Spotkanie Lotosu Wybrzeże z Lechma Poznań jeszcze długo będzie dyskutowane. Co mieli do powiedzenia po meczu przedstawiciele obu ekip?
Robert Miśkowiak (Lechma Poznań): Tego co się działo nie będę komentował. Każdy widział co się działo. Wiadomo, że o żaden wynik nie walczyliśmy i traktowałem starty lżej. Jechałem po prostu normalnie, po swoje. Dobrze mi się jechało. Byłem w miarę szybki. W Gdańsku generalnie notuję dobre występy. Szkoda, że się stało tak jak się stało.
Mirosław Kowalik (trener Lechma Poznań): Na takim torze, w takich trudnych warunkach ja się wcale zawodnikom nie dziwię, że tak naprawdę odmówili jazdy. Potem gospodarze coś z tym torem próbowali zrobić. Miałem zawsze wielki szacunek do trenera Chomskiego. Zawsze uważałem, że jest jednym z trenerów, których mogę podpatrywać. Dziś się nie popisał. Polny z kolei buduje żużel w Warszawie, a niszczy go w Gdańsku. Dlaczego upadali moi doświadczeni zawodnicy, a nie upadł junior Marcel Szymko? Na swoim torze zawsze łatwiej się jedzie, nawet w trudnych warunkach. Peter Ljung na prowadzeniu miał problemy i upadł. Robert Miśkowiak wygrał biegi, ale to też była walka z torem. Na swoim torze, na dziurach lepiej się jedzie. My nie jechaliśmy, gospodarze musieli wygrywać.
Marcel Szymko (Lotos Wybrzeże): Jestem bardzo zawiedziony postawą rywali. Jechałem po to, aby uczcić tak jak umiem najlepiej, czyli jeżdżąc na żużlu, pamięć kolegi który zmarł tragicznie, zginął w wypadku. Szkoda, że drużyna gości w taki sposób nas zlekceważyła. Zachowali się nie w porządku nie tylko wobec nas, ale wobec samych siebie. Nie chcę nikogo zbyt mocno krytykować. My potrafiliśmy zakończyć zawody bez upadku. Byli dużo gorsi, ale jak jestem gorszy to nie mówię, że dziś nie jeżdżę, bo z nim nie wygram, tylko staram się walczyć. Niektórzy niech się wybiorą na żużlową emeryturę, skoro nie potrafią jeździć. Na pewno jest niedosyt po tym meczu. Cieszę się, że jak rywale stanęli do walki to i tak z nimi wygrałem. Pokazaliśmy, że da się jeździć po tym torze, mimo, że nie był łatwy przede wszystkim w pierwszej części, bo potem było dobrze.
Magnus Zetterstroem (Lotos Wybrzeże): To nie było dobre dla nikogo. To nie było dobre dla kibiców, dla zawodników. Mogę tylko powiedzieć wszystkim - Przepraszam. Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony, że jako drużyny bardzo się staraliśmy, żeby ten mecz dziś odjechać. W pełni rozumiem decyzję Poznania, że nie chciał jechać. Tor był trudny, bardzo trudny. Goście mieli bardzo pechowy początek. Bardzo dużo upadków. Może inaczej by się to potoczyło gdyby Peter Ljung wygrał bieg w którym prowadził. To mogłoby podbudować jego zespół, dać pozytywnego myślenia, dodać energi. Cieszę się, że odjechaliśmy te zawody i wszyscy są cali.Zebrał Tomasz Łunkiewicz
- 10/05/2011 20:32 - Drzewiecki opuścił "Stocznię"
- 10/05/2011 19:43 - Trefl powtórzył sukces z przed roku
- 10/05/2011 08:37 - Szok i niedowierzanie
- 09/05/2011 18:24 - Atom - MKS 2 mecz półfinałowy 3:1
- 09/05/2011 14:53 - O to walczą koszykarze z Gdyni i Sopotu
- 09/05/2011 10:28 - Falstart "Atomówek" w półfinale PlusLigi
- 09/05/2011 10:14 - Świetne kendo w Gdyni. Polacy bez medali
- 09/05/2011 09:20 - Arka na remis. Styl daje nadzieje
- 09/05/2011 09:13 - Kafarski ostro do kibiców – pomeczowy komentarz
- 08/05/2011 22:26 - Żenujące "widowisko"