosowało wtedy i teraz, natomiast rzeczywiście ze względu na rekordowo wysoką frekwencję, najlepszą od początku wolnej Polski, czyli od 1989 roku, to nie przełożyło się na te ponad 40 proc., tylko na 35,5 proc. Po prostu wysoka frekwencja obniżyła wynik procentowy.
- Czy będą jakieś rozliczenia, czy kampania była źle prowadzona, czy jednak, tak jak pan mówi to wynik trudnych czasów…
Jarosław Sellin: Na pewno będziemy analizować przebieg tej kampanii z naszego punktu widzenia, czy na pewno wszystko było dobrze zrobione, czy popełniono jakieś błędy, ale generalnie rzecz biorąc, możemy pochwalić się tym, że osiągnęliśmy coś historycznego, czyli właśnie to utrzymanie elektoratu. Zwracam uwagę, że po dwóch kadencjach rządów Platformy Obywatelskiej ona miała 24 proc.; my mamy 35,5 proc. To duży sukces po dwóch kadencjach, podobnie jak to, że w ogóle wygraliśmy ósme wybory z rzędu, poczynając od 2014 roku, i trzecie z rzędu parlamentarne, czyli te najważniejsze. Tego jeszcze nikomu nie udało się zrobić, a my to zrobiliśmy, więc jesteśmy, można powiedzieć, trwałym i mocnym elementem polskiej sceny politycznej, niezależnie od tego, czy uda nam się dalej rządzić, czy też przejdziemy do opozycji.
- To teraz właśnie pytanie: czy uda Wam się dalej rządzić? Macie 198 mandatów, a opozycja w sumie 248… Brakuje Wam głosów, i to nie mało. Czy posiadacie zdolność do stworzenia koalicji?
Jarosław Sellin: Jeszcze wracając do tej tezy o bardzo mocno zakorzenionym i stabilnym zapleczu naszego środowiska politycznego: proszę zwrócić uwagę, żeby nas „przebić” w liczbie mandatów, musiało się skrzyknąć 11 partii, bo właśnie tyle jest zorganizowanych w te trzy komitety: Koalicję Obywatelską, Trzecią Drogę i Lewicę, która też jest wielopartyjna wewnętrznie. To pokazuje, kto jest najsilniejszym środowiskiem politycznym w Polsce, ale oczywiście do większości brakuje nam tych 35 mandatów do większości. Zgodnie z Konstytucją i obyczajem politycznym, który ta Konstytucja wytworzyła, zresztą co wspominał prezydent Andrzej Duda, pierwszą próbę utworzenia nowego rządu powinien otrzymać lider zwycięskiego ugrupowania, czyli Prawo i Sprawiedliwość. Jarosław Kaczyński wskaże kandydata na premiera i ten premier będzie podejmował próby stworzenia większości. Jeśli się nie uda, to jest ten drugi krok: inicjatywa wraca do Sejmu i tam się musi wyłonić jakaś większość z kandydatem na premiera. Zobaczymy jak się to potoczy.
- To jakie są szanse, by się to dla Was dobrze potoczyło? Z kim, pana zdaniem można by było rozmawiać o większości?
Jarosław Sellin: Zrobimy wszystko, żeby to dobrze się potoczyło, dlatego że to nie jest kwestia tylko rozważań, kto mocniejszy, a kto słabszy, tylko przyszłości Polski. Jesteśmy bardzo zatroskani o to, żeby dobre rzeczy, które w ostatnich ośmiu latach działy się w Polsce, jeśli chodzi o politykę gospodarczą z najszybciej skumulowanym rozwojem w ciągu ośmiu lat, z rozpędzoną gospodarką, ze wzrostem zamożności Polaków, z najniższym bezrobociem, z niesłychanie ambitną polityką społeczną skierowaną przede wszystkim do rodzin, z bardzo ambitnym planem zbrojenia polskiej armii, powiększania jej, oczywiście z powodu konieczności geopolitycznych i w ogóle z dbaniem o bezpieczeństwo państwa w twardym rozumieniu pojęcia bezpieczeństwa. Napawa nas troską, czy to wszystko będzie kontynuowane, więc oczywiście będziemy namawiać każdego, kto jest chętny do rozmowy, żeby przyłączył się do kontynuowania tej dobrej polityki. Nie wiem, czy się uda; przypuszczam, że może się nie udać ze względu na to, że te wszystkie bloki koalicyjne, które szły przeciwko nam, obiecywały swoim elektoratom odsunięcie nas od władzy, i pewnie jest to zobowiązanie emocjonalnie twarde. Mimo to będziemy apelować do rozsądku i tego, żeby nie umawiać się na polityczny chaos w Polsce, jakim byłaby jedenastopartyjna koalicja skonfliktowana z prezydentem, o którym przecież bardzo brzydko się wyrażano w czasie tej kampanii. To wszystko się pamięta, a Polska na pewno tego nie potrzebuje, bo jesteśmy w bardzo niebezpiecznym momencie geopolitycznym ze względu na wojnę za granicą, dziwne plany reformy Unii Europejskiej, ograniczające naszą suwerenność, i kolejne wojny, które wybuchają w innych rejonach świata, jak Bliski Wschód, które też mają przełożenie na naszą sytuację.
- Załóżmy, że nie udaje Wam się utworzyć rządu, ta misja zostaje powierzona obecnej opozycji i jak będzie wyglądała ta współpraca, bo większości do odrzucenia weta prezydenta ta koalicja nie będzie miała…
Jarosław Sellin: Tak to dokładnie wygląda, a ten chaos polityczny będzie bardzo ryzykowny dla Polski. Pogłębiony konflikt między instytucjami politycznymi nie jest dobry. Ale gdyby hipotetycznie doszło do takiej sytuacji, będziemy po prostu bardzo silną opozycją, będziemy recenzować działania tego rządu, na pewno nie ogłosimy się „totalną opozycją”, bo nigdy nie zachowywaliśmy się tak nieodpowiedzialnie jak nasi oponenci. Ale też przypuszczam, że ta kadencja będzie ciekawa z powodów zwrotów akcji. Może się okazać, że w tym rządzi bardzo szybko pojawią się kryzysy, i ze względu na ambicje personalne, i ze względu na różnice programowe…
- I w tym upatrujecie swoją szansę w razie czego?
Jarosław Sellin: Może się okazać, że po prostu to nie wyjdzie i wtedy, jak to w demokracji, są różne scenariusze możliwe.
- Spójrzmy teraz na wyniki na Pomorzu. Poseł Kacper Płażyński zebrał ponad 100 tysięcy głosów, wynik bardzo imponujący, pan także będzie w Sejmie, ale jeśli chodzi o wybory do Senatu: totalna porażka…
Jarosław Sellin: Jesteśmy zawiedzeni, że żadnego mandatu senatorskiego nie udało się zdobyć. Myślę, że jeden, a może nawet dwa były w zasięgu. Będziemy analizować, dlaczego to nie wyszło. Generalnie wiadomo, że dla prawicy Pomorze nie jest łatwym środowiskiem politycznym. Tu jest matecznik Platformy Obywatelskiej, która, niestety, z wyborów na wybory coraz bardziej się umacnia, więc to jest trudny teren. Ale ja zawsze przypominam, że mniej więcej co piąty dorosły mieszkaniec Gdańska czy Sopotu jest zwolennikiem PiS, a na Kociewiu i Kaszubach połowa to zwolennicy PiS.
- 29/10/2023 13:13 - Tomasz Żukowski: Klucze do serc obywateli...
- 26/10/2023 08:42 - Sopocki ślad bohatera
- 25/10/2023 19:45 - Bistro Dulkiewicz
- 25/10/2023 16:22 - "Kryształowy" Przegląd Małych Form Teatralnych
- 23/10/2023 09:20 - W tygodniku „Sieci”: Samotne zwycięstwo PiS
- 20/10/2023 15:29 - Obrachunek sejmowy: Płażyński przed Pomaską, KO wyraźnie przed PiS, liderzy i maruderzy
- 17/10/2023 08:13 - Oficjalne wyniki wyborów na Pomorzu
- 16/10/2023 07:11 - W tygodniku „Sieci”: Brudna kampania opozycji
- 15/10/2023 19:07 - Sondażowe wyniki wyborów parlamentarnych 2023: PiS - 36,8 %, KO - 31,6 %
- 14/10/2023 18:44 - K. Nowicki dla "GG": Orlen częścią Pomorza