Władze miasta Gdańska deklarują, stopniowe otwieranie się na wodę. Temu służyć ma zatwierdzony „Program ożywienia dróg wodnych w Gdańsku” jako element składowy dużego projektu „In Water”. Na całość potrzeba będzie wydać blisko 84 mln zł.
Odpowiedzią na zapotrzebowanie są prace rozstrzygniętego niedawno konkursu studenckiego na opracowanie koncepcji zagospodarowania terenów wzdłuż Martwej Wisły w Gdańsku pod nazwą „Zespół portów jachtowych Gdańsk”.
„Program ożywienia dróg wodnych w Gdańsku” realizowany będzie etapami, bo koszt oszacowano na 37 mln. zł.
Najpierw przystanki tramwajów wodnych i rewitalizacja nabrzeży
W 2010 roku przewidziano rozpoczęcie budowy jedenastu przystanków dla tramwajów wodnych i Pętli Żuławskiej oraz rewitalizację nabrzeży Motławy Martwej Wisły. Przystanki wodnych tramwajów mają powstać w następujących miejscach: Westerplatte, Nabrzeże Barkowe, ul. Wiosny Ludów, Targ Rybny, Zielony Most, Żabi Kruk, Sienna Grobla II, Ul. Tamka, ul. Steczka, Stogi, Narodowe Centrum Żeglarstwa w Górkach Zachodnich. W Nowym Ratuszu odbyła się trzecia konferencja „Rozwój dróg wodnych w obszarze miasta Gdańska”. Debatowano na tematy: „Problemy życia w środowisku wodnym – zagadnienie XXI wieku”, „Jaki tramwaj wodny powinien pływać po Motławie?”, „Architektura na wodzie, a historia miasta Gdańska”, „Rewitalizacja obszarów nadbrzeżnych.”
Konkurs studencki na opracowanie koncepcji zagospodarowania terenów wzdłuż Martwej Wisły w Gdańsku pod nazwą „Zespół portów jachtowych Gdańsk”, zorganizował Urząd Miasta Gdańska – Wydział Programów Rozwojowych oraz Politechnika Gdańska - Wydział Architektury, Katedrę Architektury Morskiej i Przemysłowej (KAMiP).
- Na ósmym semestrze podjęliśmy dwa tematy - powiedział dr inż. arch. Piotr Marczak z Wydziału Architektury Katedry Architektury Morskiej i Przemysłowej Politechniki Gdańskiej. - W pierwszej połowie semestru studenci zajęli się obiektami produkcyjnymi. W drugiej połowie semestru udało nam się wejść w kontakt z władzami Miasta Gdańska i zaproponować zorganizowanie konkursu przede wszystkim dlatego, żeby zmobilizować studentów do pełniejszej, bardziej efektownej pracy.
Co to znaczy kultura żeglarska
Z uwagi na okrojony czas pracy organizatorzy konkursu zawęzili także program funkcjonalny. Studenci skupili się tylko na jednym obiekcie – budynku hotelowym, lub pensjonatowym. Pozostałe obiekty były rozpatrywane jako budynki kubaturowe.
- Temat „Zespół portów jachtowych Gdańsk” został szumnie nazwany, bo obejmował dwie lokalizacje: na Martwej Wiśle w sąsiedztwie Rafinerii Gdańskiej oraz przy przeprawie mostowej na Wyspie Sobieszowskiej – kontynuuje dr inż. arch. Piotr Marczak.
Na pierwszej lokalizacji są dziś dwa zarośnięte trawą i chaszczami zbiorniki retencyjne, to tereny dzikie, do wykorzystania. Teren drugi jest dość dobrze uzbrojony, ale jego wielkość odpowiada potrzebom przystani dla potrzeb turystów, którzy chcieliby na chwile się tam zatrzymać i zwiedzić okolice przystani.
Miasto zaproponowało początkowo pięć lokalizacji, ale po wizytach w terenie zdecydowali się skoncentrować na dwóch lokalizacjach. Miejsce przy Rafinerii Gdańskiej ma największą powierzchnię daje więc projektantom duże możliwości wykazania się umiejętnościami, powstało dla niego dziesięć prac. Lokalizacja sobieszowska zainteresowała dwoje studentów.
- Zajęcia ze studentami przystępującymi do konkursu prowadziłem wraz z dr inż. arch. Markiem Gawdzikiem. - Na początku prowadziliśmy wykłady, zajęcia uświadamiające co to znaczy kultura żeglarska. Niektórzy studenci pierwszy raz w życiu słyszeli to pojęcie. Z czternaściorga uczestników konkursu tylko jedna osoba pływała na jachcie. Reszta znała jacht z perspektywy pomostu.
Potrzeby i możliwości
Sąd Konkursowy pracował w składzie: Regina Kierus, Hanna Czyżewska, Marcin Dawidowski, Andrzej Socik, Leszek Paszkowski, Marek Gawdzik, Piotr Marczak – Sędzia Referent bez prawa do głosowania.
Oto wyniki konkursu:
- I miejsce Łukasz Deka;
- II miejsce Jakub Brzuchalski;
- III miejsce - z uwagi na uzyskanie przez trzy prace takiej samej łącznej punktacji, Sąd Konkursowy postanowił wyłonić w drodze przeliczenia najwyższych pojedynczych not i przyznać Emilii Bućko, a pozostałym dwóm pracom przyznać wyróżnienia:
• wyróżnienie - Martyna Chodkowska;
• wyróżnienie - Wioleta Chazan.
Konkurs nie przyniósł laureatom nagród pieniężnych. Zwycięzcy otrzymali od prezydenta Pawła Adamowicza dyplomy z podziękowaniem za udział i albumy.
Czy możliwe jest wykorzystanie tych ciekawych prac w trakcie ożywiania dróg wodnych w Gdańsku?
- Trzeba rozgraniczyć potrzeby i możliwości – mówi dr inż. arch. Piotr Marczak. – Potrzeby są wielkie, tego typu obiekty powinny być spotęgowane, sam Gdańsk potrzebuje ich co najmniej trzy – cztery.
Dzisiejsza marina w Gdańsku ma za mało miejsc, nie mówiąc o tym, że jest jedynie miejscem cumowania, zaplecze socjalne jakie tam było urągało wszelkim przyjętym normom. Jest szansa, że wraz z inwestycją przy ulicy Stągiewnej w okolicy po dawnej Dagome pojawi się z prawdziwego zdarzenia zaplecze socjalne dla żeglarzy.
Potrzebny inwestor z zewnątrz
- Czy projekty studenckie zostaną zrealizowane? Nie mnie to osądzać, miasto może w planach znaleźć na to środki, czy chociażby w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego wskaże gdzie takie obiekty powinny być – dodaje Marczak. – Patrząc realnie ta pierwsza działka, na której stanąć mógłby obiekt zaproponowany przez zwycięzcę konkursu, ma nieszczęście sąsiadować z Rafineria Gdańską. – Technicznie jest to do wykonania.
Aby mógł tam powstać obiekt w tej formie należałoby przekonać odwiedzających Gdańsk, że pozostawianie jednostki w tym miejscu – daleko od centrum – dzięki dobremu skomunikowaniu pozwoli bardzo sprawnie dotrzeć do centrum Gdańska i skorzystać z usług miejskich, uważa Marczak. Jednak lepszym rozwiązaniem byłoby wykorzystanie na marinę działki bliżej centrum miasta. Z pewnością byłoby z korzyścią i dla miasta i tej inwestycji.
- Nie miejsce jest problemem, ale możliwość wykonania tej inwestycji, pozyskanie na nią środków – kontynuuje dr inż. arch. Piotr Marczak. – Nie sądzę, żeby miasto w swojej zasobności było w stanie udźwignąć taką inwestycję, tu potrzebny jest inwestor z zewnątrz.
Atutem organizowania studenckich konkursów architektonicznych jest możliwość sprawdzenia możliwości, zapoznanie społeczeństwa z potrzebami, wskazanie błędnych, nietrafionych rozwiązań. Czy są realne do zrealizowania? Oceni to rynek.
Katarzyna Korczak
Na zdjęciu: Dr inż. arch. Piotr Marczak
Fot. Maciej Kostun
I miejsce w konkursie „Zespół portów jachtowych Gdańsk” zdobył student Łukasz Deka
Materiały Politechniki Gdańskiej
- 23/02/2010 18:18 - Miliony na Nową Łódzką
- 22/02/2010 14:22 - Walka o przyszłość Wyspy Spichrzów
- 20/02/2010 13:41 - Bezrobocie nadal rośnie
- 19/02/2010 07:30 - Gdańscy ratownicy w piekle
- 18/02/2010 20:55 - Chciwy Gdańsk
- 12/02/2010 13:25 - Lokale komunalne do kontroli
- 12/02/2010 13:19 - Nie zabijać ośrodków lokalnych!
- 10/02/2010 19:51 - Palce lizać!
- 10/02/2010 10:28 - Przywilej dla prokuratora
- 08/02/2010 15:36 - Lewica wkrótce wyjdzie na prostą