Beata Szydło o politycznym meczu, drużynie, twardej grze i składzie rządu PiS na łamach tygodnika „ABC”
„ABC”: Zanim przyjechaliśmy do pani, oglądaliśmy jedną z telewizji informacyjnych. Co charakterystyczne, przerwano pani konferencję, by transmitować... konferencję Jarosława Kaczyńskiego. Czy był to techniczny zgrzyt, czy jednak symbol, że gra pani w tej kampanii drugie skrzypce i jest mniej istotna od szefa swojej partii?
Beata Szydło, wiceprezes PiS, kandydatka tej partii na premiera: Przede wszystkim to symbol tego, że jesteśmy bardzo aktywni w kampanii i działa zasada: wszystkie ręce na pokład. Prezes w tej chwili prowadzi wiele spotkań w terenie, ja również. Cieszę się, że transmisję z konferencji w kampanii PiS przerywa się... dla innego wydarzenia kampanii PiS.
A nie brakuje pani wsparcia z czasów kampanii Andrzeja Dudy, gdy Jarosław Kaczyński mówił jasno, że gramy na lidera, że numerem 1 jest właśnie Duda? W pani przypadku trochę się to rozmywa.
Dla mnie istotne jest to, że Jarosław Kaczyński powiedział jasno: kandydatem na premiera jest Beata Szydło. Ale ten przekaz i cała kampania zostały sformatowane w ten sposób, że pracują wszyscy. Nie walczymy dziś bowiem wyłącznie z Bronisławem Komorowskim jak w przypadku kampanii prezydenckiej – musimy przeprowadzić walkę z całą PO i obozem władzy.
To specyfika kampanii, ale i specyfika pracy rządu. Sprawny gabinet jest zarządzany jak drużyna piłkarska czy moja ulubiona piłka ręczna. Ale że piłka nożna jest ostatnio na fali, to powiem tak – w naszej reprezentacji również każdy ma i zna swoją rolę, jest 11 zawodników na boisku, są rezerwowi, jest zespół techniczny. U nas jest podobnie.
A co z debatą z Ewą Kopacz?
Podchodzę z pełną pokorą do tej debaty – wiem, że będę rozmawiać z urzędującym premierem, że to ona będzie mieć wszystkie narzędzia w ręku dotyczące funkcjonowania państwa. Ale debata ma swój klimat i reguły. To dla mnie pierwsza tego typu debata, ale nie boję się wyzwań – taka otwarta dyskusja należy się wyborcom. Jeśli, dla przykładu, od Ewy Kopacz nie udaje się uzyskać odpowiedzi w sprawie uchodźców, to może na takiej debacie odpowie na to pytanie.
Zmieńmy temat. Jak pani zareagowała na słowa córki Ewy Kopacz, która zapowiedziała wyjazd z Polski po wygranych przez PiS wyborach?
Tak po ludzku zrobiło mi się przykro. Sądzę, że córka pani Kopacz została namówiona przez kogoś – i chyba wiemy przez kogo – by tak się wypowiedzieć. Na litość boską, żyjemy w XXI wieku, a zmiana władzy w demokracji jest czymś normalnym. Otoczenie Platformy bardzo indywidualnie i prywatnie odbiera sprawy, które są naturalne w państwie – nie ma poczucia więzi i wspólnoty. To zresztą charakterystyczne dla kampanii PO, ta retoryka: że będzie kordon sanitarny, że jesteśmy trędowaci... To histeria. Niebywałe, jak można doprowadzić siebie samych do takich reakcji. Dla mnie wymierne są nie opinie mainstreamowych komentatorów czy reprezentantów pseudosalonów, ale zwykłych ludzi, którzy przychodzą na spotkania. Oni się nas nie boją, oni widzą w nas nadzieję na dobrą zmianę - i to nasza najlepsza rekomendacja.
A Platforma zamiast straszyć Prawem i Sprawiedliwością powinna rozliczyć się z ośmiu lat afer swoich rządów.
Pełna treść wywiadu dostępna jest w tygodniku „ABC”
- 20/10/2015 19:58 - A. Jaworski: Wojewoda milczy - konflikt w weterynarii narasta
- 20/10/2015 16:52 - Gdyńska debata „Senior w programach wyborczych kandydatów na posłów”
- 19/10/2015 20:43 - Miller: Po poniedziałkowej debacie obie partie powinny zmienić kandydujących do funkcji premiera
- 19/10/2015 15:03 - Zdrowa kontrola
- 19/10/2015 13:12 - W Wielkim Młynie ruszy Centrum Regionu Wielki Młyn
- 18/10/2015 15:44 - L. Miller z pokładu ORP Bielik
- 17/10/2015 18:23 - Sopocka debata "Jakie miasto, jaki samorząd?"
- 16/10/2015 15:29 - Jaworski pyta o tunel pod Martwą Wisłą
- 15/10/2015 18:25 - Strzelczyk: Redakcja Miasto Gdańsk czyli władza absolutna
- 15/10/2015 18:16 - Co się dzieje w PO-morskiej weterynarii? Kontrola czy najście?