Czy Hala Sportowo-Widowiskowa na granicy Gdańska i Sopotu oraz PGE Arena Gdańsk odniosą komercyjny sukces? Co zrobić, żeby utrzymać dwa tak duże obiekty na terenie aglomeracji? Jak radzić sobie z obsługą tych obiektów i zagwarantować bezpieczeństwo kibicom? Na te oraz inne pytania odpowiadali trzej przedstawiciele instytucji zarządzających Commerzbank Arena we Frankfurcie, którzy w czwartek odwiedzili Gdańsk.
Joachim Thomas, Patrik Meyer oraz Thorsten Brudigam reprezentują operatora zarządzającego tym stadionem oraz firmy developerskie i stowarzyszenie niemieckich zarządców dużych obiektów sportowych.
Odpowiednikiem sopocko-gdańskiej hali jest Lanxess Arena w Kolonii, a Commenrzbank to z kolei odpowiednik dużego stadionu, jakim jest PGE Arena. Dlatego niemieccy goście dużo mówili o tym, jak funkcjonują tamte obiekty.
- We Frankfurcie drużyna Eintrachtu rozgrywa niespełna 20 meczy w ciągu roku – wyjaśniał Patrik Meyer, prezes Stadion Frankfurt Menagement. – Dlatego ważne jest, by umiejętnie zorganizować inne zabezpieczenie finansowe dla tak dużego stadionu. Organizujemy tam koncerty, spotkania biznesowe, zjazdy korporacyjne, kongresy organizacji, spotkania religijne jak na przykład wykłady dalajlamy czy zlot świadków Jehowy. Występowali u nas najwięksi artyści. Od Madonny, przez Depeche Mode, po Stinga i wielu innych.
Z kolei w kolońskiej hali odbywają się rozgrywki piłki ręcznej, gale boksu, mecze hokejowe, wyścigi gokartów, koncerty, rewie. Tak naprawdę każdy sposób jest dobry, by pozyskać klientów i zysk.
Nie lada problemem jest obsługa dużych imprez sportowych. Podczas jednego meczu pracuje wokół płyty boiska oraz we wnętrzach stadionu 2 tysiące ludzi. To obsługa techniczna, policja, straż pożarna, służby ratownicze, catering, bileterzy. Ale mimo tak poważnych nakładów organizacyjnych obiekt, po kilku latach funkcjonowania zaczął przynosić zyski.
- Jesteśmy przekonani, że i stadion w Gdańsku będzie na siebie zarabiał i przynosił zyski miastu – zapewnił Thorsten Brudigam, prezes HSG Zander Polska.
Czy rzeczywiście tak się stanie, przekonamy się za kilka lat. Szkoda natomiast, że władze Gdańska nie debatują o innych obiektach sportowych na terenie miasta, dziś zapomnianych i niszczejących, takich na przykład jak hala GKS Wybrzeże przy ul. Zawodników.
Dariusz Olejniczak
- 05/03/2010 15:59 - Borowczak: Adamowicz na kolejną kadencję
- 03/03/2010 10:04 - Zbigniew Kozak: Kurski musi odejść!
- 02/03/2010 16:23 - W sobotę kobiety wyjdą na ulice Gdańska - obejrzyj film
- 02/03/2010 16:03 - Kaczyński to żelazny kandydat
- 02/03/2010 10:31 - Nowe osiedle na Przymorzu
- 23/02/2010 18:18 - Miliony na Nową Łódzką
- 22/02/2010 14:22 - Walka o przyszłość Wyspy Spichrzów
- 20/02/2010 13:41 - Bezrobocie nadal rośnie
- 19/02/2010 07:30 - Gdańscy ratownicy w piekle
- 18/02/2010 20:55 - Chciwy Gdańsk