Rządząca na Pomorzu niepodzielnie PO ma receptę na ochronę zdrowia i opiekę szpitalną: program naprawczy, zlecony zewnętrznej firmie konsultingowej, ograniczenie etatów, zastąpienie umów o pracę kontraktami i zwolnienia pracowników. Wadliwy system finansowania opieki zdrowotnej ma być ratowany kosztem pracowników szpitali i pacjentów. Przykład – projekt naprawczy przygotowany dla szpitala w Kościerzynie.
Wraz z nowym rokiem na spotkaniu 7 stycznia pracownikom kościerskiego szpitala zaprezentowano program naprawczy opracowany przez zewnętrzną firmę konsultingową ze Szczecina. Wśród głównych założeń planu jest reedukacja personelu o kilkanaście procent i zwolnienie około 150 osób.
Kościerskim szpitalem od grudnia kieruje inżynier budownictwa Krzysztof Czerkas, który miesiąc wcześniej rozstał się z posadą w szpitalu w Miastku po tym, jak Rada Nadzorcza Szpitala Powiatu Bytowskiego odwołała go z funkcji. Wczoraj nie znalazł dla nas czasu, wymawiając się natłokiem zajęć.
Po tysiąc złotych za zwolnionego
Od czerwca ub.r. Urząd Marszałkowski zlecił Zakładowi Usług Konsultingowych Know How audyt i opracowanie programu naprawczego oraz usługi dalszego doradztwa. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy firma otrzymała za swoje usługi 153 tys. zł, a za doradztwo – 9 tys. zł miesięcznie. Wypada więc po tysiąc złotych na zwolnioną osobę.
Wszystkie związki zawodowe są przeciwne proponowanym zmianom. Protestują przeciwko zwolnieniom i próbom zastąpienia umów o pracę tzw. kontraktami i umowami śmieciowymi. W sytuacji wąskiego rynku usług medycznych w powiecie obawiają się, że personel będzie skazany na dyktat pracodawcy. A pracownicy czują się lekceważeni. Projektu naprawczego nie konsultowano bowiem z organizacjami społecznymi.
- Dopiero post factum zaprezentowano załodze program zmian, który nazwano programem naprawczym. „Solidarność” i inne związki zawodowe od kilku lat sygnalizowały w Urzędzie Marszałkowskim, a nawet w NIK problemy w funkcjonowaniu szpitala – mówi Andrzej Pufelski, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie.
Terapia służby zdrowia – z publicznej w prywatną
- Urząd Marszałkowski nie ma koncepcji na zaradzenie problemom ochrony zdrowia. Przykład? Przysłano do nas, jak zapewniała Jolanta Sobierańska-Grenda, dyrektor Departamentu Zdrowia, najlepszych urzędników jakim dysponował marszałek, m.in. Zbigniewa Krzywosińskiego i Zbigniewa Bonarskiego. I co? Dług był i nadal jest generowany. Doprowadzi to do upadłości szpitala, jako spółki i jego przejęcia przez prywatny podmiot. Ten proces trwa od momentu oddania dochodowych świadczeń świadczeniodawcom niepublicznym – dodaje Pufelski.
Czas pokaże, czy nowym właścicielem będzie wynajęta przez UMWP spółka ZUK Know How, kierowana przez Adama Roślewskiego, byłego szczecińskiego lekarza wojewódzkiego oraz Marcina Szulwińskiego, byłego dyrektora Zachodniopomorskiej Kasy Chorych i byłego urzędnika Ministerstwa Zdrowia? „Leczymy służbę zdrowia” przedstawia się na Facebooku spółka Know How.
- Misją Know How jest pomoc w usprawnianiu polskiej służby zdrowia, poprzez terapię i opiekę nad jednostkami służby zdrowia. Aktywnie uczestniczymy w naprawianiu i zmienianiu systemu opieki zdrowotnej w Polsce oraz tworzymy nową jakość polskich szpitali i przychodni – czytamy w deklaracji spółki.
Szczecinianie proponują Plan C: „Plan C to zachęta dla samorządów do przekształcania szpitali w spółki. Ten program oferuje pomoc skomercjalizowanym szpitalom w finansowaniu inwestycji”.
Ich spółki z Grupy Nowy Szpital są już właścicielami ośmiu byłych publicznych, a dziś prywatnych szpitali na terenie województw kujawsko-pomorskiego i lubuskiego. Lecznice, powiązane kapitałowo i funkcjonalnie, działają w sieci GNS, ale każdy szpital jest odrębną spółką. Dlatego właściciele Know How ten model zarządzania szpitalami porównują do modelu…McDonalds’a.
- Struktura naszej sieci przypomina trochę McDonalds, którego restauracje są osobnymi firmami, ale wszystkie mają te same procesy technologiczne i są zarządzane według jednolitych standardów - obrazowo tłumaczył na łamach prasy swoją koncepcję Szulwiński, wiceprezes Grupy Nowy Szpital Sp. z o.o., twierdząc, w wywiadzie na jednym z portali, że „prawdziwe zagrożenia są w populistycznych hasłach, że publiczne pieniądze powinny iść do publicznych szpitali”.
Związkowcy są innego zdania. Wskazują też na efekt zmniejszenia składki odprowadzanej do ZUS.
Praca jako zło?
- Ci menadżerowie mówią o wadliwym systemie finansowania służby zdrowia, ale jednocześnie postulują zmiany systemu zatrudnienia. Główną przyczynę zapaści finansowej upatrują w tym, że 92 proc. załogi ma umowę o pracę. Jednocześnie nie odpowiedzieli, jakie grupy zawodowe i z jakich konkretnie powodów mają dotknąć zwolnienia – mówi Arkadiusz Błaszczyk, internista, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Kościerzynie.
Jest jednak wytłumaczenie:
- Ludzie pracują po to, żeby mieć określony skutek "na rękę". Przy wynagrodzeniach sięgających powyżej czterech tysięcy złotych, zapewnienie takiego samego efektu netto kosztuje znacznie więcej w warunkach umowy o pracę - argumentował na antenie Radia Gdańsk prezes Adam Roślewski.
Tymczasem wariant planu naprawczego w zakresie struktury zatrudnienia zakłada, że ponad 150 osób straci pracę w Szpitalu w Kościerzynie. Pracę mają stracić pielęgniarki i personel pomocniczy, a większość pozostałych pracowników, ma przejść z umów o pracę na umowy cywilno-prawne.
Jednak w szpitalu już brakuje pracowników w pionie pielęgniarskim.
- Zmiany form zatrudnienia to zwolnienia i kontrakty. Nie mamy przerostów zatrudnienia. Czy mamy zrezygnować z opieki pielęgniarskiej? Cofnąć się do czasów średniowiecza? Domagamy się ujawnienia danych, na których oparto się przy przygotowaniu tzw. planu naprawczego. Niestety nikt z urzędu marszałkowskiego, ani z firmy konsultingowej nie przeprowadził rozmów ze środowiskiem pielęgniarskim, nie zwracał się do nas o opinię. Narzuca się nam pogląd, że obciążeniem są umowy o pracę. Przez decyzje polityczne będziemy w końcu jedynym krajem na świecie z całkowicie sprywatyzowaną ochroną zdrowia – mówi Alicja Sierzputowska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Położnych i Pielęgniarek w kościerskim szpitalu.
Plan wirtualny - na 2025 rok
Kolejne punkty planu to m.in. przeniesienie utworzonego ze środków społecznych hospicjum z Kościerzyny do Dzierżążna (inny powiat – kartuski), zmiany na oddziałach ginekologii i noworodkowym oraz powołanie oddziałów geriatrycznego i gastroenterologicznego.
- Można dużo obiecać, wszystko powiedzieć, zilustrować prezentację multimedialną szeregiem słupków, ale z tego nic nie wynika. Szpital ma obcięte kontrakty z NFZ, najlepsi urzędnicy marszałka nie potrafili wynegocjować lepszych warunków kontraktu. Tymczasem błędy strukturalne i systemowe próbuje się niwelować kosztem ludzi, kosztem miejsc pracy i dramatu rodzin. Wygląda na to, że pracownicy mają płacić nie za swoje błędy. Widziałem jak ten szpital rósł, jak był wyposażany i jak ulega degradacji. Rządząca koalicja nie ma koncepcji, a tu chodzi zdrowie ludzi. Apeluję więc: idźmy do wyborów i wypunktujmy tych, którzy odpowiadają za ten stan rzeczy – mówi Arkadiusz Błaszczyk.
- Okazuje się, że według planu naprawy, oprócz personelu medycznego w szpitalu wszystko jest złe. Wiemy o tym. Nie potrzebujemy takiego opracowania. Alarmujemy od lat o problemach wszystkie możliwe instytucje. Składamy propozycje naprawcze. Bez echa. Przedstawia się nam plan według którego w 2025 roku będziemy „nad kreską”. Na jakich podstawach są oparte te wyliczenia i czego się możemy spodziewać za 12 lat tego nikt nie wie – dodaje związkowiec z OZZL.
Recepta
Nasze pytania ile UMWP ma zamiar jeszcze wydać na program naprawczy Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie, opracowany przez zewnętrzną firmę i w jakim trybie firma została wybrana pozostały bez odpowiedzi.
Sytuacja w szpitalu w Kościerzynie to tylko fragment zamieszania i zmian w pomorskiej służbie zdrowia. W 2013 r. kilkakrotnie opisywaliśmy sprawy przekształcenia w spółki prawa handlowego placówek zdrowotnych, których organem właścicielskim bądź nadzorującym jest Urząd Marszałkowski województwa pomorskiego.
- Na majątku publicznym firmy prywatne zbijają majątek. Mieszkańcy regionu, zostaną wywłaszczeni z publicznej opieki zdrowotnej. Platforma Obywatelska na Pomorzu, kierując się przesłankami ideologicznymi lekceważy zapisy Konstytucji, łamie prawa obywateli i prywatyzuje wrażliwą sferę społeczną państwa. Zarząd województwa otwiera drogę do grabieży uprawnień obywateli do opieki zdrowotnej, posługując się ideologią, która bankrutuje w całej Europie i jest powszechnie odrzucana. Zarząd Pomorza, kombinacja PO-PSL, potrafi jedynie zadbać o swój partyjny komfort sprawowanie władzy sprowadzając do powoływania rad nadzorczych i zarządów i odsuwając od siebie jakakolwiek odpowiedzialność lub chowając się za parawanem opłacanych z budżetu doradców, konsultantów i marionetkowych prezesów. O zdrowiu, które jest kategoria dobra publicznego politycy PO i PSL potrafią jedynie mówić w kategoriach zysku, kosztów, komercji. Leczenie na Pomorzu staje się biznesem,pacjent towarem. Czas już pozbyć się marszałka Struka, który dobrze czuł się tak w PZPR, jak w PO, kierując się nie obowiązkami wobec obywateli, a koniunkturą polityczną – uważa Marek Formela, wiceprzewodniczący pomorskiego SLD.
Zadłużenie Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie, budowanego swego czasu jako plan zabezpieczenia frontu, który jeszcze dzisiaj spełnia taką funkcję, a zapasy związane z obroną cywilną są systematycznie uzupełniane, sięga – po przekształceniu w spółkę - 50 milionów złotych. Miesięcznie placówka generuje stratę około półtora miliona złotych.
- Jesteśmy przekonywani, że plan naprawczy przyniesie kiedyś efekty, że potrzebne są oszczędności na miejscach pracy. Nie ma znaczenia, że nie będziemy mogli zagwarantować należytej jakości usług medycznych. Pogorszy się bezpieczeństwo pacjentów. Likwidacja szpitala i nie płacenie ludziom za wykonaną pracę dopiero by przyniosły oszczędności – gorzko ironizuje Błaszczyk.
- Niewydolność systemu i nieudolność władzy skutkuje tym, że mieszkańcy regionu zostaną pozbawieni społecznej opieki zdrowotnej – dodaje Pufelski.
Co roku do szpitala w Kościerzynie trafia około 18,5 tys. pacjentów.
ASG
Inne artykuły związane z:
- 10/01/2014 13:54 - Powiało na Pomorzu. Drzewo spadło na zabytkową kamienicę
- 10/01/2014 13:36 - Noworoczny szampan pomorskich przedsiębiorców
- 10/01/2014 13:28 - Trzecie spotkanie noworoczne GOM
- 10/01/2014 13:22 - Zmiana ruchu na ul. Rakoczego w Piecki Migowo
- 09/01/2014 20:02 - PO bez lidera
- 09/01/2014 19:07 - Oświadczenie firmy G&M Sp. z 0.0.
- 09/01/2014 10:23 - Zarzuty dla lidera pomorskiej PO
- 09/01/2014 09:57 - Sylwester w pomorskim bez zabitych na drogach
- 09/01/2014 09:52 - Obsługa pocztowa sądów i prokuratur - nowy doręczyciel, stare zasady
- 09/01/2014 09:41 - WOŚP zagra po raz 22.