Asseco Prokom Gdynia przegrał z Turowem Zgorzelec w drugim meczu finału o mistrzostwo Tauron Basket Ligi. Gdynianie prowadzili zażartą walkę jedynie w pierwszej kwarcie, w pozostałych byli już tylko cieniem podopiecznych Jacka Winnickiego.
Galeria zdjęć - http://wybrzeze24.pl/galerie?func=viewcategory&catid=167
Asseco Prokom Gdynia - PGE Turów Zgorzelec 66:81 (16:18, 8:21, 18:27, 24:15)
Asseco Prokom: Daniel Ewing 15, Robert Witka 14, Filip Videnov 10, Krzysztof Szubarga 8, Qyntel Woods 7, Adam Hrycaniuk 5, Piotr Szczotka 4, Ratko Varda 2, Courtney Eldridge 1, Ronnie Burrell, Tommy Adams.
PGE Turów: Torey Thomas 31, Daniel Kickert 15, Konrad Wysocki 13, Michael Kuebler 13, Robert Tomaszek 7, David Jackson 2, Bartosz Bochno, Ivan Zigeranović, Michał Gabiński.
Gdynianie nie mieli koncepcji na twardo grająca w obronie drużynę Turowa. Zawodnicy Pacesasa gubili się co rusz w ataku, a w obronie również popełniali sporo prostych błędów. Skrzętnie wykorzystali to goście, którzy byli o wiele skuteczniejsi. Turów wygrał zbiórki 42:22, ale co gorsza Asseco miało jedynie dwie zbiórki w ataku! Mając pod koszem zawodników typu Hrycaniuk, Varda i Witka, nie można wykazywać się tak żałosnym wynikiem. Zgorzelczanie trafili też 21 wolnych przy 6 Asseco, choć pierwsi wykonywali ich aż 28, a Asseco 12. To głównie te statystyki zaważyły na wyniku tego spotkania.
Po meczu trener Pacesas wyjaśniał błędy swoim zawodnikom w szatni przez ponad pół godziny, stąd jego spóźnienie na konferencję prasową. Znając temperament trenera w szatni aż huczało, co może się przyda jego graczom, którzy przeszli obok meczu.
Po meczu powiedzieli:
Tomas Pacesas: Gratuluję Turowowi wygranej, zagraliście świetny mecz. O zwycięstwie zaważyły zbiórki. Przeciwnik zdominował nas na tablicach, tak jak w pierwszym spotkaniu - w pierwszej połowie. Także to był kluczowy element, którego nie udało nam się poprawić. Dodatkowo Turów miał świetną skuteczność rzutów za trzy. Przede wszystkim nie mogliśmy powstrzymać Toreya Thomasa. Oczywiście wpływ miała też duża liczba fauli. To kolejny element, który decydował o porażce piętnastoma punktami. Musimy poprawić walkę o zbiórki. Jedyną pozytywną stroną było dzielenie się piłką, ale to dopiero wtedy, gdy losy meczu były rozstrzygnięte. Niestety, Turów był po prostu lepszy. W serii jest 1-1 i gramy dalej. W następnym spotkaniu będziemy próbować objąć prowadzenie.
Jacek Winnicki (trener PGE Turowa): Nie załamaliśmy się po sobotnim niepowodzeniu. Wiele razy znajdowaliśmy się przecież w trudnej sytuacji i wiedzieliśmy, że jedna porażka w serii spotkań nic nie znaczy. Najważniejsze, że wyciągnęliśmy wnioski z pierwszej przegranej. Przystąpiliśmy do tego spotkania niesłychanie zdeterminowani i wreszcie zagraliśmy swoją koszykówkę. Twardo jednak stąpamy po ziemi. Sprawa mistrzowskiego tytułu wciąż jest otwarta i do jego zdobycia wiedzie daleka droga, niemniej wierzymy, że na jej końcu to my będziemy świętować zdobycie złotego medalu. Teraz przenosimy się na dwa mecze do Zgorzelca. Atut własnej hali nie odgrywa większego znaczenia; liczymy na wsparcie naszych kibiców, którzy zawsze bardzo nam pomagali.
Robert Witka: Gratulacje dla drużyny Turowa, bo zagrał bardzo dobry mecz. Przewyższali nas w każdym elemencie, agresywnością. Mieli też dużą przewagę na zbiórkach. Nie możemy pozwolić, żeby w kolejnych spotkaniach to się powtórzyło. Musimy zagrać agresywniej w każdym elemencie, jeśli chcemy zwyciężyć. Z takim nastawieniem pojedziemy do Zgorzelca.
Torey Thomas (rozgrywający PGE Turowa): To było ciężkie spotkanie. W pierwszym meczu, jak wszyscy widzieli, Asseco Prokom okazało się od nas lepsze. W tym starciu wprowadziliśmy pewne poprawki, poprawiliśmy naszą grę i to ciężkie spotkanie udało nam się wygrać i doprowadzić w serii do remisu.
FA
Inne artykuły związane z:
- 11/05/2011 10:51 - Junior Ross nie jest już piłkarzem Arki
- 10/05/2011 20:58 - Lechma chce walkowera!
- 10/05/2011 20:46 - Gdańszczanie zajęli podium memoriału Jerzego Białka i Jacka Maraszka
- 10/05/2011 20:32 - Drzewiecki opuścił "Stocznię"
- 10/05/2011 19:43 - Trefl powtórzył sukces z przed roku
- 09/05/2011 18:24 - Atom - MKS 2 mecz półfinałowy 3:1
- 09/05/2011 14:53 - O to walczą koszykarze z Gdyni i Sopotu
- 09/05/2011 14:32 - Po meczu Lotos Wybrzeże - Lechma: Kowalik - Polny buduje żużel w Warszawie, a niszczy go w Gdańsku
- 09/05/2011 10:28 - Falstart "Atomówek" w półfinale PlusLigi
- 09/05/2011 10:14 - Świetne kendo w Gdyni. Polacy bez medali