Bardzo wyrównany i emocjonujący mecz oglądali kibice w sobotni wieczór na hali w Gdyni. W finale TBL spotkali się obrońcy tytułu Asseco Prokom Gdynia i Turów Zgorzelec. Wygrali gospodarze, choć na pewno nie było im łatwo.
Asseco Prokom Gdynia – Turów Zgorzelec 88:79 (16:20, 27:22, 16:12, 29:25)
Asseco Prokom: Daniel Ewing 23, Piotr Szczotka 14, Qyntel Woods 13, Ratko Varda 8, Robert Witka 6, Krzysztof Szubarga 6, Adam Hrycaniuk 6, Ronnie Burrell 4, Tommy Adams 4, Courtney Eldridge 3, Filip Videnov 1.
PGE Turów: David Jackson 16, Konrad Wysocki 13, Torey Thomas 11, Michael Kuebler 9, Daniel Kickert 9, Robert Tomaszek 8, Michał Gabiński 8, Ivan Zigeranović 5, Bartosz Bochno.
Podopieczni Tomasa Pacesasa przegrali jedynie pierwszą kwartę, w której pomimo dobrej obrony Courtneya Eldridgea na Thomasie, najlepszym strzelcu gości, Turów potrafił celnie ukąsić. Amerykański rozgrywający tego dnia nie punktował za wiele, ale potrafił znaleźć lepiej ustawionych kolegów. To wystarczyło jednak tylko na pierwszą kwartę. W drugiej do głosu doszli koszykarze Asseco i odrobili straty, na przerwę schodząc przy stanie 43:42.
Po piętnastominutowej przerwie lepsi na parkiecie byli już wyraźnie gdynianie. To oni za sprawą głównie Ewinga i Piotra Szczotki powiększali przewagę, a goście nie potrafili znaleźć sposobu na świetną tego dnia obronę ustawioną przez Pacesasa. Zgorzelczanie pozwolili sobie co prawda na zryw w samej końcówce, zbliżyli się na zaledwie 5 punktów, ale reprymenda Pacesasa podziałała na jego koszykarzy i mecz zakończył się zwycięstwem Asseco 88:79.
Po meczu powiedzieli:
Jacek Winnicki:
- Fatalnie zaprezentowaliśmy się w obronie. Nie można wygrać z Asecco Prokom, jeśli traci się w kwartach po 27 i 29 punktów. Może mniej punktów niż zazwyczaj rzucił Torey Thomas, ale na pewno zrekompensował to asystami, których miał aż 10. Przyczyn naszej porażki należy szukać gdzie indziej, a nie w jego skuteczności.
Tomas Pacesas:
- Musimy zapomnieć o tej wygranej i szykować się do meczu numer dwa. A jest wiele do poprawienia. W pierwszej połowie goście zniszczyli nas na tablicach. Sporo zastrzeżeń można mieć do naszej skuteczności z linii osobistych oraz do strat, które popełniliśmy prowadząc różnicą 16 punktów.
FA
Inne artykuły związane z:
- 08/05/2011 22:26 - Żenujące "widowisko"
- 08/05/2011 11:26 - Lotos Wybrzeże - Lechma LIVE
- 08/05/2011 11:15 - Lechia - Wisła LIVE
- 08/05/2011 08:44 - Arka musi wygrać
- 08/05/2011 08:38 - Kadra Lechii Gdańsk na mecz z Wisłą Kraków
- 07/05/2011 20:12 - Będzie spacerek?
- 07/05/2011 19:38 - Przy Traugutta mecz na szczycie
- 07/05/2011 19:20 - 200 graczy w pierwszy turnieju Gdańsk Streetball Multikino
- 07/05/2011 19:04 - Assseco Prokom - Turów wygrywa pierwszy mecz finału 88:79
- 07/05/2011 17:44 - Trefl pokonany, medale daleko…