To się porobiło. Mam na myśli oczywiście opozycyjną stronę sceny politycznej. Poza PSL-em całe towarzystwo wskoczyło na Szymona Hołownie niczym koza na pochyłe drzewo i jeżdżą po nim (i tu jeszcze jedno ludowe powiedzonko) „jak po łysej kobyle”. O co chodzi, pytają się lekko zszokowani wyborcy ugrupowań „anty-pis”. Otóż rzecz w tym, że Hołownia nie chce się podporządkować dyktatowi Donalda Tuska i po pierwsze: dołączyć do wspólnej listy wyborczej, której jeszcze daleko do powstania (o ile w ogóle), a po drugie: nie chce dreptać w masówce organizowanej przez Platformę Obywatelską, jaka szykuje ugrupowania „Króla Europy” 4 czerwca w stolicy. To są dla wielu przeciwników Zjednoczonej Prawicy grzechy przeciwko Duchowi Świętemu. Hołownia jako były aspirant do jednego z zakonów doskonale rozumie ten termin. Kalumnie zdążyli już powiesić na Szymonie takie tuzy opozycyjnej polityki i ich medialni akolici jak: Tomasz Lis, Borys Budka czy Przemysław Szubartowicz. Najlepszym z tego comba okazał się Zbigniew Hołdys (mędrzec z censusem – świadectwem ukończenia podstawówki), który stwierdził z mocy swojego autorytetu: „4 czerwca 1989 roku Hołownia miał 13ÂÂ lat i pstrykał kapsle. On nie wie co ta data znaczy dla historii, wolności, demokracji i milionów ludzi, którzy sobie żyły wypruwali, żeby tego dnia RAZEM POGONIĆ WROGA. 4 czerwca 2023 Polska będzie razem, Hołownia osobno”. Nawiasem mówiąc dla mnie osobiście ta data też niewiele znaczy, biorąc pod uwagę setki ważniejszych dat, w które bogata jest historia mojego kraju. Ale ponieważ edukacja Hołdysa skończyła się na grze w kapsle polemizować z nim nie mam zamiaru. Drugi po Hołdysie był prezydent Białegostoku z PO Tadeusz Truskolaski. Ten z kolei odwołał się do poczucia wstydu Szymona, który jego zdaniem nie rozumie, że „niestety przynosisz wstyd stolicy Podlasia”, z którego zresztą pochodzi. Nie pomny obelg Szymon, ma w nosie pochód czwartoczerwcowy i wącha się z PSL-em, chcąc zapewnić w miarę miękkie lądowanie swojemu ugrupowaniu „Polska DwadzieściaPięćdziesiąt” - w niebezpiecznie zbliżających wyborach do Sejmu. I to jest coś czego z kolei ja nie bardzo rozumiem. Po co PSL-owi taki koalicjant, który wg obecnych sondaży ma 8 procent poparcia i wykazuje tendencję spadającą? W wypadku fuzji z ludowcami (ich poparcie w niektórych badaniach sięga 5 punktów) tandem podwyższa sobie próg wyborczy do 8 %. A jak wiadomo w przypadku koalicji nigdy wyniki sondażowe ugrupowań się nie sumują. Ale jak PSL lubi ryzyko, to niech robi co chce. Hołowni to pasuje. Ciekawe co na to Hołdys?
Andrzej Potocki
- 08/05/2023 16:39 - Młoda „Solidarność”: próba uniesienia głowy
- 06/05/2023 20:27 - Posterunek Straszyn: Po co pozwalać na takie rzeczy?
- 04/05/2023 11:47 - Katastrofa klimatyczna i psychiczna. Depresje wśród młodzieży i dorosłych
- 03/05/2023 18:55 - Dzień Flagi: Noszę dumnie polskie barwy, jak rycerze, jak żołnierze
- 03/05/2023 18:35 - Ustrój państwa
- 25/04/2023 11:05 - Czy Trzaskowski pomoże wygrać Tuskowi? Wstęp w Białej Podlaskiej u boku lidera PO nie wróży wielkiego sukcesu
- 25/04/2023 11:00 - Akapit wydawcy: Zielona opresja - Europa fellahów?
- 22/04/2023 06:39 - Posterunek Straszyn: Lempart, „Babcia Kasia” i Biedroń znowu przy boku Tuska
- 18/04/2023 06:59 - Akapit wydawcy: Dwa lica Brukseli...
- 16/04/2023 15:14 - Posterunek Straszyn: Macron w politycznym przedszkolu