W ubiegłym tygodniu odwiedziłem dwie ciekawe, prawie nigdzie niezauważone wystawy. Pierwsza to malarstwo dojrzałej, rozpoznawalnej, nie tylko ze względu na jej urodę Danuty Joppek oraz druga, młodej malarki Agaty Smólskiej. Obie panie łączy ta sama Gdańska Akademia i pochodzenie ich profesorów. Pierwsza kończyła malarstwo u Włodzimierza Łajminga, druga zaś u Macieja Świeszewskiego. W malarstwie to pochodzenie zawsze jest ważne, tym bardziej, że to wychowankowie kolorystów polskich: Juliusza Studnickiego i Jacka Żuławskiego. Gdzie zatem szukać lepszego rodowodu? Na tym jednak podobieństwo pań się kończy. Danuta Joppek, malarka znana i uznana pokazała obrazy zarówno stare jak i nowe w cyklu, który nazwała „Grunt to rodzinka”.
W tak przygnębiającym miesiącu, jakim jest listopad, ma to pewne znaczenie, kiedy rodzina i bliscy rozsiani są gdzieś po świecie. To z jednej strony, z drugiej zaś obrazy nie są skończonymi dziełami. Kolejny namalowany tworzy początek następnego. Powstaje cykl, tak jak w rodzinie; matka, ojciec, potem dzieci, wnuki itd. Joppek maluje abstrakcyjnie. Symbolika metaforyczna, którą stosuje, pokazuje na wskroś ludzkie uczucia, wgłębia się w nie, często bardzo, ale to bardzo abstrakcyjnie. Idąc swoją drogą podświadomie sięga po estetykę kolorystyczną swego profesora, co często nadaje jej obrazom tę atmosferę melancholijnej tęsknoty. Jak w życiu. Wystawę zobaczyć można w foyer budynku Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance jeszcze przez dwa tygodnie.
Druga wystawa to malarstwo młodej malarki Agaty Smólskiej, która swoją wiedzę malarską zdobywała również na zajęciach u Janusza Janowskiego, znanego gdańskiego malarza. Dyplom uzyskała w pracowni prof. Macieja Świeszewskiego w 2009 roku. Jej prace widziałem już na dwóch aukcjach, lecz tak naprawdę dopiero w galerii Sikorski mogłem w pełni docenić jej twórczość, która jest dopiero na początku artystycznej drogi. Agata w tym roku uzyskała stypendium kulturalne miasta Gdańska za wystawę prac malarskich pod tytułem „Obecność”. Jej osobowość malarska, choć może jeszcze nie do końca ukształtowana, wskazuje na olbrzymi potencjał artystyczny. Maluje z dużym wyczuciem i doskonałym światłem, sięgając do doświadczeń starych mistrzów, aż strach kogokolwiek wymienić. Jej obrazy oddychają, tworząc swoisty klimat. Sprawiają, że bez trudu możemy znaleźć się w miejscu zaproponowanym przez malarkę, co w tak młodym wieku dobrze wróży na przyszłość. Ostatni cykl jej obrazów zatytułowany jest „Wnętrza i portrety”. Wnętrza czasem zwykłe a czasem monumentalne perfekcyjnie oddają klimat, emocje oraz duchowość miejsca związanego z nimi. Warto zobaczyć. Wystawa czynna będzie jeszcze tylko dziś w galerii Sikorski w Gdańsku, ul. Grobla III, 1/6.
Danuta Joppek
Agata Smólska
Stanisław Seyfried
galeria-essey.pl
- 29/04/2011 13:20 - Kazimierz Kalkowski: 30 lat pracy twórczej
- 14/04/2011 19:40 - Seyfried: Wspomnienie o Jurku Kamrowskim
- 02/02/2011 12:58 - 100-lecie ZPAP: Sto problemów na stulecie
- 09/12/2010 21:44 - Obrazy zwyczajne
- 28/11/2010 20:20 - Malarski punkt widzenia
- 02/11/2010 12:22 - Nagroda im. Kazimierza Ostrowskiego dla Tadeusza Dominika
- 21/10/2010 17:09 - Malarz Jazzu
- 01/09/2010 18:09 - Aukcja z widokiem na morze
- 25/08/2010 17:40 - Czy to koniec „szkoły sopockiej”?