Marszałek Senatu zamknął przed związkowcami drzwi izby wyższej polskiego parlamentu.
Arogancja władzy eskaluje napięcia społeczne - uważają związkowcy i dawni działacze opozycji. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO), który w latach 60. był więziony za kolportaż ulotki w Marcu'68, działał w strukturach KSS KOR i wspierał WZZ Wybrzeża nie zgodził się, aby delegacja „Solidarności” z jej przewodniczącym Piotrem Dudą i liderzy OPZZ mogli przyglądać się pracy senatorów, którzy rozpoczęli debatę na rządową „reformą” emerytalną.
- Widzicie państwo sami, kto prowokuje. Rządzący pokazują, gdzie jest miejsce związku zawodowego, czyli na ulicy. Jakiekolwiek apele dotyczące spokoju na Euro niech sobie wsadzą do kieszeni. Jestem zszokowany, że tym razem marszałek Senatu uznaje budynek za jego prywatny folwark - powiedział Duda na konferencji przed budynkiem izby.
Rozczarowania nie kryje też Krzysztof Dośla, przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”, zaskoczony taką postawą człowieka, który działał na rzecz swobód obywatelskich.
- Bardzo źle się stało. Znam Bogdana Borusewicza od wielu lat. Czy raczej znałem go od innej strony. Od tej z roku 1980, którą teraz jako marszałek odrzucił. Która strona Bogdana Borusewicza jest ta prawdziwą? Mam nadzieję, że nastąpi chwila refleksji i nie wyrzuci on do kosza swojej przeszłości z czasów PRL. Przez swoją decyzją marszałek zachował się niegodnie przede wszystkim wobec własnej przeszłości – powiedział nam Dośla.
Gorliwością polityczną neofity w szeregach PO tłumaczy z kolei postępowanie marszałka Joanna Duda-Gwiazda, w 1980 r. członkini prezydium MKS, działaczka WZZ Wybrzeża, po śmierci Aliny Pieńkowskiej i Anny Walentynowicz jedna z dwóch (obok Henryki Krzywonos-Strycharskiej) żyjących kobiet z kierownictwa strajku w Stoczni im. Lenina.
- Ta decyzja mieści się w tym, co Bogdan Borusewicz sam o sobie powiedział, że jest zawodowym politykiem i widocznie ocenił, że jest to opłacalne dla jego politycznej kariery. Dla politycznej kariery rządzący gotowi są nawet fałszować historię. Zwyciężyła w nim więc gorliwość politycznego neofity w partii sprawującej władzę. Ocenił widocznie, że tym przypodoba się swemu obecnemu politycznemu środowisku nie bacząc, że to prowadzi do społecznego gniewu – ocenia w rozmowie z nami Duda-Gwiazda.
Przypomnijmy, że Senat dzisiaj po godz. 10 rozpoczął specjalne posiedzenie, podczas którego debatować ma nad rządową reformą systemu emerytalnego, zakładającą wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat.
Decyzję marszałka krytykują nie tylko związkowcy. Jako skandaliczną ocenił ją m.in. szef SLD Leszek Miller, który wystąpił na konferencji prasowej w Sejmie wspólnie z szefem OPZZ Janem Guzem, który tak jak szef „Solidarności” Piotr Duda nie został wpuszczony na posiedzenie Senatu.
- Klub SLD wyraża swoje najwyższe oburzenie i protest z powodu kolejnej dyskryminacji ruchu zawodowego. To jest postawa, która stawia pod wielkim znakiem zapytania dojrzałość elit rządzących dzisiaj Polską do nowoczesnej demokracji - oświadczył Miller.
Kilka dni temu, kiedy posłowie głosowali nad reformą emerytalną, marszałek Sejmu Ewa Kopacz nie zgodziła się na wpuszczenie na galerię sejmową przedstawicieli Solidarności.
Bogdan Borusewicz tłumacząc swoją decyzję mówił, że ""wyciągnął wnioski z tego, co działo się dwa tygodnie temu przed sejmem, a marszałek senatu ma za zadanie dbać o porządek w Senacie, ma dbać o sprawność obrad i także o bezpieczeństwo”.
- Marszałkowie Sejmu i Senatu pokazali gdzie ich zdaniem jest miejsce związków zawodowych - na ulicy! Szczególnie jesteśmy zdumieni i zasmuceni postawą naszego kolegi Marszałka Bogdana Borusewicza, legendy i bohatera „Solidarności”. Nasz Związek przygotował się na „długi marsz”, ponieważ zdawaliśmy sobie sprawę, że koalicja może przegłosować wszystko co chce. Nie spodziewaliśmy się jednak, że posłowie zignorują ponad 2 miliony obywateli, którzy podpisali się pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum i kilkanaście milionów ubezpieczonych, którzy sprzeciwiają się forsowanym przez rząd zmianom emerytalnym. Widać korzystanie z demokracji nie ma w naszym kraju sensu – powiedział nam Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Przewodniczącego KK NSZZ "Solidarność".
ASG
Inne artykuły związane z:
- 24/05/2012 16:50 - Nowe dowody w sprawie Wałęsa kontra Wyszkowski?
- 24/05/2012 15:57 - Sukces projektu Fundacji Integralia
- 24/05/2012 08:16 - Mleczna rewia po raz piętnasty
- 24/05/2012 08:07 - II Europejski Kongres Finansowy
- 23/05/2012 17:24 - Gierszewski: Terminarz mamy ustalony na sto lat
- 23/05/2012 14:20 - PUP w Gdańsku rusza z wakacyjnymi projektami stażowymi
- 23/05/2012 14:13 - Rekonstrukcja XVII wiecznej synagogi
- 23/05/2012 14:04 - Pomorskie Centrum Informacji Turystycznej w Bramie Wyżynnej
- 23/05/2012 13:42 - Medale św. Wojciecha i ks. Mściwoja II wręczone - GALERIA
- 22/05/2012 22:16 - Radni PiS: Toksyczna ziemia z Ukrainy pod nadzór Prokuratorii Generalnej