Bartelik: Obywatele z różnych środowisk chcą zmiany władz

Rozmowa z Waldemarem Bartelikiem, b. prezesem Energi, kandydatem na prezydenta Gdańska

- W "Dzienniku Bałtyckim", w zeszłym tygodniu powiedział pan otwarcie: tak, zamierzam kandydować na funkcję prezydenta Gdańska. Początek kampanii...?
- Po pierwsze: mieszkańcy Gdańska muszą mieć prawo do świadomego wyboru, bo jest jakimś wymiarem ułomności demokracji wybór urzędującego prezydenta tylko dlatego, że jest bardziej znany od swoich konkurentów. Ktoś kto jak Paweł Adamowicz zarządza Gdańskiem 20 lat jest znany przez... zasiedzenie. Potencjalni konkurenci biorą to pod uwagę, kalkulują, zwlekają i... w końcu przegrywają z zasiedziałym politykiem. A gdańszczanie potem, zresztą słusznie, narzekają, że nie było wyboru więc wybrali to co znali.

- Paweł Adamowicz zapowiada, że to jego ostatni start, obojętnie czy pod szyldem PO, czy samodzielnie, bo chce jeszcze dokończyć różne projekty...
- To chyba jakaś anegdota?

- Niekoniecznie. To wypowiedź własna prezydenta.
- Brzmi jak żart w ustach kogoś, kto od 20 lat rządzi Gdańskiem i jeszcze nie zdążył położyć stępki pod swój program. Gdy byłem kapitanem siatkarzy Stoczniowca błędną decyzję o rozegraniu akcji zaraz punktowali rywale, gwiazdy złotej reprezentacji Huberta Wagnera - Rysiek Bosek, Marek Karbarz, Mirek Rybaczewski. Gdy podjęliśmy decyzję o budowie wokół gdańskiej Energi wielkiego koncernu dystrybucyjnego, który dziś moi następcy wprowadzili sprawnie na giełdę - mieliśmy kilka miesięcy czasu. To różni i sport i gospodarkę od życia z uprawiania polityki - czas i efekty są ściśle powiązane i nie można uwodzić kibiców lub rady nadzorcze ucieczką w przyszłość. Paweł Adamowicz jest zakładnikiem partyjnym i to nie tylko według mnie krępuje jego myślenie o pracy zawodowej, ale także krępuje już rozwój Gdańska i aspiracje Gdańszczan.

- Z kim chce Pan pójść do wyborów, kogo chce pan przekonywać?
- Pójść z tymi i do tych, którzy uważają, że zmiana to lepszy wybór niż trwanie w obecnych dekoracjach. Z dziesiątków rozmów, które prowadzę wynika krzepiący wniosek - w Gdańsku obywatele z różnych środowisk chcą zmiany władz...