Kończy się powoli polityczna era dotychczasowych liderów, których zastępują inni. Powstają kolejne partie, ruchy, ale jakoś nie bardzo coś z tego wynika. Czegoś brakuje tym nowym, a najbardziej to chyba jednak kontaktu z rzeczywistością. Wtedy często sięga się po tak zwane znane twarze i nazwiska, które mogłyby podbić notowania, albo uwiarygodnić rodzącą się do życia formację. Problem w Polsce polega jednak na tym, że te znane twarze i nazwiska to najczęściej polityczny szrot.
Jeszcze kilka lat temu taka sytuacja była w zasadzie mało prawdopodobna. Bo w Polsce władzę miała w rękach zupełnie inna siła polityczna, inni liderzy, zaś przekaz w mediach był jednostronny. Z małymi wyjątkami. Powstawały wówczas pierwsze portale internetowe, które próbowały się przebić przez ten cały jednostronny bełkot. Były jednak niszowe i nie wszystkim znane. Inna sprawa, że media społecznościowe pozwalały zdecydowanie na więcej. Bo później i one, nawet bardziej niż ktokolwiek czynił dotąd, stały się narzędziem lewicowej cenzury.
Ale politykę można było budować nazwiskami czy też osobowościami, które miały jeśli nie coś do zaproponowania, to przynajmniej coś do powiedzenia. Histeria zaczęła się w 2015 roku, kiedy w wyborach prezydenckich wygrał Andrzej Duda, przegrał Bronisław Komorowski, a bardzo dobry wynik zrobił Paweł Kukiz. Tąpnęło coś wtedy bardzo mocno. Dla środowisk lewicowych i liberalnych to był taki szok, że początkowo politycy kompletnie nie wiedzieli co się dzieje. Co sprawiło zresztą, że jeszcze w tym samym roku, tylko kilka miesięcy później, PiS rozjechał wszystkich w wyborach parlamentarnych. Jednak już w ciągu kilku miesięcy pojawiły się tak zwane ruchy społeczne, ponoć oddolne, które zaczęły histerię pod tytułem: „zabierają nam wolność i demokrację”, mimo, że PiS przecież wygrał w demokratycznych wyborach i nie zrobił nic w kierunku odbierania jakichkolwiek wolności.
Pojawili się wówczas liderzy w postaci Ryszarda Petru, który miał być nową siłą i jakością w polskiej polityce. Tak tłumaczono w mediach lewicowych i liberalnych jego fenomen i pompowano do granic możliwości. Tymczasem Ryszard Petru był obecny w polskiej polityce od bardzo dawna, choć działał z trzeciego i czwartego szeregu. Podobnie zresztą jak część polityków, którzy stanowili jego zaplecze. Nic z tego nie wyszło. Petru nie nadawał się kompletnie do niczego. Zatem na wiecach i antyrządowych manifestacjach można było zobaczyć Romana Giertycha oraz Władysława Frasyniuka. Jeszcze później Lecha Wałęsę. Któż to taki? Polityczny szrot. Nic więcej. To ludzie, którzy rozstali się z polityką, albo polityka rozstała się z nimi.
Ich głos, choć był niesiony na wszelkich możliwych nośnikach, trafiał w dużej mierze w próżnię. I to właśnie dlatego, że był to głos politycznego szrotu. Nie wnosił nic poza krytyką partii rządzącej i jej pomysłów. Ten głos nie proponował niczego nowego, bo w większości porównywał do tego co było. I tu tkwi klucz do całej sytuacji. Bo to co było przecież zostało przez wyborców pożegnane, bo było słabe. Zatem propozycja, aby wrócić do tego co było, kiedy właśnie wyborcy powiedzieli, że tego nie chcą, było niczym innym jak trafieniem kulą w płot. Te oczywistości nie dały do myślenia także później, kiedy wyciągnięta została Marta Lempart, także obecna w polskiej polityce już od dawna, a obecnie z tą różnicą, że nie mająca nic do zaproponowania poza „wypierdalać”. Pojawiły się później, co prawda, inne – powiedzmy – nowe pomysły, ale kompletnie nie do strawienia dla większości wyborców. A już przysłowiową „kropkę nad i” postawiła na jej inicjatywie pokazana przez nią na konferencji Rada Konsultacyjna. Bo w tej radzie znów mogliśmy zobaczyć postaci i nazwiska, których wyborcy w dużej mierze nie chcieli już oglądać w polskiej przestrzeni politycznej. Czyli kolejny polityczny szrot.
Ostatnimi pomysłami jest nic innego, jak wyciąganie do użycia kolejnego politycznego szrotu. Począwszy od Rafała Trzaskowskiego, który nie tylko przegrał w wyborach prezydenckich z Andrzejem Dudą, to jeszcze zaprzepaścił lub zwyczajnie olał tworzenie zapowiadanego przez siebie ruchu. Zresztą w moim odczuciu, ciężko jest budować odgórnie oddolny ruch, ale niezależnie od tego, efekt jest taki, że nie ma efektu. Teraz Rafał Trzaskowski buduje kolejny już ruch i kolejny raz to budowanie trwa za niemieckie pieniądze. Czyli mamy coś, co było już testowane i ostatecznie runęło, bo już chyba tylko najwięksi desperaci mogą wierzyć, że Platforma Obywatelska powstała na zgliszczach finansowanego przez Niemcy Kongresie Liberalno – Demokratycznym wróci do władzy.
Pomysł raczej nie będzie udany, ponieważ zmieniła się sytuacja w mediach i dziś nie ma już jednolitego przekazu, trwa – można powiedzieć walka plemion – ale służy to społeczeństwu, które otrzymuje jak nie z jednej, to z drugiej strony informacje, jakich nie można usłyszeć wyłącznie w jednostronnym przekazie. Już na samym początku więc Polacy usłyszeli o tym, że Campus Polska Przyszłości jest budowany za pieniądze z Niemiec, co dla części jest kompletnie nie do przyjęcia. Ale być może ten ruch będzie w stanie kształtować umysły wchodzących w dorosłość ludzi, którzy za kilka lat będą większością głosujących. Z tym, że nikt nie popatrzył na to, że kiedy ci ludzie zasmakują w życiu realnym pewnych pomysłów czy rozwiązań, ich zachwyt wyrażany dziś, może przerodzić się w niechęć. Tym bardziej, że strona polityczna związana z Rafałem Trzaskowskim, nie toleruje trudnych pytań, wątpliwości, a już na pewno innego spojrzenia niż oczekiwane na własne propozycje. Mamy więc do czynienia z kolejnym politycznym szrotem, który Polacy już poznali wcześniej.
Ostatnimi pomysłami jest przebudzenie Bronisława Komorowskiego, który zaledwie na początku maja zapowiedział, że zaangażuje się w budowę nowej jakości politycznej u boku Polskiego Stronnictwa Ludowego, największego szrotu politycznego w Polsce. Choć warto zauważyć, że ten pomysł pojawił się szybko i równie szybko zniknął, choć nie wiadomo czy jeszcze nie powróci. A zniknął dlatego, ze opozycja postanowiła wyciągnąć do działania jeszcze jeden polityczny szrot w osobie Donalda Tuska.
Rozpisywać się w sprawie Donalda Tuska, który miałby zatrząść sceną polityczną w Polsce, nie będę, jak robią to media lewicowe i liberalne. Bo żadnego trzęsienia nie będzie. Od wielu lat Donald Tusk przebywa za granicą, a jego sukcesów na tym polu to trzeba ze świeczką szukać. Widać za to gołym okiem porażki, które w dogodnym momencie będą wyciągane do imentu. Inna sprawa, że Donald Tusk dla pokolenia dzisiejszych 20-25 latków znaczy tyle samo co Reksio, albo Bolek i Lolek. Nazwa, nazwisko, albo imiona znane, ale żeby coś móc więcej powiedzieć w tej sprawie, to się nie bardzo da. Zgrana karta, żeby nie powiedzieć, że zużyta i już dziś kompletnie nie interesująca. Ci zaś, którzy pamiętają w Polsce Tuska, nie wspominają za dobrze tego, co zostawił Polakom. Bo zostawił podwyższone podatki, wiek emerytalny, zagrabione pieniądze z OFE, ale nade wszystko zostawił Ewę Kopacz, która położyła Platformę Obywatelską na łopatki. Co objawiło się przegranymi wyborami. Wszystkimi, jakie odbyły się po odejściu z polskiej polityki Donalda Tuska.
Donald Tusk to kolejny polityczny szrot, który w mojej ocenie, nie podniesie leżącej na łopatkach opozycji związanej z Platformą Obywatelską i Nowoczesną. Jest dla jednych nieznany jako polityk, dla drugich nie do strawienia, dla trzecich nieatrakcyjny, a i w samej Platformie Obywatelskiej nie wszyscy na niego czekają z otwartymi ramionami, bo potracą posiadane jeszcze dziś gdzieś jakieś wpływy. I cała ta sytuacja pokazuje w zasadzie jeden wniosek. Aby odgrywać znaczącą rolę w polskiej polityce, należy w niej po prostu być. Wielkie powroty do tej pory nie sprawdziły się w żadnym przypadku.
Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO
- 15/07/2021 15:48 - Akapit wydawcy: Wolne media pod żyrandolem Dulkiewicz
- 08/07/2021 15:28 - Akapit wydawcy: Tusk kuchennymi schodami
- 03/07/2021 21:03 - Przegrany Budka, upokorzony Trzaskowski...
- 25/06/2021 13:57 - Posterunek Straszyn: Tęczowe Euro
- 24/06/2021 17:42 - Akapit wydawcy: Lekcje tyranii
- 17/06/2021 16:46 - Posterunek Straszyn: PO w moskiewskiej pułapce?
- 17/06/2021 16:39 - Akapit wydawcy: Rechoty
- 13/06/2021 08:21 - Czy Komisja Europejska ulegnie szantażowi większości w PE?
- 09/06/2021 15:50 - Nie w naszym imieniu - wiedźmy lakierowane
- 01/06/2021 16:16 - Akapit wydawcy: Raport jest - papieża nie ma