Prezydent Francji Emmanuele Macron niedawno wrócił z Chin. Ale co tam załatwił nie wiadomo do końca. Ponoć jakieś interesy firm nad Sekwaną z państwem środka. Tylko nie taki był główny cel jego wizyty w Pekinie. W drodze powrotnej udzielił wywiadów kilku mediom, w tym „Politico” i „Les Echo”. Wg niemieckich komentatorów politycznych, jak tych z dziennika „Sueddeutsche Zeitung”, Macron „zgotował katastrofę na całej linii”. „Opowieści Macrona o Europie jako autonomicznym mocarstwie, które musi zachować równy dystans wobec Ameryki i Chin, nie tylko nie były skoordynowane z innymi rządami UE. To był atak na jedność europejską i transatlantycką” – ocenia gazeta. Jak pisze, „Macron użył najgłupszego i najbardziej zakurzonego argumentu z gaullistowskiego lamusa: że Europejczycy muszą się uwolnić od rzekomo odwiecznego amerykańskiego paternalizmu. Swoim wywiadem francuski prezydent wbił klin w relacje Europy z USA i jednocześnie spowodował rozłam w Europie. Nie każdy potrafi wyrządzić tyle szkód kilkoma zdaniami” – oceniają: „Sueddeutsche Zeitung” i inne niemieckie media. To samo mówią polscy politycy. Zapytany na briefingu w Waszyngtonie przebywający z wizytą w USA premier Mateusz Morawiecki odpowiedział krótko: "Nie widzę żadnej alternatywy dla budowy jeszcze ściślejszego sojuszu z Amerykanami. Jeśli kraje na zachód od Polski mniej to rozumieją, to zapewne ze względu na uwarunkowania historyczne". Po raz kolejny głowa państwa francuskiego pokazała, że nie ma zielonego pojęcia o polityce międzynarodowej i dalej najlepiej czuje się w politycznej piaskownicy. Nie dość, że jedzie do Pekinu w czasie kiedy trwa wojna na Ukrainie i jak nigdy potrzebna jest sojusznicza jedność, to jeszcze próbuje realizować mocarstwowe koncepcje Paryża, za którymi praktycznie nic nie stoi. Widział to doskonale jego rozmówca Xi Jing Ping i zaraz po wyjeździe gościa rozpętał prowokacyjne manewry u wybrzeży Tajwanu. Emmanuele Macron próbuje odgrywać Napoleona (cesarz jest dla niego cichym wzorem), ale Francja nie jest już światowym mocarstwem jak za czasów cesarstwa, a samemu prezydentowi daleko do jego ideału. Nawiasem mówiąc, jednym z ulubionych powiedzeń Bonapartego było: "Od wzniosłości do śmieszności tylko jeden krok". Dobrze, żeby obecny prezydent Francji wziął sobie do serca słowa swego mentora.
Andrzej Potocki
- 29/04/2023 14:01 - Posterunek Straszyn: Jazda po Szymonie
- 25/04/2023 11:05 - Czy Trzaskowski pomoże wygrać Tuskowi? Wstęp w Białej Podlaskiej u boku lidera PO nie wróży wielkiego sukcesu
- 25/04/2023 11:00 - Akapit wydawcy: Zielona opresja - Europa fellahów?
- 22/04/2023 06:39 - Posterunek Straszyn: Lempart, „Babcia Kasia” i Biedroń znowu przy boku Tuska
- 18/04/2023 06:59 - Akapit wydawcy: Dwa lica Brukseli...
- 14/04/2023 14:43 - Katyń 1940. Zdrada i zbrodnia wobec prawdy
- 13/04/2023 18:11 - Akapit wydawcy: Kto książę, kto żebrak
- 11/04/2023 11:58 - 307 227 osób oddało swój głos na Janinę Ochojską w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ile z nich dzisiaj się tego wstydzi?
- 07/04/2023 14:12 - Akapit wydawcy: Tuska słuchać... dusza w pięty ucieka
- 02/04/2023 09:18 - Posterunek Straszyn: Prof. Grala grzęźnie w swoich wyobrażeniach