Wszyscy marzą o powrocie liberalnej demokracji. Tymczasem ustrój Polski zmienia się, w związku z wojną u naszych bram i niewydolnością skonfliktowanych z rządem samorządów, ewoluuje w kierunku centralizmu. O stanie ustroju Polski dyskutowali ostatnio znani profesorowie. Prof. Andrzej Rychard widzi np., że Polska „pomału zaczyna być coraz bardziej ustrojem autorytarnym”. Dobrze, że pomału, siedem lat temu mówiono o wygranej faszystów i prowadzącym ich Hitlerze. Prof. Dudek mówi, że „nie czuje, był żył w państwie autorytarnym”, ale martwi go aktualny coraz wyraźniejszy centralizm państwowy.
Marzą więc o powrocie liberalnej demokracji, czyli właściwie czego? Żadnej takiej demokracji w ostatnich 30 latach w Polsce nie widziano. Choć były próby, to demokracja była marna i skrępowana, a liberalizm błądził na manowcach.
„Liberalna demokracja”, której zresztą nie ma w polskiej konstytucji, w ostatnich 30 latach zaakceptowała dwie kadencje prezydenta z PZPR; pierwsza zatwierdzona przez Sąd Najwyższy mimo kłamstwa kandydata na temat jego magisterium, mimo kilkuset tysięcy skarg osób wprowadzonych przez niego w błąd.
Liberalizm? Tak? Ta wolnorynkowa formacja akceptowała i pozwoliła umacniać wpływy postkomunistyczne w gospodarce, polityce i mediach, do dziś widoczne i napotykane na każdym kroku. Wolna konkurencja? Ze stawkami po trzy zł za godzinę, dwuipółmilionowym bezrobociem, sprzedażą i zamykaniem całych branż i zabieraniem praw pracowniczych? Zablokowanie na lata lustracji, choćby w jej najłagodniejszych formach, kpiny z dekomunizacji, wyprzedaż przemysłu pod piękną nazwą prywatyzacja. Wyobrażam sobie, co byłoby w obliczu takich katastrof, jak pandemia, lockdown tysięcy przedsiębiorstw, bez tarcz kryzysowych i interwencji państwa, za to z milionami ludzi na bruku.
Co liberalizm robił w latach 90-tych? Nic, Kuroń nalewał zupę, Urban wydawał „NIE”, płacąc stawki za lokal dziesięciokrotnie niższe niż inni. Później dawano dobre rady dwóm milionom młodych ludzi, by poszukali szczęścia w Wielkiej Brytanii.
Demokracja? W 1992 roku liberałowie obalili wespół z postkomunistami rząd Jana Olszewskiego. Niewiele ponad rok później w wyborach zwyciężyli postkomuniści a jedna trzecia elektoratu nie miała w parlamencie żadnej reprezentacji. Na siedem rządów w latach 1993-2005 w sześciu rządzili postkomuniści, a tylko jeden, prof. Buzka, to rząd AWS i Unii, który wprowadził Polskę do NATO, i próbował reformować wiele dziedzin życia, ale to postkomuniści, którzy skorzystali z jego przygotowań, wprowadzili nas z kolei do Unii Europejskiej. Co to miało wspólnego z liberalną demokracją?
Dziś liberalna demokracja najchętniej wkłada kij w szprychy, gdy państwo staje na głowie, żeby załatać dziurę demograficzną i brak rąk do pracy.
Tak chciał lud? Lud był od rana do wieczora indoktrynowany przez prywatne telewizje z ubeckimi kapitałami, które zabawiały się w programach w wykluczanie słabszych, lub przez TVP w rękach, a jakże, postkomunistów, gdzie w Teleranku można było spotkać strony pedofilskie.
Kto wie, czy na taki łże-liberalizm pseudodemokratyczny nie jest potrzebny okresowo nawet centralizm państwowy.
Teresa Bochwic
dziennikarka, pisarka, działaczka opozycji demokratycznej, publicystka, wiceprzewodnicząca KKRiT do 2022
- 08/05/2023 19:37 - Latarką w półmrok: Gołe ręce prezydenta Elbląga
- 08/05/2023 16:39 - Młoda „Solidarność”: próba uniesienia głowy
- 06/05/2023 20:27 - Posterunek Straszyn: Po co pozwalać na takie rzeczy?
- 04/05/2023 11:47 - Katastrofa klimatyczna i psychiczna. Depresje wśród młodzieży i dorosłych
- 03/05/2023 18:55 - Dzień Flagi: Noszę dumnie polskie barwy, jak rycerze, jak żołnierze
- 29/04/2023 14:01 - Posterunek Straszyn: Jazda po Szymonie
- 25/04/2023 11:05 - Czy Trzaskowski pomoże wygrać Tuskowi? Wstęp w Białej Podlaskiej u boku lidera PO nie wróży wielkiego sukcesu
- 25/04/2023 11:00 - Akapit wydawcy: Zielona opresja - Europa fellahów?
- 22/04/2023 06:39 - Posterunek Straszyn: Lempart, „Babcia Kasia” i Biedroń znowu przy boku Tuska
- 18/04/2023 06:59 - Akapit wydawcy: Dwa lica Brukseli...