Nowy album poświęcony Lechii Gdańsk wyrasta na jedną z najbardziej wyjątkowych publikacji w historii polskiego futbolu. Autorzy – wśród nich Robert Kwiatek i Dariusz Krawczyk – podkreślają, że to opowieść o ludziach, mieście i pokoleniach, które tworzyły klub od korzeni we Lwowie po współczesność. Publikacja ma być impulsem, by młodzi kibice poczuli realną więź z biało-zieloną tradycją.
Każdy klub ma swoje kroniki, ale tylko nieliczne potrafią uchwycić ducha miejsca. Gdy Robert Kwiatek mówi, że „my tworzymy historię”, słychać, że nowy album nie powstał z obowiązku. To zapis życia ludzi, którzy z biało-zielonymi barwami idą od lat i chcą, by kolejne pokolenia wiedziały, dlaczego to takie ważne. Album Lechii nie jest dodatkiem do jubileuszu. Jest fundamentem pamięci, która łączy miasto, stadion i kibiców.
Jak powstawał album
Na początku prac była potrzeba, by podsumować drogę klubu. Robert Kwiatek, fotoedytor projektu, podkreślał w trakcie prezentacji:
Uwielbiam taki podpis i się nim podpisuję. Jest taki napis bardzo sympatyczny, fajny – my tworzymy historię. I faktycznie my ją tworzymy, wydaliśmy ten album.
To zdanie stało się motywem przewodnim całej publikacji.
Autorzy chcieli przedstawić Lechię jako klub ukształtowany przez ludzi o skomplikowanych losach. Kwiatek przypominał genezę:
Korzenie Lechii biorą się ze Lwowa i tam jest ta geneza i początek Lechii Gdańsk. To właśnie lwowscy sportowcy przenieśli biało-zieloną tożsamość do miasta, które dopiero po wojnie mogło znów stać się polskie.
Dariusz Krawczyk, współtwórca, mówił o albumie jako o podsumowaniu lat:
To jest takie podsumowanie tych wszystkich lat, wszystkich pokoleń, które przewinęły się przez ten stadion. Podkreślano, że publikacja w równym stopniu jest skierowana do obecnych kibiców, jak i młodych, którzy dopiero uczą się klubowej historii.

Ludzie, stadion i pamięć
Album rozwija się jak opowieść o miejscach i twarzach. Znajdziemy tu zdjęcia kibiców, piłkarzy, oldboyów, działaczy, a także fotografie znanych sympatyków – od Pawła Adamowicza po Donalda Tuska i Jacka Kurskiego. Pełny przekrój biało-zielonego środowiska tworzy niezbędny kontekst dla tych, którzy zaczynają swoją przygodę z Lechią.
Jednocześnie publikacja pokazuje stadion jako tło zmieniającej się historii. Kwiatek przypomniał, że obiekt przy Traugutta powstał jeszcze przed wojną i od tego momentu widział przemiany miasta. To tam odbywały się wiece NSDAP, później komunistyczne masówki pod portretem Stalina. Na stadion przyjeżdżali też „czterej pancerni” i gwiazdy jazzu, a w siedemdziesiątym dziewiątym roku doszło do słynnego incydentu, gdy litera z napisu BKS Lechia spadła na chłopca do podawania piłek.
Co dalej z biało-zieloną historią
Po premierze albumu współtwórcy nie zamierzają zwalniać tempa. Dariusz Krawczyk zapowiedział:
Mamy swój plan wydawniczy, szykujemy trzy pozycje na przyszły rok.
Jedna z nich to druga część monografii, obejmująca kolejne dziesięciolecie historii Lechii. Kolejnymi projektami będą nowy album fotograficzny oraz książka poświęcona dwóm ikonom klubu – Romanowi Koryntowi i Romanowi Rogoczowi. To będzie niespodzianka dla kibiców – dodał Krawczyk.
Kwiatek podkreślił natomiast znaczenie więzi między pokoleniami:
Chcielibyśmy, żeby ludzie młodzi poczuli tą więź. Zarazili się tą więzią, bo to właśnie my tworzymy to miasto, ale tworzymy też tą historię”.
To zdanie – wskazujące na rolę tradycji – przewija się w całej publikacji jak klamra.
mn
źródło wbijamszpile.pl
- 26/11/2025 17:30 - Kadeci na SKT - tenisowy żar i... włoski akcent
- 23/11/2025 10:25 - Kadeci opanowali halę SKT
- 06/11/2025 16:36 - Znaczy Kapitan - Janusz Woźniak
- 04/11/2025 08:49 - Jasiu do zobaczenia
- 01/11/2025 20:30 - Nie żyje Janusz Woźniak











