L. Miller z pokładu ORP Bielik

Redaktor Michał Sielski z portalu trójmiasto.pl był łaskaw pomówić szefa SLD, posła Leszka Millera, że raptem raz na cztery lata powraca mu pamięć o Gdyni i losach Marynarki Wojennej RP. Raz na cztery lata, albo i rzadziej, ktokolwiek z portalu pojawia się na konferencjach prasowych polityków SLD. Separując starannie swoich czytelników od wiedzy o funkcjonowaniu socjaldemokracji na Pomorzu, redakcja kształtuje wiedzę o politycznej okolicy według własnych pragnień, a pomija wydarzenia, które pomijać jest jej z jakiś względów wygodnie. Terytorium bez lewicy wydaje się widocznie bardziej powabne. Ponieważ portal jest prywatny, dobiera wydarzenia według swoich upodobań i namiętności, co jest uprawnione dopóki się nie kłamie. Kłamstwem zaś jest, że Leszek Miller z Gdynią ma kontakt raz na cztery lata. Można to łatwo sprawdzić w kalendarzu posła, liczbie jego wizyt na Pomorzu, w biurach terenowych, powiatach, spotkaniach poselskich i mnogich konferencjach prasowych.

Jako marynarz podwodny z ORP Bielik Leszek Miller ma wobec Marynarki Wojennej RP sentyment dożywotni i wszelkie przejawy niegodziwości wobec tej formacji, zwłaszcza alokacje jej dowództwa do stolicy, zwalczał jako pierwszy. Raz na cztery lata przeczytał natomiast o sobie to czego w zgodzie z faktami napisać się nie da.
(G)