Nie wiem, może i jest to dobry pomysł, żeby też za każdym razem wyć i pisać o końcu demokracji, albo jakimś innym końcu czegokolwiek za każdym razem, kiedy jakiś prawak czy konserwatysta weźmie i wstąpi w szeregi lewaków i liberałów. Na mnie osobiście to wycie już nie robi wrażenia, a co najwyżej dziwi, że jeszcze im się chce wyć.
Piszę to w kontekście tego, co się dzieje z mediami. Nie jestem żadnym ekspertem od mediów, a nawet nie mam zamiaru nim być. Nie jestem wybitnym dziennikarzem i też nie zamierzam nim być. Zresztą nie wiem, czy w ogóle gdzieś na świecie istnieje jakiś wybitny dziennikarz. Ja od lat robię po prostu swoje. Obserwuję, słucham i opisuję to co mówią zwykli ludzie, politycy, społecznicy, aktywiści, sportowcy, artyści, czy ktokolwiek inny. I tak, owszem, wyrażam czasami swoje własne zdanie. Bo też mam do tego prawo, jak każdy inny człowiek.
Z moim zdaniem można się zgadzać lub nie. Podobnie jak ze zdaniem każdej innej osoby. Nie jestem i nie zamierzam być dla nikogo wyrocznią. Po to każdy z nas ma swój rozum, żeby z niego korzystać. A to czy ktoś z niego korzysta, czy nie, to jakby nie moja sprawa. Dlatego w tym felietonie kolejny raz wyrażę swoje zdanie na temat mediów. Bo tak patrzę, słucham, obserwuję, i czytam, a za cholerę nie mogę pojąć. Skąd to wycie odnośnie zmian w Polska Press na ten przykład. To co się stało w ostatnich tygodniach, kiedy naczelnymi regionalnych oddziałów zostawali między innymi Wojciech Mucha czy Wojciech Wybranowski, to kompletna szajba. Identycznie zresztą jak z powołaniem Doroty Kani na szefową wszystkich oddziałów w Polsce. Dlaczego ci ludzie nie mieliby prawa kierować mediami?
Bo co? Nie znają warsztatu? Nie wiedzą jak powstają materiały prasowe? Nie mają doświadczenia w pracy w mediach? Istnieje jakaś tajna grupa decyzyjna, która daje lub nie daje zgody na pracę w takich czy innych mediach? O co tu do cholery chodzi? Wycie jest w niebogłosy. Ale dlaczego? No to popatrzmy.
Wyją wyjce, że to lizodupy, że będą realizować linię partyjną, że nie będą patrzeć władzy na ręce i tym podobne pierdolety. W mojej ocenie są to właśnie pierdolety i to z kilku powodów. Po pierwsze Polska Press została kupiona przez wiadomego właściciela. Nowy właściciel ma prawo dobrać sobie ludzi, jakich uważa za stosowne. Ma prawo powierzyć obowiązki ludziom, którzy wydają się im spełniać warunki określane mianem dbałości o wizerunek firmy, uczciwe wykonywanie obowiązków, pilnowanie majątku, ewentualnie pomnażanie go, tudzież po prostu właściciel ma prawo otoczyć się ludźmi, którym ufa. Żaden przedsiębiorca nie zatrudni u siebie człowieka, ani jednego, który będzie pod nim rył. Sorry, ale tak działa biznes. Dla tych, którzy wybitnie nie kumają bazy powiem jeszcze wyraźniej. W Polsce istnieje prawo, które mówi, że jak się działa na szkodę własnej firmy, odpowiada się karnie. Logicznym więc jest, że do firmy trafiają ludzie, którzy nie będą jej szkodzić, ani władzom firmy, a przy okazji będą wypełniać zadanie.
Jakież to zadanie? Obowiązkiem mediów jest patrzenie władzy na ręce. I to zapewne będzie robione. Jako, że Polska Press posiada oddziały regionalne, będzie patrzyć lokalnej władzy na ręce. Od patrzenia na ręce władzy w Polsce, są media ogólnopolskie. Nie wydaje mi się, żeby Onet, Newsweek, Wirtualna Polska, czy Gazeta Wyborcza miały z tym problem. Od sześciu lat właśnie tym się zajmują i wiecznie wyją, kiedy ta władza podejmuje dowolne decyzje w dowolnym obszarze. Wycie jest zawsze takie samo i nie znam ani jednej sytuacji, aby za którekolwiek z tych wyć doszło do zamknięcia za kraty dziennikarza, aresztowania dziennikarza, czy zamknięcia redakcji. Znacie takie przypadki? To podajcie konkrety, bo ja ich nie znam.
Dlaczego mam za każdym razem słuchać wycia tych samych ludzi, którzy poprzednio lizali wiadomo co poprzedniej władzy, a obecnie liżą opozycji? Co to przyniosło i komu pozytywnego? Coś poprawiło? Usprawniło? Polska stała się od tego lepsza? I dlaczego jest tak, że jak z mediów prawicowych czy konserwatywnych ktoś przechodzi do liberalnych i lewicowych, to po prostu przechodzi, a jak dzieje się to w drugą stronę, to jest wycie? Tak jest od lat i na mnie osobiście to wycie nie robi już żadnego wrażenia. A jedyne emocje, jakie wzbudza to zmęczenie.
Powiem coś jeszcze, bo nie wszyscy wiedzą, a część z tych, która wiedziała, to zapomniała. Ale kiedy kierownictwo na przykład w TVP przejmował Jacek Kurski, stacja TVP Info istniała dla samego istnienia. Nie była wiodącym programem informacyjnym. Teraz jest. To źle? Można mieć i owszem zastrzeżenia do tego czy tamtego, ale jeśli przełożyć to na słupki oglądalności to wszyscy pozostali mogą się tylko podrapać w głowę i zastanawiać się – jak to do cholery jest możliwe i jak to się stało. A stało się i dziś stacja TVP Info jest stacją wiodącą, jeśli chodzi o informacje. Jest to fakt, czy on się komuś podoba, czy nie.
Polska Press w momencie kupienia jej przez Orlen była w zasadzie masą upadłościową. Poczytność tytułów spadała wolniej niż sprzedaż. Bo sprzedaż nie tyle spadała, co leciała na ryj. I myślę, że nie ma sensu nawet, abym przypominała, jak ludzie sami oceniali wydawnictwa lokalne należące do Polski Press. Serio? Było więc nad czym wyć? Czemu te wszystkie wyjce nie pomogły postawić na nogi tych tytułów, które leciały w dół na ryj? Przecież tacy fachowcy, że klękajcie narody. A teraz, kiedy Dorota Kania chce postawić to na nogi, to wycie. Trzeba było wyć wcześniej, a nie teraz, kiedy kobieta stara się podnieść tę masę upadłościową. I logiczne chyba jest, że skoro do tej pory na czele regionalnych tytułów stały tuzy, które doprowadziły do tego, by ich tytuły stały się masą upadłościową, to Dorota Kania dobiera sobie zespół, który ma to wszystko postawić na nogi – jak TVP Info.
Wyjący mają możliwość się wykazać swoją robotą i być konkurencją dla Doroty Kani, czy redaktorów naczelnych, których powołała. Załóżcie własne dzienniki regionalne, pokażcie, że potraficie zrobić to lepiej. Bo ci, którzy odeszli z tych dzienników pokazali już co potrafią – swoimi wynikami. Czym mieli jeszcze pokazać, że dadzą radę? Przecież przez tyle lat mogli się chyba do cholery wykazać, co potrafią? Ktoś im nie dawał? Nawet wyć nie było komu. Pełne pole do popisu mieli. Ale pokazali, co pokazali, lecące na ryj spadki sprzedaży i poczytności. I gdybym to ja była na miejscu Doroty Kani zrobiłabym dokładnie to samo, co ona. Powymieniałabym ludzi na innych, którzy teraz mają szansę się wykazać. Jeśli nie dadzą rady, zastąpią ich inni. Tak to działa. Ale wyjce wyją, aby wyć, jak przy każdej okazji.
Dlatego i Dorocie Kani i wszystkim nowym naczelnym mogę powiedzieć tylko jedno. Róbcie swoje, a wyciem nie ma co się przejmować. Szkoda prądu nawet, żeby im odpisywać. Oni wyli, wyją i wyć będą przy każdej innej okazji. Mieli szansę pomóc, kiedy w Polska Press było bardzo źle. A skoro tego nie zrobili, to albo musieli mieć to w dupie, albo nie potrafili. Innych możliwości nie ma.
(Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)
- 24/06/2021 17:42 - Akapit wydawcy: Lekcje tyranii
- 17/06/2021 16:46 - Posterunek Straszyn: PO w moskiewskiej pułapce?
- 17/06/2021 16:39 - Akapit wydawcy: Rechoty
- 13/06/2021 08:21 - Czy Komisja Europejska ulegnie szantażowi większości w PE?
- 09/06/2021 15:50 - Nie w naszym imieniu - wiedźmy lakierowane
- 01/06/2021 16:16 - Akapit wydawcy: Raport jest - papieża nie ma
- 31/05/2021 14:27 - Posterunek Straszyn: Biden klientem Kremla?
- 27/05/2021 18:42 - Akapit wydawcy: Uprawa prawa
- 23/05/2021 19:13 - Część opozycji zrobi wszystko, by kosztem niszczenia kraju wrócić do władzy?
- 23/05/2021 12:25 - Piotr Czauderna: O potrzebie krytycznego rozumu